EO Salaha bije wszelkie rekordy, Egipcjanin szykuje się, by pobić rekord FPL, ale wyjazdowy mecz z West Hamem może niektórych odstraszyć. W końcu ekipa Moyesa całkiem nieźle kopie świńskim pęcherzem. Kim atakować, jeśli nie Momo?
O Salahu nie ma co się rozpisywać. Jest pewniakiem, najpopularniejszą opaskę i najlepszym graczem w lidze. Jeden blank w tym sezonie, dwa razy więcej punktów niż drugi pomocnik w Fantasy Premier League. Sztywniutko.
Wahadłami Chelsea żyje
Reece James – 4 gole. Ben Chilwell – 3 gole. Całkiem niezłe liczby jak na obrońców, co? Przy założeniu, że Chelsea świetnie gra w obronie i szanse na CS z Burnley są bardzo duże, to mamy w zasadzie do wyboru pomocników z punktami za clean sheet. A przy kontuzji Alonso, Chilwell ma 101% szans na występ w pierwszym składzie. Jak ryzykować nie z Salahem, to chyba z nimi.
Kto jeszcze? Toney. Logiki w tym niewiele, liczby za tym nie przemawiają, historia spotkań za tym nie przemawia, ale przecież serce i wiara silniej mówią do menadżerów FPL niż liczby i analizy z bloga o Fantasy. Wczoraj założyłem się o kilka czteropaków, że Toney strzeli minimum 15 goli w sezonie, a z kim to robić, jak nie z Norwich? Generalnie całość tej taktyki opiera się na tym, że gramy przeciwko Kanarkom i wtedy snajper Brentford wydaje się być opcją. Czy będzie przełamanie po 4 blankach z rzędu?
Son? Foden? Przed nich wstawiłbym Vardy’ego. Wiem, że wczoraj spartolił karnego, ale to forma Leeds jest tutaj zachętą, a nie to, jak dobre są Lisy. Ekipa Bielsy to w zasadzie idealny rywal dla Jamiego – duże przestrzenie, możliwość kontratakowania i bardzo słaba gra obronna. Czy Vardy Party znowu zawita w naszych domach?
Co zrobią FC Kasztany?
Waham się. Gdzieś tam w głowie kiełkuje bench boost, ale prawdopodobnie wydygam. Czy chcę mieć Livramento na ławce? Chyba nie. Czy chcę sprzedać Graya? Chyba tak. Na pewno Salah na C i jakoś to będzie.
