Wnioski z soboty – GW12

0
Wnioski z soboty – GW12

Wyobraźcie sobie, że po piątkowych golach Klicha i Soucka, sobotnie były autorstwa graczy z posiadaniem poniżej 1%. Najpopularniejszym strzelcem wczorajszego dnia był Sigurdsson, którego ma 0,8% menedżerów. Taki to był dzień. Ale od początku…

Czeski film

David Moyes to TOP3 trenerów na świecie, a Tomek Soucek walczyłby z Lewym o Złotą Piłkę. Takie wnioski należy wysnuć po piątkowym starciu Leeds z WHU. Pawie i Młoty zapewniły nam sporo strzałów – łącznie 32, z czego padły 3 bramki, choć zaczęło się od obronionego karnego Klicha przez Fabiańskiego. Polak z Polakiem się jednak dogadali, Łukasz oderwał pięty od linii bramkowej i mieliśmy powtórkę. Pal licho, że przy niej Bamford był niemal bliżej bramki niż ładujący powtórnie Clichy. Uznajemy. Asystę w FPL dostał faulowany wcześniej pianista i ekonomista, Bamford.

Poza tym nasz kochany Patryk prezentował klasyczny drewnocentrycyzm, a Bielsa zdjął go w 74. minucie. Łącznie 3 uderzenia na bramkę, więc te 5 punktów jest idealnym odzwierciedleniem przeciętności występu. Wcześniejsze zejście może w teorii cieszyć przed meczem z Newcastle. W teorii.

Poza tym setkę zmarnował Rodrigo (3 strzały), szarpał Raphinha, ale nic z tego nie wynikało. Ayling jako środkowy obrońca hasał do przodu mając w dupie obronę, ale czy jesteśmy tym zdziwieni po 12 kolejkach z Leeds w Premier League? Absolutnie nie.

Już nawet można pominąć proste błędy defensorów, ale gospodarze stracili oba gole po stałych fragmentach gry. Najpierw przez palce przepuścił piłkę Meslier i z 3 (!) gola w tym sezonie mógł cieszyć się Tomek Soczek, a później w okno swoją potężną glacą przywalił Angelo Ogbonna. Tutaj nie można już winić młodego piłkołapa z szatni Marcelo. Pan Moyes zdecydował się na grę 4 obrońcami, co poprawiło poziom defensywy Młotów. Na bokach ostali się Coufal i Cresswell, który zanotował asystę przy golu numer 2. W pierwszym składzie pojawił się w końcu Benrahma, który sępił niemiłosiernie (aż 6 strzałów), a 3 punkty za ostatnie podanie dołożył także posiadany przez około 3% społeczności Bowen.

We wtorek Leeds gra z Newcastle, a West Ham z Crystal Palace. Ponoć najpopularniejszą opaską na GW13 będzie przynoszący szczęście wspomniany już czeski Fellaini.

Emi Martinez Król

Populacja potrójnych Aston Villi zmalała nieco przez BGW11, ale nadal sporo graczy ma w swoich składach radosny tercet z Birmingham. I jeśli wśród tego trio jest argentyński bramkarz, to możecie być szczęśliwi. Martinez zrobił 7 save’ów i raz pomógł mu słupek. Wszystko to dało łącznie 11 punktów.

Poza tym w The Villans klasycznie brylował Grealish. 4 strzały i 3 kluczowe podania to coś do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Podobnie jak do ostatecznych blanków i żółtej kartki. Na minus dla posiadaczy fakt, że po Watkinsie to nie Jack przejął rzuty karne. Do jedenastki w 94. minucie meczu podszedł El Ghazi i zapewnił swoim kumplom 3 punkty. Komu jeszcze oddasz karnego Jack? Martinezowi?

Cóż, przynajmniej he’s a good guy, a co do Watkinsa – ten znów był dziś lekko zagubiony. Oddał tylko 2 strzały.

W Wolves nadal brakowało Jimeneza. Silva, który wygląda jak gimnazjalista robił co mógł, ale przegrywał niemal wszystkie pojedynki siłowe z Konsą i Mingsem. Wspomniany słupek był jednak jego dziełem, kiedy udało mu się oddać strzał zza pola karnego. Dobrze wyglądał Podence, który świetnie radzi sobie jako „10” – 4 strzały. Mniej prób mieli natomiast Neto (2) i Traore (1).

Villa gra teraz u siebie z Burnley i to chyba kolejny moment na triple Villans w składzie. Tak jak po nocy przychodzi dzień, tak po blanku przychodzi przecież dwucyfrówka od Grealisha. Co do Wolves – kalendarz odpycha, podobnie jak brak Raula, który jest kluczowym elementem ich ofensywnej układanki.

Jamal Lewis jest słaby

No dobra, może nie do końca, ale wczoraj na pewno. Zawalił gola, poszarpał się z rywalem za co dostał żółtą kartkę i zlazł na 20 minut przed końcem. Dzięki za nic, gościu. Gol Almirona w 20. sekundzie meczu odebrał nam nadzieję na mecz przyjaźni i uczciwe 0:0. WBA ruszyło z tiki-taką, polegającą na klepaniu 30 metrów od bramki Darlowa, a Newcastle próbowało kontrować. I tak minęła nam pierwsza połowa.

Druga zaczęła się od prostej wrzutki, ale wspomniana drzemka Lewisa pozwoliła wyrównać Furlongowi. Dobrze wyglądała współpraca tercetu Almiron (4 strzały)-Joelinton-Wilson. To oni w pełni wypracowali gola na otwarcie i mieli jeszcze kilka niezłych zagrań. Wilson tym razem bez strzału i z żółtkiem, ale możemy być pewni, że niebawem ukąsi. Do FPL z Newcastle albo on albo nikt.

Co o WBA? Hm, wszedł Turbo, nie zablokował wrzutki Murphy’ego i Dwight Gayle przypomniał nam o swoim istnieniu, strzelając na 2:1. Profi piłkarz.

Derby zachowawczości

Czy istnieją happy endy w romansach? Na pewno nie w tych z Riyadem Mahrezem. Algierczyk miał patelnię od De Bruyne, ale strzelił w De Geę i zakończył mecz na czysto po 65 minutach. Powtórzę się, ale „dzięki za nic, gościu”. Kevin nie zapunktował także wtedy, kiedy to jemu jak na tacy wystawiono piłkę – autorem podania był Jesus. Poza tym City grało zachowawczo, jakby bało się kontry United. Jedna zakończyla się faulem Walkera na Rashfordzie w polu karnym, ale VAR zauważył spalonego.

Właściwie można już myśleć o meczach w środku tygodnia. Tak jak pierwsza połowa niosła jeszcze emocje, tak w drugiej wszyscy czekali w klinczu na końcowy gwizdek. Czy skoro wczoraj zagrał Shaw, to czy w czwartek zagra Telles? Co zrobić z Mahrezem? Czy do składu wskoczą Foden, Torres i Mendy? City z WBA zagra już we wtorek. Oba zespoły uzależnione są od Bruno (4 strzały) i KDB (3 strzały), dlatego o nich należy martwić się najmniej. Który to już raz z meczu zapowiadanego jako hit z bonusami wychodzą obrońcy? Godny pochwały był wspomniany Shaw – chyba najlepszy na boisku, bezbłędny także John Stones. Obaj zgarnęli odpowiednio 3 i 2 bpsy.

Chelsea nie umie z lepszymi

11. miejsce – to rywal z najwyższą aktualną pozycją w lidze, którego pokonała Chelsea i było to Newcastle w GW9. Poza tym zero goli z LFC, Spurs, Man United i wczoraj z Evertonem. Ale nic dziwnego skoro najpierw na skrzydle niemiłosiernie męczył się Havertz, a później ofensywne trio wyglądało kuriozalnie w ustawieniu Abraham-Giroud-Werner. Kontuzje CHO, Pulisicia i Ziyecha mocno uprzykrzyły grę Lampsowi i nawet po transferowej ofensywie ostatecznie do gry z ławki był Billy Gilmour.

Drugi mecz z rzędu z błędem Mendy, tym razem staranował DCL-a, a karnego pewnie wykorzystał Siggy. To 10 z 12 meczów bez blanka Calverta-Lewina (mimo tylko 1 strzału), a pamiętajmy, że przed GW12 spadł z ceną pierwszy raz – z 8,0 na 7,9. Iwobi z Chilwellem nieźle się neutralizowali, co skutkowało tym, że niemal wszystkie ofensywne akcje The Blues szły przez Reece’a Jamesa. Ten oddał 3 strzały (jeden z nich Pickford sparował na słupek) i znów pokazał wildcardowcom, że jest tańszą i lepszą alternatywą jako cover Chelsea niż Chilwell. Natomiast z przodu znów motał się Werner (tylko 1 strzał), a zagrożenie szło od Mounta, który najpierw był blisko przelobowania Pickforda, a później z wolnego trafił w słupek. Mason jest niemal przy każdym stałym fragmencie gry. Gdyby można było grać samymi pomocnikami, szukałbym dla niego miejsca.

Osobne zdanie dla dwóch Canarinhos. Po pierwsze, świetnie znów wypadł Richarlison (3 strzały). Po drugie, do TOP3 transferów okienka bez zastanowienia się wrzuciłbym Allana. Nikt z pomocników Premier League nie zalicza więcej odbiorów na mecz (3,7), a więcej biega pewnie tylko James Milner. I pomyśleć, że choćby taki Manchester United ma problem z defensywnym pomocnikiem.

Sprawdźcie składy najlepszych w naszej lidze