Wnioski z GW3 vol.3 – poniedziałek

0

Aston Villa bez zmian względem poprzedniego poniedziałku – tak można powiedzieć tylko o wyjściowej jedenastce, bo gra wyglądała już zupełnie inaczej. Fulham z kolei przywołuje wspomnienia sprzed dwóch sezonów, kiedy bronili najgorzej ze wszystkich klubów top 5 lig europejskich.

Zaczniemy od Fulham, bo tutaj będzie krótko. Taktyka londyńczyków zakładała głównie wrzutki na Mitrovicia. Zaskoczenie, szok i niedowierzanie, prawda? Tak samo zaskoczona była defensywa The Villans, więc nie dziwi fakt, że znowu zagrała na 0 z tyłu. Pomijając wspomnianego Serba, najwyższe posiadanie wśród graczy Fulham ma Anguissa – potężne 2,7%. Nie przypuszczam, żeby przy tak fatalnej grze z tyłu i skrajnie przewidywalnej do przodu, miało coś się zmienić. Wiem za to, co zrobić kiedy zawodnik w moim składzie napotka Fulham.

Wielu z nas po tej traumatycznej kolejce będzie miało dziwne pomysły – więc skoro nie gracze Fulham, to może zwycięskiej Aston Villi? Faktycznie ekipa z Birmingham śpiewająco zdała eye test, nawet Ollie Watkins wygląda, jakby w końcu przy odrobinie szczęścia miało mu coś wpaść. Z potencjalnymi zakupami Grealisha (7,0; 9,4%), Hourihane’a (6,0; 0,1%!) ustawionego na SFG, czy kręcącego rulety McGinna (5,5; 0,5%) zaczekałbym jednak na weryfikację z rywalem mocniejszym niż 10-osobowe Sheffield czy rzadkie w obronie Fulham. Chwila prawdy nadchodzi jednak wielkimi krokami.

Pod kątem FPL na korzyść The Villans działa fakt, że każdy zawodnik (poza bramkarzami i grającym ogony Davisem) stanowi w tej chwili różnicę – ma mniej niż 10% posiadania. Być może jestem zbyt ostry dla AVL, myślicie nad sprowadzeniem któregoś z graczy Deana Smitha?

Zawodnicy Liverpoolu byli ostatnią deską ratunku w tej kolejce. Deska nie utonęła, niektórym menadżerom zapewniła nawet zielone strzałki. Pytanie brzmi, czy jest w stanie ponieść nas przez burzliwe wody następnych kolejek?

Wydaje się, że tak. Co prawda pod własną bramką obrońcy Liverpoolu nie byli nieomylni, ale za to punktów w FPL nie zabierają. Na szczęście posiadaczy, boczni obrońcy asystowali nie tylko Lacazette’owi. Bramka Szkota i asysta (mogły być spokojnie z trzy) Trenta pozwoliły przypomnieć dlaczego musimy za nich wyłożyć odpowiednio 7,0 i 7,5.  Mane (jeszcze 11,9) powinien mieć przynajmniej bramkę więcej, ale postanowił wkurzyć cierpliwych posiadaczy TAA odbierając mu asystę. Trudno o ekipie Kloppa napisać coś nowego, więc zostawię was z zielonym jak murawa na Anfield terminarzem. Wnioski wyciągnijcie sami.

W wyjściowej 11. Arsenalu znowu próżno szukać Saki czy Nketiaha. Zaskoczeniem może być też brak Gabriela, w którego miejsce wskoczył Najlepszy-Obrońca-Ligi-Pan-Piłkarz David Luiz. Jakąś opcją może być Lacazette, ale strzelając w Allisona w sytuacji sam na sam raczej nie zachęca potencjalnych nabywców. Aubameyang zupełnie bezbarwny, chyba już nawet najcierpliwsi będą mieli dosyć. Podobnie Willian. Poniżej sceny na żywo z domów posiadaczy.

Późna pora (lub poranna) nie zachęca do recytowania cyferek z obu meczów, więc jak zwykle wnioski wysoce subiektywne. Tym bardziej dajcie znać, jeśli macie inne spojrzenie na poniedziałkowe spotkania. Trzymacie zawodników Arsenalu? Kupujecie Grealisha?

Co działo się w niedzielę? A co w sobotę?