Fantasy Premier League to prosta gra, to my niepotrzebnie ją utrudniamy. Jak gość jest w formie, to go bierzesz i tyle. A kto był dziś w formie?
Ofensywa Tottenhamu
Chłopaki z Tottenhamu pod wodzą Mourinho wyglądali, jakby zyskali drugie życie i każdy z ofensywy londyńczyków zgodnie zapunktował. Son (gol i asysta), Kane (gol), Lucas (gol), Alli (asysta) – nagle wszyscy stali się opcjami w Fantasy, a my już zastanawialiśmy się, czy sprzedawać De Bruyne czy Sterlinga, by sprowadzić jednego z Kogutów to składu. Ale spokojnie – przede wszystkim ekipa Mou grała z West Hamem, który obecnie prezentuje poziom strefy spadkowej. Poza tym, w drugiej części spotkania Spurs znowu wyglądali jak ekipa późnego Pochettino – bez pomysłu, w stresie i ledwo wytrzymując napór rywala. Wniosek? Obserwujmy i zobaczmy, czy ofensywny kwartet się nie zmieni i czy entuzjazm z pierwszej połowy będzie się częściej powtarzał.
Na drugim biegunie West Ham – bez względu na to, czy macie Hallera, Yamolenkę czy innego Cresswella – na ten moment należy dokonać w FPL utylizacji. Terminarz nie sprzyja, bramkarz-pozorant również, a i Pellegrini chyba coraz mniej ma na to wszystko ochotę.
Perła Senegalu
Co oznacza być w formie? Gdy kopiesz farfocla w kierunku bramki, nie trafiając nawet dobrze w piłkę, a ona i tak trafia do siatki. Właśnie taki stan osiągnął Sadio Mane, który ostatnio co kopnie, to trafia. Przy coraz częstszych kłopotach ze zdrowiem Salaha wydaje się must have. Robertson z kolejną asystą, a powinien mieć i drugą, gdyby Firmino zdecydował się nie strzelać z czuba. Gorzej wyglądał występ Trenta, ale to raczej kwestia cierpliwości – gdybym miał budżet, to bez wahania podwoiłbym defensywę The Reds.
Kto z Crystal Palace? Jak na moje nikt. Ani Zaha, ani van Aanholt, ani inni defensorzy nie wyglądają na gości, których chcemy na stałe w swojej ekipie. Odpuśćmy.
Sterling upada po raz kolejny
W formie nie jest za to Raheem Sterling, który zaliczył definicję anonimowego występu. Choć w ostatniej minucie mógł uratować kapitańską opaskę Piotrkowi, to ostatecznie tyłek pacha Anglika zadecydowała, że był na spalonym. Poza tym przesłaby – 0 strzałów, 0 kluczowych podań i tylko jeden udany drybling. Gdy w pamięci mamy jeszcze 4 żółte kartki, to ciężko szukać pozytywów. Może z Newcastle będzie lepiej? Przy kontuzji Aguero (zszedł z urazem), jedynym pewniakiem wydaje się Kevin de Bruyne. Dziś gol i 3 kluczowe podania. Gość na cały sezon.
Chelsea trochę zawiodła, szczególnie w drugiej połowie, gdy nie potrafiła zdominować Manchesteru. Abraham znowu zaliczył zjazd do bazy, Mount wszedł z ławki, a po Pulisciu było widać ślady kontuzji. Elektryka Tomoriego to już standard, więc w tym wypadku zero zdziwienia. Czy warto jednak sprzedawać graczy The Blues? Nie, bo już za tydzień West Ham, który z radością przyjmie kolejne ciosy na twarz, więc szykują się kolejne spore punkty graczy Chelsea.
Pozostałe wnioski jutro, po obejrzeniu Match of the Day i po starciu wielkiego Johna Lundstrama z niezbyt wielkim Manchesterem United.