Zeszłotygodniowe różnice zadziałały nieźle. Punkty przynieśli Aurier, Son, Alli oraz Diogo Jota i Alexandre Lacazette. Bez zbędnych ceregeli zajmijmy się zatem przyszłością. PS. Będzie o napastnikach.
Gabriel Jesus (9,5; 1,7%) – Aj Jezus Maria jaki błąd Boruca. Sergio Aguero kontuzjowany na kilka tygodni. 22-letni Brazylijczyk, gdy grał od pierwszej minuty ani razu nie zblankował. Oddaje strzał średnio co 17 minut. Newcastle, Burnley, Man United i Arsenal w kalendarzu nie wyglądają strasznie. Gracze City wystrzeliwali pociski na bramkę rywali aż 273-krotnie w tym sezonie – druga w tym rankingu Chelsea ledwie 215 razy. Co ciekawe, jego obecność na boisku znacznie pomaga Sterlingowi.
Danny Ings (6,0; 3,9%) – sam doskonale wiem, że są jeszcze ludzie z Pukkim w składzie i po Arsenalu będą szukać alternatywy. Ings w pojedynkę ciągnie ekipę trenera z trudnym, niemieckim nazwiskiem, strzelając do tej pory już 6 goli i dokładając do tego asystę. 2,2 SpG nie robią na razie ogromnego wrażenia, w przeciwieństwie do zielonego koloru aż do świąt.
Lys Mousset (5,0; 3%) – uraz mięśniowy z meczu z Manchesterem United ponoć nie jest groźny i 23-letni Francuz ma zagrać już w ten weekend z Wolverhampton. A, że punktował w ostatnich 4 z 5 meczów i w tym sezonie ma już 4 gole i 3 asysty, to trafia na radar. Cena kusząca, terminarz również, a Sheffield już nawet w oczach piłkarskich ignorantów nie jest utożsamiane z bandą brytyjskich drwali. I bardzo dobrze, bo to niezwykle poukładana ekipa, grająca ładną dla oka piłkę. Mousset uwalnia budżet na obrońców Liverpoolu lub piątego, droższego pomocnika. Sam go prawdopodobnie zgarnę – jak nie teraz, to na GW15.