Blank, blank i po blanku. Co z niego wynikło? Kto złapał zielone strzałki, a kto jeszcze bardziej dostał po dupie? I kto jest sexy w kontekście DGW?
Start kolejki
Po kolejnym blanku Calluma Wilsona Newcastle obchodzi nas jeszcze mniej niż wcześniej, a o to było naprawdę trudno. Sheffield obchodzi nas tyle samo, co wcześniej, czyli nic. Fajnie, że wygrali, ale czasy wielkiego Lundstrama i hype’u na The Blades już nie wróci. Elo, temat zamknięty.
Mecz Wolves z Evertonem pod kątem FPL też nie był zbyt interesujący – obie drużyny bez czystego konta (Digne z asystą), Saiss z jednym punktem, Fawelarz z ławki, Hames słaby (bez strzałów, 2 key passy). Nuda. A jakby tego było mało, to Wolves ma tylko 1 mecz w DGW, Neto jest poobijany i może odpocząć, a Everton nie gra w ogóle, więc światowa populacja DCLów w FPL zmniejsza się o jakieś 500 000. To by było na tyle z calvertomanii.
Najbardziej interesował nas mecz United z Burnley, ale pod kątem emocji dostosował się do poprzednich widowisk. Na pewno wniosków kilka jest:
- Rashford rozegrał mecz imienia Gabriela Jesusa (0 strzałów i gówno gra), ale asystę zanotował – tym samym podtrzymuje serię bez blanków na wyjeździe
- Najgroźniejszy na boisku był Martial (5 strzałów), ale jego współpraca z Cavanim wyglądała co najwyżej średnio
- Piłkarz miesiąca grudnia (hej piękny Brunonie) – 4 strzały, żółta kartka, 1 key pass i żółta kartka. W rezultacie Portugalczyk jest o 1 mecz od zawieszenia, więc lada moment swoje DGW może skończyć zawieszeniem w niedzielę
- Obrona Manchesteru dalej jest wylewowa i czystych kont to taka postawa Maguire’a czy Wan-Bissaki nie zapowiada, jakby ktoś pytał
- Burnley to dalej drwale, mordercy i zbrodniarze, którzy nie lubią tracić goli, ale też nie bardzo potrafią je strzelać. Nie każdy może być Pudzianem, który strzelił Najmanowi w pysk i to bynajmniej nie raz.
Środek kolejki
Pierwszy mecz, co by się nie działo wcześniej, stoi pod znakiem karnego Raheema Sterlinga. Ty dzbanie, okradłeś uczciwych ludzi z kilkunastu punktów. Guardiola jednak dumny, że Anglik wziął na siebie odpowiedzialność i wszystko koncertowo spartolił. Brawo, dzban pociesza dzbana.
No mniejsza, po tym rancie dotyczącym łysego i dziwnie ostrzyżonego, wracamy do meczu. City dominowało, ale drugą połowę to dominowało na stojąco. Ciężko powiedzieć, żeby Brighton miało kilka setek (tylko 5 strzałów), ale ekipa Pottera znowu grała niezły futbol i nie uciekała od gry piłką. Tylko co z tego, skoro trio Dias-Stones-Rodri funkcjonuje fantastycznie i Ederson nawet nie ma okazji popełnić błędu? Inwestycja w obronę Manchesteru wydaje się must have w kontekście następnych spotkań.
Na przeciwnym biegunie ofensywa – 16 strzałów wygląda super, ale to znowu tylko 1 gol. De Bruyne zmarnował kolejne dwie setki, Mahrez był przyklejony do linii, a gola zdobył Foden – ten sam Phil Foden, który jest najlepszym strzelcem City w lidze z… czterema golami. Warto przypomnieć, że młody zagrał solidne 7 meczów w pierwszym składzie. No mniejsza, obecnie Foden obok De Bruyne jest chyba najfajniejszą opcją w FPL, jeśli chodzi o przód The Citizens.
Tottenham kolejny mecz typu „Mourinho vs. słabsze drużyny”, choć po drugiej połowie ciężko stwierdzić, czy to aby na pewno Fulham jest gorsze z tego duetu. Po 15 strzałów obu ekip i kilka dobrych indywidualnych występów. Świetny Reguilon – asysta, a do tego spokojnie mógł być gol. Kane z golem i zmarnowaną setką, Son z dwiema zmarnowanymi setkami. Po drugiej stronie szefem był RLC (5 strzałów), a golem przypomniał o sobie Cavaleiro, który znowu wraca jako niszowa opcja. Fulham ma mało sexy dgw (Chelsea i United), ale w dłuższej perspektywie to ekipa Parkera serio chce się utrzymać. I z taką grą utrzymać się powinna – idziemy po jakiegoś Adarabioyo albo RLC na 5 slot?
Koniec kolejki
Arsenal okazał się największym fraudem free hita – nie dość, że zawiodła ofensywa (Laca, Saka, Smith-Rowe zgodnie z blankami – łącznie oddali 3 strzały na bramkę i mieli 2 key passy), to jeszcze Tierney nie zagrał w meczu, w którym Kanonierzy zanotowali czyste konto. Katastrofa. Tym samym hype na jakiekolwiek FPL zakupy w ekipie Artety szybko ostygł i pewnie zbyt szybko nie zapłonie ponownie. Nara.
W Crystal Palace obchodzi nas tylko Mitchell, który zrobił 8 punktów i chyba wygryzł PVA. Klasa Panie Mitchell, klasa.
Jak chcecie posłuchać naszej rozmowy z Michałem o BGW i DGW, to link znajdziecie tutaj.