11 drużyn gra 2 spotkania w najbliższej kolejce. De Bruyne, Salah i Bruno to podstawowy sposób na przetrwanie, ale gdzieniegdzie pojawiają się chętni do ugrania czegoś więcej.
Christian Pulisić (8,2; 5,3%) – 5 ostatnich meczów od pierwszej minuty. Tylko raz zszedł przed końcem (w 83. minucie meczu z WHU). Co ciekawe bez gola i z tylko jedną asystą, ale cała Chelsea zawodziła. Starcia z Fulham i Leicester to szansa na przełamanie. Najlepszy występ zanotował w teorii z Arsenalem (3 strzały, 3 kluczowe podania). W FA Cup odpoczywał i wlazł dopiero w 68. minucie.
Michail Antonio (6,2; 4,9%) – największa nadzieja na DGW. Po odejściu Hallera nie ma innego napastnika w zespole. Antonio rozegrał w poniedziałek 90 minut w FA Cup, co dobrze świadczy o jego zdrowiu. Burnley i WBA (najwięcej straconych goli) nie brzmią jak rywale nie do pokonania. Opcja idealna dla Bench Boostowców, którzy szukają zastępstwa za Calverta-Lewina.
John Stones (5,0; 8,2%) – kontynuacja transferów przed BGW. Kontuzjowani są Ake i Laporte, a duet Dias-Stones znów zanotował czyste konto. 9 w 10 meczach w jakich razem grali! Mecze u siebie z Crystal i przetrzebioną covidem Aston Villą są szansą na podtrzymanie passy. Nawet za -4 wydaje się być opcją.
Alphonse Areola (4,5; 2,3%) – wyobraźcie sobie, że Fulham ma tyle samo straconych goli co Manchester United. Patrząc na formę: 3 gole puszczone w ostatnich 5 meczach (Salah i Wilson z karnych oraz ostatnio Kane). I w tych 5 grach Areola miał 20 save’ów. Potrzebujecie bramkarza po taniości z dubletem gier? Areola przerasta Fulham o głowę nie tylko wzrostem, a w starciach u siebie z Chelsea i Manchesterem United parę obron zanotuje.
James Maddison (7,1; 4,9%) – Dwie dwucyfrówki w ostatnich 5 meczach, w których grał. Na radarze Southampton i Chelsea. Biorąc pasujące pod tezę wspomniane ostatnie pięć spotkań: 3,2 strzału na mecz i 3 kluczowe podania na spotkanie (!). Trudno będzie o pieniądz na kolegę Vardy’ego. Cover Lisów może zrobić najpopularniejszy fan rzucania do tarczy oddalonej o 2 metry i 37 centymetrów.