Wnioski z sobotniego DGW19 – Bench Boosty płoną aż strach

0
Wnioski z sobotniego DGW19 – Bench Boosty płoną aż strach

Dobra rada dla Bench Boostowców? Dwóch grających bramkarzy. Na przykład Meslier, który jeszcze kilka dni temu miał mieć 2 mecze i Johnstone, bo to nadzieja na save’y. Cóż, o godzinie 15.00 było po sprawie, bo obu nie było w składzie z powodu Covida-19.

Wolves – WBA 2:3

Dwa rzuty karne wywalczone przez Robinsona, oba wykorzystane przez Pereirę oraz gol im. Stoke City, czyli aut, przedłużenie obrońcy nr 1 i strzał obrońcy nr 2. 69 minut Grosickiego i występ im. Stoke City, czyli średnio-niezły. Po stronie Wilków jeden błysk Fabio Silvy i świetne wykończenie w zamieszaniu pod bramką oraz gol po rogu Willy’ego Boly’ego. Mecz szarpany, ewidetnie niższej jakości, zwieńczony uśmiechem Allardyce’a na koniec. Jedyny interesujący nas zawodnik – Pedro Neto z jednym strzałem, 5 kluczowymi podaniami i większością stałych fragmentów. Wilki po kontuzji Jimeneza w meczu z Arsenalem, nie licząc spotkania z Kanonierami, wygrały w lidze jeden mecz – z Chelsea, po golu w 96 minucie. Poza tym 6 porażek i 2 remisy. Kłopoty. A WBA wciąż wierzy w utrzymanie, ale nie liczmy na ich regularność w FPL.

WHU – Burnley 1:0

Michail Antonio wytrzymał zdrowotnie i jeśli będzie wytrzymywał dalej, to jego posiadanie skoczy do 20%. Jest silny, szybki, potrafi grać na jeden kontakt. Prawdopodobnie jest pierwszy do karnych, kiedy nie ma na boisku Marka Noble’a. No i w przeciwieństwie do Hallera, jest skuteczny. 9 minut wystarczyło mu do wykorzystania błędu Bena Mee. Ogółem oddał 3 strzały, a posiadacze mogą być źli, że w sytuacji 2 na 1 jeden posępił się Yarmolenko. Gorzej z Tomkiem Souckiem – Benrahma grający na „10” powoduje, że Czech nie zapędza się w pole karne w każdej akcji. Wczoraj bez strzału i z żółtą kartką. Na bonusach Cresswell za stałe fragmenty, tańszą super opcją jest Ogbonna. Włoch wczoraj trafił w słupek, a poza tym czyścił wszystko co trzeba. Szkoda głupiej kartki za utrudnianie wznowienia gry Pope’owi. Bowen znów wkurzał, bo kiedy już ma strzelać w dogodnej sytuacji, to woli przełożyć na drugą nogę i kiwnąć o rywala za dużo. Fuj.

Z Burnley do polecenia nie nadaje się nikt. A szokiem meczu był dla mnie fakt, że ten gość

ma tylko 30 lat.

Leeds – Brighton 0:1

Bench Boosty z triple Leeds na ławce to nie był zły pomysł. Ale kto powiedział, że tutaj dobre pomysły mają happy end. Pamiętacie kapitana na Grealishu vs Brighton? Tutaj efekt był podobny. Ulubiony Patryk na świecie zmaścił tylko jedną setkę, ale okazji więcej nie miał. Boisko wyglądało jak klepisko, a Bielsa nie był menedżerem z TOP3 świata. 2 razy uderzali Klich i Harrison, Dallas tym razem przyspawany był do prawej obrony, a większość ofensywnych akcji szła lewą – Alioskim i Raphinhą. Pierwszy do zmiany był Rodrigo i chociaż tutaj zgadzaliśmy się z Marcelo. Mam wrażenie, że pomysł im. Giniego Wijnalduma z przeniesieniem napastnika do środka pola nie wychodzi tak dobrze jak w Merseyside.

Natomiast Brighton zrobiło duży krok w ucieczce przed słabiakami ze strefy spadkowej. 2 strzały Maupaya wiosny nie czynią, ale poprawa defensywy delikatna jest. Do FPL ich nie bierzemy, bo Trossard znów nie wykorzystał swojej okazji, Tau na razie tylko szybko biega, a Kuba Moder czeka na szansę. Ale słowa Guardioli o tym, że Graham Potter jest najlepszym angielskim menedżerem w Premier League można traktować poważnie, zwłaszcza w kontekście kolejnego akapitu.

Fulham – Chelsea 0:1

Fulham jest naprawdę solidne w obronie. Areola czyni cuda (wczoraj 5 obron). Ale za często znajduje się tam jakiś imbecyl, który na pełnej K wchodzi w nogi rywala. Tym razem o dziwo nie padło na Kamarę, ale Robinsona i podopieczni Parkera musieli grać całą drugą połowę w 10. To jakoś nie bardzo im przeszkadzało, bo potrafili kontrować, ale brakowało ostatniego podania lub wykończenia.

Natomiast Frank Lampard tonie. I brzytwy się chwyta. Wczoraj posadził Wernera i Havertza, a nadal nie znalazło się miejsce choćby dla Hudsona-Odoi. Ekipę, która wydała wiadomo ile, znów uratował golem Mason Mount. 4 strzały (raz w poprzeczkę) i 7 kluczowych podań Anglika. Słowem: to on jest dziś najlepszym piłkarzem The Blues, a w FPL to nadal taniocha za siódemkę. Sporo wylewów miał Azpi, ale kontuzja Jamesa wciąż gwarantuje Hiszpanowi plac. 4 strzały Giroud, 5 Ziyecha. No i klasyk – setka zmarnowana przez Wernera w końcówce meczu. Kiedy coś przestawi się w jego głowie? Jeszcze za kadencji Lamparda?

Leicester – Soton 2:0

Jako kibic McCarthy’ego i Justina celowałem w bezbramkowy remis. Cóż, najpierw Maddison ukąsił po krótkim słupku niczym kiedyś Aguero z Liderpoolem, a później w 94. minucie formalności dopełnił Harvey Barnes. Aż 7 strzałów oddał Vardy – najwięcej w jednym meczu w tym sezonie. Ale zmarnował sam na sam z McCarthym w stylu Jarroda Bowena i zszedł przed końcem utykając. Ponoć powinien być zdrowy na mecz z Chelsea. Wspomniany Maddy bez wielkiego błysku poza golem, choć staty mówią o 2 strzałach i 3 kluczowych podaniach. Królem Youri Tielemans (2 asysty) oraz James Justin, który wytrzymał na czysto do końca i stworzył świetną okazję Vardy’emu. Bohater na jakiego nie zasługujemy.

Soton bez Inga traci sporo. Adams tylko z jednym strzałem, podobnie Walcott. Najbliżej był Armstrong, który tak jak Mount trafił w poprzeczkę. Słabo wypadł Jack Stephens, kto by pomyślał, że można tęsknić za Vestergaardem. Lisy są punkt za Manchesterem United. In Brendan we trust.

A dzisiejsze zakłady na FPL, możecie walić z tego baneru z Pudzillą. Tak, on też jest starszy od Craiga Dawsona.