W Fantasy Premier League czeka nas sezon trudny jak nigdy

0
W Fantasy Premier League czeka nas sezon trudny jak nigdy

Sezon trudny jak nigdy – mam wrażenie, że to samo mówimy sobie co roku, ale tym razem jest kilka przesłanek, które sprawią, że FPL to będzie naprawdę trudna gra. Dlaczego więc to będzie wyjątkowo wymagający sezon Fantasy Premier League?

Mundial i przerwa

Tak, w grudniu poznamy mistrza świata. Czy to fajnie, że mistrzostwa świata odbędą się w Katarze? Mnie nie pytajcie, nie dostałem za to łapówki, więc delikatnie mówiąc się nie jaram. Abstrahując od moralnych kwestii Mundialu w dzikim kraju i dodatkowo przerwania rozgrywek ligowych, skupmy się na tym, jak to wpłynie na FPL. No więc, po pierwsze – będzie przerwa w sezonie. Po GW16 będziemy mieli solidne półtora miesiąca oczekiwania na kolejne ligowe spotkanie. Nie wiemy, kto z Premier League na mistrzostwa pojedzie, kto się połamie, a kto dojdzie do finału i wróci przemęczony. Wyzwanie związane z Pucharem Narodów Afryki to przy tym pestka. Fantasy Premier League zdaje sobie z tego sprawę i nagrodziło nas bonusowym wildcardem, co jeszcze zwiększy różnorodność składów, wpłynie na kilka wariantów taktyk i w ogóle wszystko utrudni. To pierwszy taki, historyczny sezon, gdzie Mundial przerwie nam rozgrywki ligowe. I oby ostatni, bo założenie samo w sobie jest tak absurdalne, że szkoda strzępić ryja.

Pięć zmian? Witam

Wprowadzenie pięciu zmian to niewątpliwie dobra decyzja pod wieloma względami – wzrośnie rola graczy ławkowych, powinno to mieć też dobry wpływ na zdrowie i wypoczęcie poszczególnych graczy. Pod kątem Fantasy już jednak takiego eldorado nie będzie – coraz trudniej będzie trafić pewniaków, którzy zagrają pełne 90 minut, a jednocześnie zwiększy się liczba zmienników, którzy kradną nam punkty. O co chodzi?

Ile razy to już nakradliśmy punktami Soucka, Lundstrama czy Dallasa, gdy piłkarze City nie wchodzili na boisko nawet na minutę? Teraz to się pewnie będzie zmieniało – gdy menadżerowie będą mieli do wykorzystania 5 zmian, to nawet ci odpoczywający będą meldować się na ostatnie 15-20 minut na murawie. Oczywiście niewykluczone, że Guardiola w okresach szaleństwa nie zrobi żadnej zmiany, ale w przypadku Kloppa czy Tuchela już takiej pewności mieć nie możemy.

Rotacja, tempo, rotacja

Większość drużyn będzie grała co 3 dni w zasadzie od początku sezonu aż do końca. Nie będzie okresów przestoju czy spokoju – granie non stop będzie w tym sezonie standardem. FA Cup, Carabao Cup, europejskie puchary – z powodu Mundialu wszystko kumuluje się w węższych terminach. A to oznacza, że piłkarze będą potrzebowali odpoczynku, by nie zajechać organizmów przed październikiem. Rotacje, zmiany, zaskakujące ławki – czeka nas tego jeszcze więcej niż w ostatnich latach.

Youre Out Season 2 GIF by The Boys - Find & Share on GIPHY

Covidianie

Covid dalej istnieje, ludzie dalej chorują i pewnie chorować będą. Nawet jeśli skończy się przekładanie meczów (oby, bo psycha siada), to piłkarze i tak będą chorować i znikać na chwilę przed meczem. Losowość być może się zmniejszy, ale dalej będzie ważnym czynnikiem, a minusowe punkty nie raz będą ratowały nas przed niepełnym składem. Oby jak najmniej covida na świecie i w Premier League, ale nie sądzę, żebyśmy całkowicie pozbyli się problemu w tym sezonie.

Potężne transfery

Już byliśmy świadkami wielkich i drogich transferów, a pewnie jeszcze sporo przed nami. Potężne transfery to często świetni piłkarze i doskonałe decyzje klubów, ale często także flopy – a my zazwyczaj te flopy bierzemy do składu. Podobnie może być teraz – wybierzemy Haalanda nad Kejna, Richarlisona nad Mounta i Koulibaly’ego nad Diasa, a to wszystko skończy się płaczem. Przy tylu transferach, które oddziałują na wyobraźnię, łatwo wpaść w pułapkę brania nowych – bo trzeba. A gdzieś tam z tyłu, w tle, to ci sprawdzeni, starzy będą regularnie punktować, zanim nowi grajkowie przyzwyczają się do ligi.

https://giphy.com/gifs/bvb-borussia-dortmund-09-SfaaHkeiLrnpXnlKig

Coraz mocniejsze kluby

Od kilku lat Premier League rośnie w siłę – zbroją się już nie tylko przedstawiciele top6, ale też reszta bandy. Czy to Newcastle, czy West Ham czy Aston Villa – każdy z tych klubów robi tzw. RUCHY, które przynajmniej na papierze mocno wzmacniają te ekipy. Co to oznacza pod kątem FPL? Coraz trudniej będzie wytypować outsiderów, których łatwo oklepie nasz kapitan. Coraz mniej zielonych w terminarzu meczów. Więcej emocji, więcej trudnych wyborów, ale jednocześnie – o wiele bardziej emocjonująca (i frustrująca) rozgrywka.

Dragon Ball GIF by TOEI Animation UK - Find & Share on GIPHY

Liczba doświadczonych graczy FPL się zwiększa

Coraz trudniej być w topie bo coraz więcej mamy doświadczonych graczy. Menadżerów z kilkuletnim doświadczeniem, którzy ogarniają, czym jest DGW, kiedy najbardziej opłaca się odpalić free hit i jak zbilansować skład jest wielu. Do tego coraz więcej na rynku blogów o FPL, stronek i narzędzi, które dodatkowo wspierają początkujących graczy. Nie bez przyczyny w czubie tabeli jest też coraz więcej rookies, którzy śledzą bardziej doświadczonych graczy czy też wyciągają wnioski z tekstów na blogu tzw. ekspertów. A im większa rywalizacja, tym trudniej o lepszy wynik. Dlatego niedługo to już nie top10k będzie wyznacznikiem dobrego sezonu, ale top50k, bo to wciąż będzie kilkaset tysięcy doświadczonych menadżerów za naszymi plecami.

Czy to będzie trudny sezon? Tak, bez wątpienia. Ale jednocześnie zapowiada się ekscytująco – świetne drużyny, świetni piłkarze, świetni szkoleniowcy i świetni menadżerowie FPL. Zabawa powinna być przednia, a przez wszystkie trudności przejdziemy razem – przecież to tylko FPL, dodatek do fascynowania się ligą angielską, prawda?