Sezon 2020/2021 nie był taki zły. Nie udało się osiągnąć wszystkich celów, w ligach prywatnych nie zaistniałem, ale generalnie – wszystko w normie. Top 100k to i tak wynik lepszy niż mają oficjalni eksperci FPL, więc nie ma co narzekać, racja? Nie zmienia to jednak faktu, że przed kolejnymi rozgrywkami w głowie mam kilka postanowień i zasad, których chciałbym się trzymać. Co tam mi się kotłuje w głowie?
Nie spieszę się
Bo po cholerę mam ustawiać skład na miesiąc przed startem? Co mi to da? Tym razem podchodzę do tego z dużym luzem i chociaż to pierwsze postanowienie udało się spełnić. Poza walką o jak najniższe ID (64855, meh), nawet nie tykałem FC Kasztanów. Autopick i elo. No i tak ma zostać aż do jakiegoś 8/9 sierpnia, kiedy to obudzę się i zacznę dokładniej wchodzić w świat FPL i sprawdzać, jakie fikołki muszę zrobić, by zmieścić w składzie Salaha, Fernandesa i Kejna.
Po top10k
Tutaj nic się nie zmienia, ambicje mieć trzeba. Rok temu się nie udało, dwa lata temu się nie udało, ale to tylko dwa potknięcia w drodze po sukcesy. Tym razem wracamy tam, gdzie moje miejsce i robię efektowny wjazd do czołówki. FC Kasztany here we go.
Pamiętajcie jednak, że świat FPL mocno się zmienił. Od czasów, gdy tylko zapaleńcy wiedzieli, czym jest DGW, a w większości o kontuzji danego gracza dowiadywali się po kolejce w poniedziałkowej gazecie, do czasów, gdy pewnie z milion osób obserwuje FPLowych insiderów, śledzi newsy czy zmiany cen i czyta blogi. Poziom jest wyższy, poziom jest równy, a w rezultacie każde miejsce w top1% powinno być traktowane jak sukces. Gra w Fantasy Premier League jest trudniejsza niż kiedykolwiek i myślę, że każdy weteran się tutaj ze mną zgodzi.
Więcej luzu
Tamten sezon mnie zmęczył. I to cholernie. Covid, granie bez kibiców, niższy poziom, tysiące podwójnych kolejek, przekładanie meczów, dużo frustracji. Mało było kolejek, kiedy po prostu cieszyłem się futbolem, o Fantasy Premier League nie wspominając. Jednocześnie bardzo zazdrościłem garretowi cyklu „co poszło nie tak”, bo w narzekaniu odnajduję się jak stuprocentowy Polak. A może tak w tym roku po prostu zrobię inaczej?
Do każdej kolejki zamierzam podchodzić jak do przygody, bawić się futbolem i cieszyć powrotem do normalności, gdy na stadionie będą kibice. W Anglii mamy coraz więcej gwiazd (trenerskich i piłkarskich), Manchester United może naprawdę wreszcie stawić solidny opór, więc czemu miałbym się nie cieszyć? FPL to tylko FPL, a ja zrobię wszystko, żeby o godzinie 19:30 w niedzielę, zapomnieć o istnieniu tej gry i zmarginalizować jej znaczenie dla mojego życia. Bo humor spieprzony przez 15 koszulek w internetowej przeglądarce to najgorsze, co może się przytrafić w wolny weekend.
Mniej gdybologii
Gdybym kupił tego Lingarda dwie kolejki wcześniej, to miałbym 13 punktów więcej, a gdybym sprzedał Ingsa za minusy i wziął Iheanacho, to wyszedłbym na plus jakieś 8 punktów. Gdybym to zrobił, to byłbym w top15k. Gdybym zrobił. Ale nie zrobiłem i nie jestem, więc po co strzępić ryja? Pora przestać analizować ruchy sprzed dwóch tygodni i skupić się na przyszłości. Będę zdrowszy, podobnie jak wszyscy gracze FPL, jeśli podążą za tą radą. Może tym razem się uda?
Wsiadam w pociągi
Dość zwlekania i narzekania, że ten DCL to już nie strzeli, że Lingard przecież jest słaby, że Kelechi straci miejsce w składzie. Gość jest w formie? Widzę, biorę. Wbrew xG, wbrew moim obawom, wbrew pitoleniu. Dość straconych punktów, które radośnie mi uciekają, bo jestem mądrzejszy niż reszta. Przeżywałem to z Lundstramem, przeżywałem z DCLem, przeżywałem z obroną City. Po co robić sto razy te same błędy? Co ja jestem, Kepa Arizabalaga?
Jak trzeba, to minusuję
Bez strachu, bez złości, wchodzę w -4 i bawię się życiem. Typowy entuzjasta życia, który minusuje, gdy ma ochotę. Ludzie tak wygrywają grę, a ja co, boje się, że przegram mini ligę o 50 zł? Naszym chłopakom brakuje luzu. Mi nie zabraknie.
Dużo piszę
Czasem pisanie o FPL sprawia mi więcej radości niż granie w tę porąbaną grę. Dlaczego więc miałbym tego nie robić i się czymś ograniczać? To taka piękna pasja i takie piękne hobby. Więc zamierzam pisać. Po każdej kolejce, o każdej kolejce, przed kolejką. Na twitterze, w grupie, na blogu i na fanpage. Robić memy, kraść memy, robić analizy, nietrafne przewidywania i średnio udane rekomendacje. Będę pisał o FPL, no bo w sumie dlaczego nie?
Upić się na zlocie
Bo proste przyjemności to najcenniejszy towar. Z kim się widzimy 14 sierpnia?
Niech to będzie wspaniały sezon przyjaciele! Piłkarsko i fplowo.