Już po pierwszej słabszej kolejce ręka nas świerzbi, co by kliknąć niezawodny i niezwykle kuszący przycisk „play wildcard”. Ale czy to na pewno konieczne? Jakie taktyki w związku z wykorzystaniem wildcarda warto rozważyć? Czy trzeba się spieszyć, a może warto zachować ten magiczny chip na lepsze czasy?
Sytuacja jest o tyle nietypowa, że dopiero w drugiej kolejce zobaczymy, jak wygląda forma Bruno Fernandesa, czy KDB jest gruby i czy Grealish umie współpracować z Watkinsem. Na ten moment nie widzieliśmy w akcji ani Manchesteru United, ani City, ani Aston Villi, ani Burnley. Nie mieliśmy „eye test”, nie znamy formy (wiemy tylko, że Soton jej nie ma), nie znamy składów. Jest bardziej nerwowo niż kiedykolwiek.
Jak działa wildcard i jakie są mechanizmy zmiany cen? Tak, to Wam się przyda.
Pamiętajmy także, że w tym sezonie wildcard jest jeszcze bardziej wartościowy i może być jeszcze większą różnicą. Żyjemy w czasach covida, gdzie piłkarze mogą od czapy wypadać z dnia na dzień, a wildcard w pewnym etapie sezonu może nam uratować życie. Większe natężenie meczów = więcej kontuzji. Jednocześnie żyjemy w czasach, gdy już przed startem sezonu wiedzieliśmy, że Manchester City i Manchester United będą miały DGW i trzeba mieć to na uwadze. No dobra, to co robimy z tym wildcard?
PS. Na ten moment są plotki, że City i United będą miały dgw (double gameweek – grają swój normalny mecz z czwartej rundy spotkań i zaległy z pierwszej. W rezultacie piłkarze tych drużyn w jednym GW punktują za dwa mecze) w kolejce 4. Ale czy skomlenie Crellina na Twitterze potwierdzi się w realnym życiu?
Odpalamy wildcard przed GW2
Kurde, niby spoko, ale nie do końca. Wiem doskonale, że po pierwszej kolejce możemy być na miejscu np. 3mln ovrl, ale jednak po coś ten skład na pierwszą rundę spotkań ustawialiśmy. Miało to jakiś cel, miało to jakiś zamysł, nawet jeśli teraz siedzimy i płaczemy w poduszkę z potrojonym Southampton. No dobra, to co na plus?
- możliwość wprowadzenia mnóstwa różnic w składzie – Bruno, KDB, Grealish, Pope – ich posiadanie jest obecnie skandalicznie małe (oczywiście w mini ligach, tsb jest dość wysokie, bo niektórzy nie wiedzieli, że City i United nie grają)
- Posprzątanie śmietnika (np. Saliba czy inny Aurier)
- Wyprzedzenie szablonu o jakieś dwa kroki
Co na minus?
- kolejne 18 kolejek bez wildcard
- nie wiemy, w jakiej formie są United i City
- nie wiemy, kiedy United i City będą miały DGW
- jedna kolejka, to mała próba, by ocenić, kto jest hot, a who’s not, cytując klasyka
- po wyrzuceniu tych, którzy mieli odpalić na początku, możemy zrobić mniej punktów niż wyjściowym składem
Podsumowując – jeśli nie macie naprawdę potężnego pożaru, to sugerowałbym się wstrzymać. Jeszcze nic straconego, Wasz skład jeszcze ma szanse odpalić. Ewentualnie możecie zutylizować go minusami.
Co dodatkowo polecam? Zachować dwa free transfery na GW3. Choć nie wiem, czy mnie nie trafi cholera i czy nie odpalę nerwowego wildcarda lada moment, to tymi dwoma transferami przy wsparciu -8 można zrobić mini wildcard i zachować chip. Nigdy nie byłem fanem minusowych punktów i miałem odruchy wymiotne, gdy w h2h zaczynałem od -8, ale czasami to może być lepsze rozwiązanie, jeśli pozwala w satysfakcjonujący sposób przebudować zespół. Pamiętajcie – wildcard się zawsze przyda.
Odpalamy wildcard przed GW3
No tu już jest więcej sensu. Choć raz zobaczymy na oczy graczy MUFC i The Citizens, przyjrzymy się dokładniej naszym początkowym wyborom, a może nawet będziemy wiedzieli kiedy jest DGW! Czemu warto?
- wildcard po pierwszych meczach City i United
- Aguero się wyleczy i będzie różnicą
- możemy już wiedzieć, kiedy będzie DGW
- szansa na lepszą weryfikację kandydatów do składu / obecnych kasztaniaków w składzie
Dlaczego lepiej się wstrzymać?
- Chip się jeszcze przyda
- Jeden / dwa mecze to wciąż relatywnie mała próba
- okienko transferowe dalej trwa, lada moment też przerwa reprezentacyjna
- nie wiemy, kto z nowych transferów na poważnie odpali
Odpalamy wildcard przed GW4
Here we go. To już brzmi logicznie, to już sam rozważam. Bo nie spodziewam się do tego czasu znaczącej poprawy nastroju, a przecież tego Salaha kiedyś kupić trzeba. Bo KDB > wszyscy moi ulubieni pomocnicy. No i przede wszystkim dlatego, że w tabeli jestem głęboko w dupie.
Czemu tak?
- Auba będzie już miał zepsuty terminarz i można szukać tutaj fajniejszych assetów
- Możemy w miarę realnie zbudować skład na kolejne kilka kolejek, wspomagając się regularnymi FT
- Możliwe, że będziemy tuż przed DGW i będziemy mogli uzbroić się w City/United aż po zęby
Czemu nie?
- Będziemy przed przerwą reprezentacyjną (to zawsze dwa tygodnie na rośnięcie cen)
- Okienko transferowe dalej może sprawić nam psikusa
Odpalamy wildcard potem
Jeśli w tabeli nie będzie tragedii, będziemy zadowoleni ze składu, to z wildcard nie ma co się spieszyć. To taki chip, który zawsze się przyda.
- duża próba meczów do porównania
- będziemy po przerwie / w trakcie przerwy reprezentacyjnej
- okienko transferowe będzie już zamknięte (wiadomo, wszyscy kupimy Sancho i Koulibaly’ego)
Dlaczego nie?
- w tym momencie możemy być już tak daleko w tabeli, że już nawet święty Boże nie pomoże. I cały sezon też w pizdu.
Ciekawostka: Gdy Piotrek był drugi w Polsce, to wildcard odpalił tuż przed 19 kolejką. Cierpliwość popłaciła.
A tymczasem pamiętajcie, że doradza Wam koleś, którego wyprzedzają 3 miliony graczy. To co, kiedy odpalacie?