Chciałeś, to masz – kolejka FPL atakuje już jutro, a przed oczyma widneją rotacje, kontuzje i Sean Dyche w koszuli w kolorze białego puchu, jaki zagościł na północy Anglii.
Jarrod Bowen (6,4; 3,1%) – ruchy młotochwalebne największą popularność zdobędą pewnie dopiero od GW16, z uwagi na to, że w nadchodzący weekend West Ham będzie gościł u siebie Chelsea. Zanim jednak to nastąpi, wypoczęty Bowen, który przez decyzję taktyczną Moyes’a z City zagrał tylko 16 minut, wybiegnie na murawę przeciwko Brighton. Anglik od GW5 wśród pomocników, ma niższe xGi (expected goal involvement) tylko od tercetu Salah-Mane-Jota, a sprzyjający terminarz na horyzoncie pozwala wierzyć w punkty. Może to szansa, by wyprzedzić szablon i pożegnać się z Bryanem Mbeumo pomocnikiem, który rozczarowuje nas najbardziej? Ostatnie cztery mecze Bowena na London Stadium to cztery asysty.
Ilkay Gundogan (7,2; 3,3%) – wszyscy pamiętamy ostatnią zimę w wykonaniu tego jegomościa. W minionej kolejce tylko Jota miał wyższe xGi niż Gundo, co świadczy o powrocie do ofensywnych zapędów Niemca. Spośród graczy City oddał najwięcej strzałów z pola karnego w ostatnich trzech spotkaniach i do tej pory był odporny na rotacje – we wspomnianych grach, zaliczył komplet 270 minut na boisku. Nie można być tego pewnym, ale Gundo nadal może mieć rzuty karne. Poczekajcie na info co z Fodenem – jeśli ten wciąż jest nie do gry, to inny pomocnik City może być rozwiązaniem.
James Maddison (6,6; 4,4%) – szukania pomocników ciąg dalszy. Maddison wraca do formy, o czym świadczy 16 punktów z Watfordem (7 wykreowanych szans!), a wcześniej gol i asysta z Legią w LE. Kolejny rywal Lisów w teorii pasuje do klasy poprzednich, bo Vardy i spółka atakować będą ekipę Southampton. Kolejne nowe ustawienie Rodgersa w tym sezonie zdaje się w końcu być tym optymalnym – „I feel the balance in the team has been good in the last couple of games” – rzekł na konferencji były trener Liverpoolu i Celtiku, a oznacza to prawdopodobnie 4-3-3 z Barnesem i Lookmanem na skrzydłach i Maddisonem na „10”. Jak widać, jest jakaś osoba na świecie, która może skorzystać na absencji Tielemansa. Kalendarz Leicester wygląda znośnie.