Bohaterowie sezonu FPL

0

Wszyscy znamy najlepszych piłkarzy w lidze. Nie zawsze są jednak oni tożsami z tymi, którzy są bohaterami w Fantasy Premier League. Bo tutaj to regularność i jakość w połączeniu z ceną, robi różnicę. Kogo uznaliście największymi bohaterami sezonu na naszej grupie nie śpię, bo ustawiam FPL?

Tak, wiem, że już jesteśmy w zasadzie na progu nowego sezonu i już sprawdzamy, kto jest w promocyjnej cenie, ale chyba możemy jeszcze trochę powspominać, co?

Lord Lundstram

Nowa legenda FPL i dla wielu z nas mocny kandydat do Złotej Piłki. Obrońca, numer 7 na koszulce, potencjalny G.O.A.T i główny powód, dla którego kibicowaliśmy Sheffield. Co miał w głowie gość, który uznawał Lundstrama za obrońcę? Nie mam pojęcia, ale szczególnie w pierwszej części sezonu, Anglik odpłacał się potężnymi punktami. 13 czystych kont, a do tego 5 goli i 4 asysty. A to wszystko za 4,0.

Ps. Tak, znamy też takich, którzy gościa nie trawią, ale spuśćmy na nich zasłonę milczenia.

Najlepszy piłkarz ligi

Jeśli wydajemy na kogoś w FPL 10 milionów (no, teraz już 11,5), to liczymy na to, że nie tylko będzie regularnie punktował, ale też bez strachu będziemy mogli przyznać mu kapitańską opaskę. No i Kevinek wywiązywał się z tej roli znakomicie – jako jedyny prawie w 100% odporny na rotacje Pepa, rekordzista Premier League pod kątem asyst, a do tego dorzucił trzynaście goli. Od momentu, kiedy KDB dodatkowo ma w City karne, to stał się must havem must have’ów tej gry. Permanentna opaska w sezonie 2020/2021? Do przemyślenia.

Kolega Polaka Rodaka

Granie z Jankiem Bednarkiem w jednym klubie zobowiązuje. Dlatego wielu z nas kibicowało Danny’emu Ingsowi tak, jakby co najmniej strzelał gole dla biało-czerwonych na Mundialu, a nie dla Biało-Czerwonych z dokowego Southampton. Ważne jest jednak to, że Danny Ings nie miał kontuzji, grał w zasadzie wszystko i grał świetnie. Taki tańszy Vardy i bonus magnet. Za 8,5 też będzie opcją?

Najlepszy piłkarz lipca

To jedyny taki tytuł w historii Premier League i to pewnie na dłuższy czas, więc Bruno Fernandes trzeba szanować. Podobnie jak za bezbłędne strzelanie jedenastek i za punkty w FPL, które regularnie dostarczał. Po jego przyjściu można było dać mu kapitańską opaskę i regularnie spodziewać się dwucyfrowych zysków. Nic dziwnego, że mimo iż w lidze spędził tylko pół roku, wielu widziało Portugalczyka w jedenastce sezonu. Czy jest piłkarz, który zrobił w tak krótkim czasie większą różnicę piłkarsko i który tak rzadko zawodził nas w FPL?

Papież, którego każdy szanuje

Jakim cudem w Burnley momentami grał Hart, a nie Pope, to po dziś dzień nie jestem w stanie zrozumieć. Bo to Pope obecnie jest najlepszym bramkarzem nie tylko The Clarets, ale prawdopodobnie też Anglii (no chyba, że Dean). Żaden Pickford nie powinien już stać między słupkami brytyjskiej bramki. I nie, nie przemawia do mnie tutaj sympatia związana z punktami Papieża (szczególnie, że go nie miałem), ale jego umiejętności piłkarskie – 15 czystych kont i dziesiątki wybitnych interwencji. No i szkoda tylko, że za 5,5 mocniej zaboli budżet w nowym sezonie.

Pan 24 punkty z Leicester

Noc, gdy Trent zdobył 24 punkty z Leicester, dla wielu była momentem kończącym sezon. No jak to, nie zostawić TAA na ławie? Przecież Vardy strzeli. No i nie strzelił, a Trent strzelił i asystował, zaliczając prawdopodobnie najlepszy występ obrońcy w historii Fantasy Premier League. Wolne, rożne, świetne centry, no i świetna defensywa (15 czystych kont). Trent był, jest i będzie must havem, a dla wielu także ulubionym obrońcą ligi.