Zmiany, zmiany, zmiany. Dawno nie widzieliśmy aż tylu roszad w czołowych angielskich klubach, a wiele z nich jeszcze pewnie przed nami. Właściciele, managerowie, odchodzący i dochodzący piłkarze. Zespoły robią wszystko, żeby znaleźć sposób na poprawę swojej gry. Niektóre ze zmian są tylko kosmetyczne, inne natomiast mogą mieć dużo większe znaczenie… szczególnie pod kątem FPL, bo przecież o to nam wszystkim tutaj chodzi. Na co więc warto zwrócić uwagę na tym etapie przygotowań?
Manchester United – Onana
Kluczowym pod kątem FPL transferem jest zmiana w bramce drużyny z Old Trafford. Miejsce poczciwego i archaicznego DDG zajmie teraz bramkarz o zupełnie innym sposobie gry. Gdy spojrzymy na ustawienie Onany na boisku w poprzednich sezonach, widzimy coś charakterystycznego. Jego uśredniona pozycja w fazie rozgrywania piłki znajduje się przed polem karnym, praktycznie w jednej linii z środkowymi obrońcami.
Dlaczego jest to ważne w kontekście FPL? Otóż ustawiony wysoko pomiędzy obrońcami bramkarz sprawia, że dwaj środkowi obrońcy przesuwają się bardziej w stronę boku boiska. Skoro środkowi obrońcy schodzą na prawą i lewą stronę, nie ma potrzeby aby w tym miejscu przebywali obrońcy boczni, a gdzie mogą sobie oni pójść? Oczywiście do przodu! Ponadto wysoko ustawiony bramkarz wręcz zaprasza zawodników drużyny przeciwnej do podejścia wyżej i do zaatakowania go. Dla Onany nie jest to jednak problem, ponieważ gra świetnie nogami i potrafi bez większych problemów podać celnie nawet pod presją rywala. Skoro zawodnicy drużyny przeciwnej chętniej wychodzą wysoko do pressingu, automatycznie robi się więcej miejsca dla zawodników przedniej formacji United. W środku boiska będą więc mieli więcej miejsca zarówno środkowi pomocnicy, jak i wysoko grający boczni obrońcy. Zastanówcie się zatem dwa razy czy lepszym wyborem w FPL jest Onana, czy może warto jednak dopłacić 0,5m do takiego przykładowego Shawa?
Manchester United – Højlund
Jakby nie patrzeć na nowy zakup Czerwonych Diabłów i z której strony by nie analizować jego gry, to nie można powiedzieć że Højlund jest napastnikiem idealnym. Zresztą porównując statystyki Duńczyka z dużo droższym kolegą z Serie A – Osimhenem, widać skąd tak ogromna różnica w wycenie obu snajperów. Højlund może i na ten moment nie jest napastnikiem idealnym, ale jest NAPASTNIKIEM. Jest kimś, kogo Manchester United nie miał przez cały poprzedni sezon (sorry Martial). I choć na początku sezonu nie można powiedzieć że nowy nabytek Czerwonych diabłów jest jakąkolwiek opcją w FPL, tak sprawić on może że lepszymi opcjami będą jego koledzy z drużyny.
Dlaczego jest to ważne w kontekście FPL? Zaletą Højlund’a jest umiejętność gry tyłem do bramki, utrzymywania się przy piłce przy obrońcy siedzącym mu na plecach, a także szybkość. Znakomicie potrafi ściągnąć na siebie uwagę obrońców, tym samym robiąc miejsce z przodu dla Bruno, Eriksena czy Mounta. To właśnie ofensywnie grający środkowi pomocnicy będą głównymi beneficjentami pojawienia się napastnika o takiej charakterystyce w drużynie Czerwonych Diabłów. Wybór właściwego pomocnika (a może nie tylko jednego) może być kluczowym w kontekście dobrego startu nowego sezonu. Tylko czy mamy wystarczająco slotów w pomocy, aby ich wszystkich pomieścić?
Chelsea – Pochettino
Na razie nie jest jeszcze pewne to, jak będzie grała drużyna Chelsea po kolosalnej ilości zmian, po totalnej przebudowie drużyny i wyprzedaniu większości pierwszego składu z poprzedniego sezonu.
Wiadomo jednak, że w systemie, który ćwiczony jest od początku lata, w fazie ataku drużyna z systemu z czterema obrońcami zmienia się w taką z trzema. Prawy obrońca schodzi bardziej do środka, pełniąc funkcję prawego środkowego obrońcy. Z lewej strony natomiast dzieje się magia. Lewoskrzydłowy Maatsen/Mudryk/Sterling schodzą do środka boiska, tworząc razem z trzema środkowymi pomocnikami tak zwany „box midfield”, który zabezpieczać ma drużynę w przypadku ewentualnej straty piłki, schodząc ściąga za sobą gracza odpowiedzialnego za krycie tego miejsca. Jego miejsce zajmuje wtedy lewy obrońca, którym przez większość czasu będzie Chilwell. Będzie on pokonywał kilkudziesięciometrowe dystanse w tę i z powrotem co rusz włączając się do akcji ofensywnych, a niejednokrotnie nawet zajmując miejsce lewego napastnika.
Przechodząc do przodu należy zwrócić natomiast uwagę, że w poprzednich drużynach to napastnik taki jak Jackson, a nie Nkunku, był zawsze idealnym typem snajpera preferowanego przez tego trenera. Zarówno w Southampton jak i w Tottenhamie to gracz z taką charakterystyką pełnił kluczową rolę w atakach drużyny prowadzonej przez argentyńskiego szkoleniowca. Można się więc spodziewać, że i tutaj będzie podobnie, a Nkunku będzie pełnił rolę cofniętego napastnika, ofensywnego pomocnika lub skrzydłowego, a rola egzekutora będzie zarezerwowana dla Nicolasa Jacksona (lub… Vlahovicia?)
Tottenham – Postecoglou
Co w drużynie Kogutów zmieni się, gdy wreszcie pojawił się tam trener nietymczasowy? Zmian jest kolosalnie dużo.
Po pierwsze, w taktyce byłego managera Celticu ogromną rolę pełni klasyczna dziewiątka, która powinna bez przerwy napierać na środkowych obrońców, cofając ich w stronę bramkarza. Tutaj niestety problematyczny jest Kane, który zbyt często angażuje się w kreowanie akcji, przez co Spurs nie może w sparingach rozwinąć skrzydeł zgodnie ze stylem menadżera. Dużo lepiej w tej roli wygląda Richarlison. Może więc będziemy trzymali kciuki za negocjacje Bayernu w sprawie Kane’a, które otworzą nam drogę do Fawelarza wjeżdżającego w nasze składny na białym koniu?
Po drugie, zdecydowana większość gry z piłką przy nodze w nowym systemie to gra krótkimi podaniami. Taka trochę Barcelona Guardioli, oczywiście w swojej skali – milion krótkich podań prowadzących powoli i stopniowo piłką do przodu.
Po trzecie w fazie ataku z tyłu zostaje dwójka środkowych obrońców i defensywny pomocnik. Zarówno lewy jak i prawy obrońca schodzą do środku i do przodu włączając się w rozgrywanie akcji ze swojej strony boiska na równi ze skrzydłowymi i środkowymi pomocnikami.
Po czwarte większość akcji idzie skrzydłami, a w akcjach tworzą się charakterystyczne trójkąty stworzone z bocznego obrońcy, skrzydłowego i gracza z pozycji numer osiem. Sugeruje nam to, że zarówno Son, jak i Kulusevski będą grali częściej bliżej linii bocznej niż środka boiska.
Po piąte, szalenie istotne w kontekście FPL, dwie ósemki w systemie Postecoglou mają za zadanie ciągle szukać i wbiegać w wolne przestrzenie między obrońcami przeciwników. Kto będzie więc grał na pozycji nr 8 w Spurs, ten będzie świetną opcją w naszej grze. Jeśli nikt nowy nie dojdzie do drużyny będzie to najprawdopodobniej duet Maddison i Lo Celso (5,0!).
Pozdrawiam