Wnioski po GW6

0

Kolejka, w której raczej nikt za wiele nie zyskał i nikt za wiele nie stracił. Jedna z wielu, o których szybko zapomnimy, a nikt raczej nie wypomina sobie Frasera na ławce. Co wiemy po GW6?

Salah > Mane

Powtarzam to po raz kolejny – nie wierzcie w to, że Mane zakręci się punktowo koło wyniku Mohameda. Tak, jest o wiele tańszy i na razie wypada lepiej, ale liczby nie kłamią – Salah lada moment zdystansuje go o kilkanaście/kilkadziesiąt oczek. Faraon nawet jak nie gra wielkiego meczu, to i tak ma po 3-4 okazje na gola. Mało tego, w tej kwestii nic się nie zmienia bez względu na klasę rywala. Dlatego mimo horrendalnie wysokiej ceny, uważam, że Momo wciąż jest must have, najbezpieczniejszą opaską i potencjalnie najlepiej punktującym zawodnikiem FPL w tym sezonie.

Maszyna dalej działa

21 strzałów, 78,5% posiadania piłki. Manchester City nie zwalnia tempa. Mimo że powoli terminarz The Citizens się psuje, to wciąż przynajmniej podwojenie Obywateli wydaje się kluczowe dla dobrego wyniku. Z Cardiff punktowali w zasadzie wszyscy – Bilva, Sane, Sterling, Aguero, nawet Mahrez. Ekipa Guardioli to wciąż główny kandydat do mistrzostwa ligi, więc granie bez kogokolwiek z niebieskich to samobójstwo.

Aha, nie wiadomo co z Mendym. FC Kasztany go sprzedały, bo brak daty powrotu mocno martwi. To zazwyczaj nie zapowiada nic dobrego, a cena Francuza leci na łeb na szyję.

Brak zęba w Chelsea

The Blues zagrało prawdopodobnie swój najsłabszy mecz pod Sarrim. Wystarczy, że Hazard ma gorszy dzień i gra nie jest już tak płynna. Na nieszczęście dla osób, które kapitanowały Belga, tym razem skrzydłowy Chelsea bardziej przypominał swoją wersję z poprzedniego sezonu niż ze startu tegorocznej kampanii. Brak ofensywnej siły z ławki (Morata czy Barkley to nie jest sposób na odmianę gry) był aż nadto wyraźny. Nawet piękny Marcos nie biegał dziś do przodu tak radośnie, jak ma to w zwyczaju. Ciekawi mnie też, czy Hazard i spółka będą w stanie zdominować posiadanie w przyszłotygodniowy meczu na szczycie z Liverpoolem. Zapowiada się świetne widowisko.

Tottenham dalej mierny

Spurs nie grają do tej pory tak efektownie jak rok czy dwa temu. Szczególnie pod formą jest Kane i na ten moment jego cena nie oddaje zupełnie jego prawdziwej wartości w FPL – jest za drogi. Lucas jakby się zaciął, Son był beznadziejny, Alli dopiero dochodzi do siebie. Kolejny raz dobrą zmianę dał za to Lamela i nie zdziwię się, jeśli to Argentyńczyk zacznie mecz z Huddersfield. Asysty zaliczyli obaj skrajni obrońcy, ale za to Koguty po raz kolejny nie dały rady zachować czystego konta. Generalnie jest mocno przeciętnie.

Aha, jeśli jeszcze macie Bena Daviesa, to szybko go sprzedajcie. Good advise.

Co jeszcze warto wiedzieć?

  • Bournemouth raczej miało pecha niż zagrało tak fatalnie, jak wskazuje na to wynik. Nie ma co panikować i masowo sprzedawać Frasera czy Wilsona. Obaj jeszcze swoje zrobią. Za to obrona Wisienek raczej nie.
  • Richarlison wciąż jest w dobrej formie, a na dziurawą obronę Fulham może być wspaniałym wyborem.
  • Lukaku nie jest wart swojej ceny. Mało tego, Manchester United przestał nawet notować czyste konta. Współczuję wszystkim tym, którzy zainwestowali w De Geę.
  • Mitrovic to must have. Szczególnie wtedy, gdy Jokanovic ma w „dupie obronę”. Czyli w każdym meczu.
  • Lacazette chyba na stałe przejął miejsce na szpicy, a to oznacza, że pozycja w FPL Aubameyanga leci na łeb na szyję. I niech nie zmyli Was gol strzelony przez Gabończyka z metrowego spalonego – YoPierre znów był przeciętny.

Jeszcze jedna rada moi mili – pamiętajcie, że w środku tygodnia będzie Carabao Cup, w którym zagra wielu z naszych ulubieńców. Dlatego tym razem lepiej wstrzymać się z transferami do ostatniego momentu, bo może posypać się kilka kontuzji czy zawieszeń.

Sprawdźcie, kogo polecaliśmy przed tą kolejką!