Sezon w 300 znakach: Burnley

1

Graczy Fantasy Premier League ich kochają, inni nienawidzą. Ekipa Seana Dyche’a nie jest zbyt efektownie grającą drużyną, ale zapewnia wiele czystych kont. Prawdziwa gratka dla menadżerów FPL, na pamięć znających statystyki Tarkowskiego czy Bena Mee.

„Cel, przed jakim stoimy, to sprawić, by Burnley było utożsamiane z drużyną z Premier League.” – Sean Dyche

Szalenie istotny fakt

Barwy Burnley są inspirowane koszulkami Aston Villi, która w 1910 była angielską potęgą. Co ciekawe, obecnie The Villans mogą podziwiać zmagania ekipy Dyche’a co najwyżej z poziomu Championship.

Menadżer

Teoretycznie też największa gwiazda, czyli Sean Dyche. Świetny menadżer, który najpierw awansował do Premier League z The Clarets, potem z niej spadł, by ponownie awansować. Przykład, że czasem cierpliwość popłaca, gdy to nie menadżer jest winny wszelkim niepowodzeniom. Zasługuje na zdecydowanie więcej niż Burnley.

Gwiazda drużyny

Co? Gwiazda z Burnley? Ciężko jednoznacznie takową wskazać, bo to ekipa w dużej mierze oparta na kolektywie. Wyróżniali się do tej pory głównie bramkarze – kapitan Tom Heaton, kontuzjowany przez większość ubiegłego sezonu, a potem ulubiony Papież graczy FPL czyli Nick Pope. Co ciekawe, obaj są obecnie kontuzjowani.

Ocena transferów

Bez szału, ale i tak lepiej niż rok temu. Przede wszystkim – nikt ważny nie odszedł. Cały trzon zespołu pozostał i dalej będzie grał na chwałę Burnley. Dodatkowo rywalizacje w środku obrony zwiększy Ben Gibson, kolorytu w napadzie doda Matej Vydra (21 goli w ubiegłym sezonie), a kłopoty z kontuzjami w bramce ma rozwiązać Joe Hart. 5/10.

Słaby punkt

Na ten moment to chyba bramkarz. Burnley ma w kadrze dwóch golkiperów z top6 ligi angielskiej, ale obaj są kontuzjowani. Joe Hart jako zastępstwo raczej nie wróży zbyt wielu czystych kont na starcie sezonu, z całą sympatią do Anglika. Słabym punktem jest też gra w Lidze Europy – kadra Dyche’a nie jest aż tak szeroka.

Kto rozczaruje?

Gibson, choć sprowadzony za duże pieniądze, nie wygra rywalizacji z Tarkowskim i Benem Mee. Dotychczasowy duet stoperów spisywał się znakomicie i były gracz Boro może być na ten moment co najwyżej alternatywą, a nie kluczowym elementem układanki.

Preseason

Dla Burnley to w sumie sezon już trwa, bo udało się awansować do kolejnej rundy Ligi Europy (po dogrywce z Aberdeen). W 6 sparingach tylko jedna przegrana i aż cztery zwycięstwa. Mogło być gorzej.

Młody talent

Kto? Co? Młody talent w Burnley? Nie ma takiego. I to mówię serio – nikt z piłkarzy z poważnymi szansami na regularne granie nie ma mniej niż 25 lat. Taka ekipa, taki styl.

Kto do fantasy?

Trochę strach przed wyborem Tarkowskiego/Mee, gdy pojawił się konkurent w postaci Gibsona. W napadzie jeszcze większa konkurencja niż rok temu, co także wiele utrudnia. Zostaje więc Gudmondsson za 6 milionów, dysponujący przede wszystkim znakomitymi centrami.

Nasze przewidywanie

Na pewno nie będzie tak łatwo i przyjemnie jak w ubiegłym sezonie. Spadek The Clarets raczej nie grozi, ale w połączeniu z europejskimi pucharami szykuje się miejsce raczej w dolnej części tabeli, mimo ogromnego menadżerskiego kunsztu Seana Dyche’a.

Co słychać w Newcastle Rafy Beniteza?

Comments are closed.