DCL w składzie i na kapitanie? Świętujecie i macie humor gituwa. Nick Pope i McCarthy to nowe wcielenia Dino Zoffa. A Diogo Jota to dalej król. Tak w skrócie można podsumować wybryki z GW9.
DCL show
Znam gościa, który śledził ten mecz zza kanapy, bo nie miał DCLa. Tak, ten gość to ja i chęć do grania bez Anglika już mi minęła. 2 gole z 3 strzałów i pewne miejsce na szpicy nieźle atakującej drużyny. Nawet jeśli nie będzie już tak słabych rywali jak Fulham, to Calvert-Lewin będzie trafiał. Długo w to nie wierzyłem, ale this time is over. Na plus na pewno powrót Fawelarza – 3 strzały, asysta, 1 key pass. Wreszcie na plus zadziałała też ruletka Digne – mimo straty CS, były dwie asysty Francuza. Na minus – głębiej ustawiony Hames Rodriguez. Co z tego, że świetnie rozgrywał, skoro skończyło się blankiem?
Z Fulham? Nikt, serio. Jeśli macie Mitrovicia, to go sprzedajcie. Za -4, -8, wszystko. Po prostu nie bierzcie nikogo z tej drużyny, amen. Gramy przeciwko Fulham, a nie z Fulham.
Leeds vs poprzeczka
Najgroźniejszym rywalem Pawi wcale nie byli piłkarze Arsenalu, ale obramowanie bramki. Gracze Bielsy trafiali w nią trzy razy – Bamford, Raphinia i Rodrigo. A wystarczyło trochę więcej szczęścia… Zamiast tego mieliśmy jednak festiwal pudeł i to mimo gry 11-10. Bamford oddał solidne 5 strzałów i powinien skończyć z co najmniej dwoma trafieniami, ale… chyba nie miał ochoty. Dlatego ostatecznie dla Anglika i dla nas skończyło się przebiegiem pustym jak gablota z trofeami Najmana (tymi, których nie ukradł koledze).
Arsenal? Dalej odradzamy. Auba grał na szpicy i oddał trzy strzały, ale co to były za strzały? Kanonierzy ponad 400 minut bez gola z akcji w lidze, shiet. Wstyd mi za tego Gabończyka jako must have w tym sezonie. Pepe dostał srogiego wylewu i prawdopodobnie zbyt szybko nie dostanie od Artety kolejnej szansy. Na plus? Tierney i Bellerin, jak dla mnie jedyne, a i tak niepolecane przeze mnie, opcje do FPL.
Pan Diogo Jota
This guy is on fire. Kolejny mecz w Liverpoolu, kolejne trafienie Portugalczyka. 5 strzałów, 3 key passy i kolejny świetny występ. A może by tak podwoić Liverpool przez Jotę i Robertsona, olewając Salaha? Nie zachęcam, ale… Szalał Firmino i cudem strzelił tylko jednego gola, przegrywając z goal line technology. Na lewej flance brykał Robbo i przypomniał nam, czemu kosztuje 7 milionów – udało się zachować czyste konto, a Szkot zanotował asystę (3 key passy). Jak kogoś potrajać, to przede wszystkim The Reds, a nie Aston Villę.
Lisy z kolei zagrały bardzo słaby mecz – taktyka, którą udało się wypunktować City, nie zadziałała na Liverpool. Tylko 11 strzałów i to mimo zdziesiątkowanej obrony The Reds. Dwa strzały Vardy’ego, bezbarwny Justin i samobój Evansa. Not great, rather terrible. Ale gdy na horyzoncie Fulham, Sheffield i Brighton, to i tak warto zaryzykować, co?
Najgorsza drużyna ligi?
Sheffield wciąż ma jeden punkt i jest najgorszą drużyną, a Soucek wciąż pozostaje jednocześnie najgorszym i najlepszym rezerwowym jakiego możesz mieć. Mecz raczej bez większej historii. Młoty kontrolowały mecz i gdyby zamiast Hallera grał Antonio, to pewnie na jednym by się nie skończyło. Sheffield miało sytuacje, ale McBurnie jak zwykle nie miał swojego dnia.
Moyes pozostaje wierny taktyce na pięciu obrońców, w której Coufal i Masuaku regularnie zapuszczają się w okolice pola karnego rywala. W swojej cenie, przy dobrym terminarzu, są opcją na sto dwa. A co z tym drugim Czechem? Bezkonkurencyjny na tej półce cenowej. Moyes nauczył go grać jak Fellaini i wygląda na to, że to działa, bo Soucek regularnie miewa dobre sytuacje. Oczywiście strzeli wtedy, gdy będziesz miał go na ławce, więc to piłkarz dla silnych psychicznie. Poza tym Bowen, który w 99% akcji WHU ma kontakt z piłką. Haller nie wygląda dobrze – odsyłam do akapitu o Martialu.
Sheffield w Fantasy już nie lubimy. Brewester to żadna inwestycja, a obrona bez Hendersona już nie punktuje.
Poniedziałkowe mecze w skrócie
- McCarthy broni jak prawdziwy bramkarz. Kto by się spodziewał? Nick Pope już nas do tego przyzwyczaił i po słabszym starcie sezonu, wrócił do formy z końcówki poprzedniego sezonu.
- Mecz Wolves i Soton to punkty tych, po których się tego spodziewaliśmy – Jimenez, Adams, Neto. Wilki jednak wciąż nie zachwycają, więc jeśli jeszcze jesteście z Raulem czy Podencem w składzie – sugerowałbym się ewakuować.
- Wood strzelił i będzie strzelał, ale przy Bamfordzie, Adamsie czy Watkinsie – no nawet bym się nie zastanawiał nad rosłym drewnem z Antypodów.
- Charlie Taylor ma więcej punktów niż Lamptey. Zagrał mecz mniej. Potaniał o 0,1. W tym czasie Lamptey podrożał o 0,3. Logika FPL.