Wnioski z GW5 – vol. 2, czyli odpalony Harry Kane i cud Lanziniego

0

Wczoraj był dobry dzień, by zakochać się w piłce nożnej. Mecz Tottenhamu z West Hamem dał nam wszystko, czego możemy oczekiwać od futbolu. Dał nam też sporo punktów w Fantasy Premier League. Znacznie mniej pod oboma względami dały nam trzy pozostałe spotkania, ale czy to ważne?

Remontada

Jak inaczej nazwać to, co West Ham zrobił w ostatnich 10 minutach spotkania? Cudem? Nowym Crystal Palace? Efektem Spurs? Fakty są takie, że w pierwszej połowie Tottenham wyglądał jak kandydat na mistrza Anglii – Kane zbierający wszystkie piłki i strzelający jak wariat (łącznie 6 uderzeń), szalenie dynamiczny Son, Aurier i Reguilon biegający jako skrzydłowi. Po golu na 3-0 (dwa trafienia i asysta Kane’a, gol i asysta Sona, asysta Reguilona) wydawało się, że skończy się pogromem i kompromitacją Moyesa. A potem…

A potem stało się coś dziwnego i Spurs totalnie się posypali. Cała druga połowa to oddanie inicjatywy i laga na Kane’a / Sona, która nie przynosiła zbyt wiele korzyści (poza strzałem Anglika w słupek). A West Ham walił głową w mur, ale cały czas pachniało golem. No i w końcu udało się i to trzy razy, przy dużym zresztą udziale Sancheza, Sissoko i Auriera. Gol Lanziniego? Palce lizać. Dobry w ofensywie Masuaku (2 strzały), jak zawsze groźny Soucek (było kilka razy blisko) i Cresswell, który wygląda jak super opcja za 4,5 (każdy stały fragment jego.). O Antonio i Bowenie też nie zapominamy, bo dadzą w tym sezonie jeszcze wiele punktów.

Podobnie jak nie zapominamy o tym meczu, bo w niedzielę mieliśmy kandydata do spotkania sezonu. I powrót Bale’a, ale kogo to teraz obchodzi?

Mamy nowego Papieża

I nie chodzi tu bynajmniej o Johna Malkovicha. Emiliano Martinez ma wszystko, by stać się w FPL nowym Nickiem Pope’m – niska cena, wysokie umiejętności i (przynajmniej na razie) niezła defensywa grająca przed nim. Nie jest też tak, że Argentyńczyk jest bezrobotny (wczoraj 5 parad), co dodatkowo zwiększa jego szanse na bonusowe punkty. Na ten moment nie ma lepszego bramkarza w budżecie poniżej 5,0, koniec, kropka.

Co jeszcze ciekawego w AV? To naprawdę dobrze zorganizowana drużyna, która ma kilku gości (Grealish <3, McGinn, Barkley), którzy mogą błysnąć i przeprowadzić fajną akcję. Kapitan z 4 kluczowymi podaniami i kolejnym świetnym występem. Gorzej wypadł za to Watkins – tylko 1 strzał, zero key passów i generalnie bardzo przeciętny występ. Terminarz – Leeds i Southampton u siebie. Zacieramy ręce?

Leicester bez Vardy’ego i bez Maddisona traci 50% wartości. Słaby Perez, słaby Iheanacho i tylko Barnes z Castange próbowali coś urwać z przodu. To było jednak za mało, żeby zaskoczyć Martineza i świetnych wczoraj Konsę oraz Mingsa. Entuzjam co do formy Lisów z meczu z City szybko wyparował – ekipa Rodgersa znowu wygląda jak kandydat na miejsce 7-8 a nie 3-4.

 

Po co?

Po co odbywają się takie mecze jak Sheffield z Fulham? Po pierwsze po to, żebyśmy jeszcze bardziej mogli jarać się takimi spotkaniami jak to Spurs z Młotami. Po drugie po to, żebyśmy wiedzieli, komu z tego duetu bliżej do spadku. A po trzecie po to, by Mitrovic oszukał bezczelnie swoich posiadaczy, zmarnował karnego, sprokurował karnego i stracił kluczowe (dla menadżerów FPL) Fulham punkty ligowe.

Co warto wiedzieć? Obrona The Blades nie jest już takim monolitem, jak sezon temu – Momo C? Oj chyba tak. Brewster zadebiutował, nie oddał żadnego strzału ani nie miał żadnego kluczowego podania. No cóż, na razie ważne, że w ogóle gra. Mitrovic oddał 5 strzałów i zmarnował karnego. Nadzieje na lepsze punkty są (Crystal i WBA u siebie), ale czy jest też cierpliwość? (btw Serb wciąż ma tyle samo goli co Timo Werner…) Najlepszy na boisku był Lookman – piękny gol, 3 strzały, 3 kluczowe podania i 3 udane dryblingi. No i wybitna cena, czyli 5,0. Nowa opcja?

Kreatywność i brak kreatywności

Brighton ma problem – znowu Mewy fajnie grały w piłkę, ale tak do 25 metra. Potem zaczynały się kłopoty i murowanko ze strony Orłów, które nie są bynajmniej orłami otwartej gry do przodu. Cierpiał Trossard (tylko 2 key passy), nie trafiał Maupay (6 strzałów, ale mało klarownych sytuacji), próbował Lamptey (3 key passy i tym razem 90 minut na boisku), a wszystko czerwoną kartką podsumował Lewis Dunk. Punkt dla ekipy Pottera uratował z ławki Mac Allister. Czy szykuje się ławka dla Marcha czy Trossarda? Time will tell what will tell, jak mawiał za czasów swojej lingwistycznej świetności Wojciech Pawłowski.

Zaha już wyrównał swój wynik strzelecki z poprzedniego sezonu, dlatego wciąż nie jarałbym się nim jako opcją w Fantasy Premier League. Jednocześnie karny wykorzystany przez Iworyjczyka to jedyny strzał Crystal Palace w tym meczu. Chcecie mieć tego gościa w swoim składzie?

Wnioski z sobotnich meczyków znajdziecie tutaj.