Wnioski z GW1 vol. 1, czyli o tym, jak Salah ukarał niewiernych

0

Cierpimy. Jesteśmy na kolanach. Płaczemy. Tak, to o nas. O wszystkich tych wariatach, którzy zdecydowali się zacząć sezon bez Salaha i szybko budują sobie stratę w tabelach mini lig. Kto jeszcze pokarał uczciwych menadżerów FPL?

Calm Down Premier League GIF by Liverpool FC - Find & Share on GIPHY

Arsenal zrobił swoje. Łatwo, szybko i bezboleśnie. Czyste konto (wow), trzy gole (Fulham pomagało) i dominacja w środku pola w wykonaniu Elneny’ego i Xhaki. 3 strzały Aubameyanga (z golem), 3 fplowe asysty Williana (+ strzał w słupek z rzutu wolnego), gol Lacazette’a. Na pewno zawiedli Saliba i Saka, którzy na boisku nie byli nawet minuty, z czego ten pierwszy nie usiadł nawet na ławce. Ten duet należy szybko utylizować ze składów. Na pewno już wiemy, że Auba pomocnik ma niebagatelna plusy (5 punktów za gole i punkty za czyste konto), ale też jeden minus – mniej bonus pointów. Na tej pozycji jednak gole nie są tak bardzo premiowane jak wśród napastników (Ings, Vardy). Wiemy też, że Willian ma wszystkie stałe fragmenty gry i Bartek po prostu bezczelnie nas oszukał.

Wiemy również, że Fulham nie będzie potęgą Premier League w sezonie 20/21. To wciąż dziurawa obrona, brak jakości w środku pola i w zasadzie kłopoty na każdej pozycji. Chyba szybko wykreował nam się najpoważniejszy kandydat do spadku z ligi. Mitro z ławki tylko dlatego, że Parker bał się o jego zdrowie – Serb normalnie będzie grał. Ale czy strzelał?

Flop

Na początku każdego sezonu jest średnia drużyna, którą fanatycy FPL wybierają jako źródło tanich opcji (kurde, potroiłem kiedyś Crystal Palace De Boera). Tak teraz jest z Southampton – najpopularniejszy bramkarz w grze, rozchwytywani Ings i Adams, a do tego bardzo popularny Walker-Pieters. Efekty? 0-1, McCarthy obronił tylko 2 strzały, Ings uderzał na bramkę trzy razy (parada Guaity z ostatniej minuty…), Che raz, a Walkera-Pietersa VAR uchronił od czerwonej kartki. Boli jak cholera, ale przed wyjazdem do Burnley i meczem z WBA raczej bym nie sprzedawał.

Crystal Palace to przede wszystkim Zaha – 2 strzały i gol, jedna bramka nieuznana przez spalonego. W osiągnięciu dobrego wyniku Orłom nie przeszkodziło nawet to, że Wilf zanotował solidne 8 celnych podań. Lata mijają, styl ekip Hodgsona się nie zmienia. Tak, tak, Crystal Palace znowu przemęczy bułę i utrzyma się w lidze, zdobywając 40 punktów jeszcze przed Wielkanocą.

What a game, son

Mecz Liverpoolu z Leeds w zasadzie z miejsca przyćmił wszystkie mecze pokwarantannowe. Było tutaj wszystko – tempo, gole, koronkowe akcje, błędy, emocje. Jeśli zaczynać ligę, to tylko w takim stylu. Jeśli zaczynać ligę, to tylko z Mo Salahem – Egipcjanin jest pierwszym w historii piłkarzem Liverpoolu, który strzelał gole w meczach otwarcia przez cztery kolejne sezony. Tym razem strzelił tych goli trzy, z czego 2 z jedenastu metrów, a łącznie oddał 9 strzałów. Nie wiem, co miałem w głowie dziś rano, gdy zdecydowałem się wyjść do boju bez Momo, ale na pewno poziomem IQ nie przebijałem ostatnich wyczynów Masona Greenwooda. A przecież Momo ostrzegał, prosił, błagał…

Jak reszta Liverpool? VVD gol i fatalny błąd, skutkujący trafieniem Bamforda. Trent był dziś pijany lub niespełna rozumu i ma dużo farta, że mecz skończył bez samobója. Robertson z asystą, a przy okazji bił wiele stałych fragmentów gry. Na minus przede wszystkim Firmino (2 strzały, żółta karta, 1 key pass) i Mane (5 strzałów, 4 kluczowe podania brzmią dobrze, ale bez punktów w ofensywie). Krótko mówiąc – The Reds rozpędzają się tak jak co roku, czyli dość powoli.

Co z Leeds? Myślę, że śmiało możemy powiedzieć, że ekipa Bielsy utrzyma się w lidze. To takie bardziej efektowne i lepsze Norwich – Pawie też stawiają na szybką piłkę, klepkę i skracanie przestrzeni, a jednocześnie piłkarze beniaminka znakomicie znajdują sobie miejsce w wolnych sektorach. Bardzo dobry Harrison, bardzo dobry Klich, niezły Bamford. Nowy zespół w lidze może dać nam wiele radości, nie tylko jako wartościowy dodatek w Fantasy Premier League, ale też jako drużyna przyjemna do oglądania. Tylko niech Rodrigo nie prokuruje już więcej karnych.

Młoty rozbite i ubite

W West Hamie ewidentnie coś się popsuło. Przemawia za tym nie tylko wynik i gra, ale też mowa ciała zawodników, którzy nie wykazywali zbyt wiele entuzjazmu i nie gonili szaleńczo wyniku. Stawianie na Młoty, przy ich terminarzu (Arsenal, Wolves, Lester, Tottenham, City i LFC) oraz morale, to czyste samobójstwo, które nie ma nic wspólnego z honorowym harakiri. Ale okej, niech będzie, dla kronikarskiego obowiązku – Soucek 3 strzały (no jego akurat można mieć), Antonio cztery, a Bowen bardzo słaby mecz. End of story.

Co tam w Newcastle? Wilson strzelił i grał dobrze (łącznie 4 uderzenia na bramkę), duet z Carrollem mu służy. Saint-Maximine pod kątem dryblingu i szybkości może się mierzyć tylko z Adamą Traore, resztę ligi przerasta o wieki. Szkoda, że nie przełożyło się to na punkty, ale czego spodziewaliśmy się od najbardziej popularnego czwartego slota? Do tego ciekawym piłkarzem do obserwacji powinien być Jamal Lewis – zaczął sezon od czystego konta, dobrej współpracy z AMS i kilku dobrych wrzutek. Za 4,5 – trafił na moją watchlistę. Punkty Hendricka potraktujmy tak, jak należy, czyli jako jednorazowy wybryk. Było, minęło, straconych punktów nie odzyskamy.

Przeczytajcie naszą zapowiedź sezonu – kilka akapitów po 300 znaków o każdej z drużyn Premier League!