Triple captain boli? Ma boleć. Taka to już kolej tej gry. Tak samo, jak niektórych bolą dwa gole Stonesa, blank Mane czy kartka Rashforda. FPL to wciąż FPL.
Koguty polatały
Kto by się spodziewał, że Tottenham jednak potrafi strzelić więcej niż jednego gola w meczu? Czemu nie zrobili tego, gdy potrzebowaliśmy ich szaleństw na free hicie? Z Sheffield raz trafił Harry (6 strzałów), raz Aurier (asysta Sona), a raz Ndombele. Exodus Kogutów nie wyszedł tak, jakbyśmy chcieli, bo wszyscy kluczowi gracze zapunktowali. Ofensywny duet Spurs dalej będzie punktował, a jako że wszystkich piłkarzy premium mieć się nie da, to już tylko do nas należy decyzja, czy stawiamy na kapitana, czy na Koreańczyka, a może jednak wybieramy pięknego Bruno i KDB. Faktem jest, że każdy z tych piłkarzy premium będzie regularnie notował dwucyfrówki, sęk w tym, żeby trafić z opaską tego najlepszego w danym dniu.
Sheffield wraca tam, gdzie jest od początku sezonu – niechciani, nielubiani, niepotrzebni w FPL. Czyli przeciwieństwo Pudziana.
Bezzębne derby Anglii
Mecz na szczycie był taki, jak typowy klasyk Premier League – nudny. Solskjaer powoli specjalizuje się w takim graniu hitów – 0-0 z LFC, Chelsea, City. Ewidentnie nie są to wyniki, za które można Norwega pokochać. W sumie z Liverpoolem wcale nie lepiej, bo, hehe, The Reds strzelili w tym roku mniej goli niż Andy Carroll. I tak to jedzie ta karuzela śmiechu.
Przechodząc do konkretów – Salah 3 strzały, ale max 1 groźny, Mane ukrócony przez sędziego w 46 minucie w ofensywie za wiele nie pokazał, kilka okazji spartolił Firmino (5 uderzeń), a z obrońców znowu znacznie lepszy Robertson niż TAA (2 kp vs. 0). W United setki zmarnowane przez Bruno (4 strzały) i Pogbę (3 strzały, a Rashford i Martial zaliczyli występy bardzo anonimowe. Najlepszy z United Shaw, z Liverpoolu Fabinho, co wiele mówi o tym meczu. Traktujmy to jako coś, co się wydarzyło, ale o czym zapominamy, bo ani Momo (4x z rzędu) ani Fernandes nie będą przecież ciągle blankować.
City obroną stoi
Obrona Manchesteru City wzniosła się na niesamowity poziom i to grą defensywną ekipa Guardioli pnie się w górę tabeli. Duet Dias-Stones wygląda niesamowicie, a jak do tego dodaje gole / asysty, to nagle mamy w końcu obrońców pół-premium, których chce się mieć. Dwa trafienia Stonesa w jednym meczu to coś, co się filozofom ani fizjologom nie śniło, a jednak miało miejsce – Anglik idzie po rekord punktów defensora w jednym GW FPL. Goodbye Laporte, now John Stones is my best friend.
Co z resztą City? Jesus tradycyjnie beznadziejny (Kun wróć), Bernardo wrócił do mizernego poziomu, a oprócz De Bruyne w ofensywie najlepiej wyglądał… Gundogan. Rudowłosy pomocnik, tak chętnie triplowany przed tą kolejką, z asystą, 7 punktami i znowu niefartem, bo mogło, a nawet powinno być lepiej z trzema strzałami na koncie. Może z Aston Villą się uda?
ps. nie wierzcie, jak ktoś Wam wmawia, że triple captain na Stonesie, gościu, który w całej ligowej karierze dla Evertonu i City strzelił łącznie jednego gola, była logiczna. Nie, nie była. Ale to FPL, a wieże i futbol nie dbają o logikę takich „mózgów” jak my czy Wy.
Co najlepiej może podsumować postawę Crystal Palace w tym meczu? Dostali 4 gole, a Hodgson po meczu niezmartwiony i z uśmiechem pozdrawiał się z Guardiolą. Ot mały pokaz ambicji Orłów w Premier League – utrzymać się i wyjebongo hej.
Mecz dla kont zombie
Co może być lepszego dla tych, którzy obrazili się po pierwszych 4-5 kolejkach FPL niż gole Aubameyanga (5 strzałów wczoraj)? Gabończyk z dwoma trafieniami i obiciem obramowania bramki, ale nie dajmy się zwieść – to totalnie nic nie znaczy, a Auba nie jest w tym sezonie wart 11 milionów w FPL. Rośnie za to cena Smith-Rowe’a, który popisał się kolejną asystą i Saki, który trafił do siatki po podaniu drugiego młodziana. Obaj są obecnie najjaśniejszym punktami Kanonierów i nic dziwnego, że są też nadzieją na lepsze jutro Arsenalu. Czy polecam wsiadać w ten wagon? Można, otóż jeszcze jak, choć we mnie wiara w Arsenal jeszcze nie urosła – przed ekipą Artety tricky terminarz, bo niby „tylko” Southampton, Aston Villa i Wolves, ale to wszystko drużyny z ambicjami i niezłą grą w tym sezonie (no poza Wilkami). Dlatego ja zostaję z Souckiem na 5 slocie i jadę dalej.
Newcastle, jak w podcaście, po prostu przemilczam. Po co kopać Calluma Wilsona i spółkę, przecież sami wiedzą, jak są beznadziejni w piłkę nożną.