Boty z Ayoze Perezem wyprzedzają Cię w rankingu? Nie tylko Ciebie – piątkowe prześwięcenie „Świętych” mocno namieszało w rankingach, sobota lekko to wyrównała, ale sprawdźmy co działo się w szczegółach i jak „to be” odmienia Richarlison.
Soton – Leicester 0:9
- Tweet sympatycznego Patryka tonujący nastroje na początek, bowiem pokazuje jaką anomalią są punkty lewego obrońcy Lisów. Gol z dobitki i dwie asysty (które właściwie powinny być zaliczone Yoshidzie za kryminalne błędy w obronie) świadczą o tym, że Chilwell grał bardzo wysoko, ale wręcz nie możemy spodziewać się po nim takich dwucyfrówek co tydzień. Pamiętajmy, że gospodarze grali w „10” od 12. minuty.
- Podobnie jak Chilwell już podrożeli Tielemans i Vardy. Ten drugi oddał w tym sezonie 20 strzałów i zdobył 9 goli (dla porównania Kane 27/5). Lawina z Kuna na Jamiego już ruszyła, kalendarz sprzyja, a Anglik zdobył już 19 goli odkąd pracuje z Brendanem Rodgersem.
- Poza Vardym, najlepszą opcją do FPL nadal wydaje się Maddison – nowy Becks strzela częściej niż Jamie i ma wszystkie stałe fragmenty gry. Z Soton grał głębiej, ale miał udział w większości akcji bramkowych i strzelił przepięknego gola z wolnego.
- Soton na całe szczęście może się teraz odbić od dna. W Carabao Cup i lidze grają teraz na Etihad.
Man City – Aston Villa 3:0
- Gracze Pepa długo się męczyli, nieskutecznością raził Jesus, a najlepszy na boisku był Sterling (wypracowane dwie setki + gol). Po co komu VAR kiedy z początku uznaje, że David Silva piłki nie dotknął, a później to jednak jemu przyznany jest gol? Tak, czy inaczej bramka na 2:0 nie powinna była być uznana.
- Otamendi do utylizacji – Fernandinho wypada za czerwoną kartkę tylko na mecz Pucharu Ligi, a przed Argentyńczykiem do gry jest jeszcze równie elektryczny Stones. City znów prosiło się o stratę bramki – najpierw strzał McGinna obronił Ederson, później uratował go słupek.
- Środkowy pomocnik „The Villans” oddaje średnio 3,2 SpG, zanotował także już 14 kluczowych podań. Kalendarz jest ciężki, ale jeśli nie ma pożarów, to nie warto się go pozbywać.
- Aguero gdy był w pełni sił, stracił skład na domowy mecz pierwszy raz od stu lat, świętość upadła, nie ma już ideałów – to tylko pogłębiło liczbę transferów Kun -> Vardy.
- Kiedy gra Mendy, Sterling częściej jest w polu karnym – ta zależność też kusi – Francuz ma posiadanie na poziomie 1,1% i już teraz można go zapowiedzieć do różnic na GW11, bowiem Zinchenko wypadł na kilka tygodni. Co z Cancelo? Walker był w razie co na ławce.
- Dla porównania – Sterling z Mendym na LO:
- vs Sterling z Zinchenko na LO w meczu z Evertonem:
WHU – Sheffield 1:1
- Yarmolenko powinien mieć 3 asysty i 2 gole. Zdecydowanie najlepszy zawodnik meczu. Aktywny i kreatywny. Strzał z dystansu w końcówce o krok od bramki Hendersona. Na pewno warto go zostawić na przynajmniej następną kolejkę i mecz z Newcastle.
- Inwestycja w defensywę „Młotów” to jednak pułapka. Roberto skillem przypomina ziomka z osiedla wybieranego do składu jako ostatni – takiego z bluzą, żeby mógł się rzucać.
- Hallerowi jakby nie ufał Felipe Anderson. Kiedy Yarmolenko wypuścił ich dwóch na bramkarza, Brazilejro wolał strzelać niż wystawić do pustaka Francuzowi. Haller miał też udział przy pierwszym golu, niestety dla posiadaczy służy trochę jako gość, który ma zgrać głową, a kreatywni koledzy zajmą się resztą. Wczoraj nie oddał nawet strzału.
Watford – Bournemouth 0:0
- Dwa czyste konta z rzędu ekipy Eddiego Howe’a w Premier League przydarzyły się ostatnio… a, nigdy się wcześniej nie przydarzyły. Rico był nawet bliski gola, ale czy to nie byłaby już przesada?
- Callum Wilson z takimi defensywami jak Arsenal, Norwich i Watford oddał łącznie 3 strzały. Troll sezonu? Osobiście daję mu ostatnią szansę w GW11.
- Jeśli skuteczności nie poprawi Deulofeu to Watford spadnie – Hiszpan jest jedynym jasnym punktem ofensywy „Szerszeni”.
Burnley – Chelsea 2:4
- Indywidualne błędy są zmorą ekipy Dyche’a w tym sezonie. Pulisić pierwsze dwa gole zdobył po rajdach wynikających z prostych strat – najpierw Lowtona, później Tarkowskiego. Do tego dołożył gola głową po rzucie rożnym Mounta. Ogółem oddał 5 strzałów, a Hudson-Odoi popisał się tylko symulką w polu karnym. Hat-trick Kapitana Ameryki na pewno daje do myślenia – skrzydłowi będą się rotować. Niezwykle ważny dla Lamparda jest Willian, stąd ofensywne minuty mimo ostatniego wcześniejszego zejścia z Newcastle powinny być atutem Mounta.
- Abraham tym razem tylko jeden strzał i asysta. Chelsea głównie atakowała skrzydłami, Tammy dostawał niewiele piłek, często cofał się do środka pola. Tak, czy siak – wciąż jest pewniakiem do gry, w Pucharze Ligi szanse powinien dostać Batshuayi lub Giroud.
- Tomori to kinder niespodzianka. Najpierw zawalił krycie Rodrigueza, żeby potem doścignąć go i zablokować strzał w sytuacji 1 vs 1 w ostatniej sekundzie. Nadal jest lepszy od Zoumy, ale wczoraj posiadacze mieli też szczęscie z uwagi na rykoszet przy golu na 2:4. Wieże wcale by nie zdziwiły, jeśli nagle uznałyby to za samobója obrońcy „The Blues”.
- Ewidentnie wystrzelał się Barnes. Popsuł dwie setki i zmienił go Vydra. Rodriguezem też nie ma się co grzać, choć poza zepsutą stuprocentową okazją, uraczył nas golem kolejki. Burnley ma zielony kalendarz jeszcze przez 4 kolejki, ale punktów tam szukać niełatwo.
Brighton – Everton 3:2
- Digne okradziony z asysty (czy słusznie, sam nie wiem), a później ze swojakiem w 94. minucie. Filip chciał go wymienić przed kolejką na Chilwella. Tu nastąpi minuta ciszy. Wracając, Francuz nadal bije stałe fragmenty gry, ale Everton po prostu nie działa. Potencjał ludzki jest zdecydowanie niewykorzystywany.
- Na plus Richarlison (gol zmieniony na asystę), szarpał i walczył – wydaję się, że był też faulowany w polu karnym przez Montoyę, ale jak to słusznie zauważono – czego się spodziewać po angielskim VARze, skoro decydują o nim ludzie, głosujący za Brexitem. Co do Fawelarza, mimo udanych lekcji angielskiego na Twitterze, trudno go polecić.
- Pascal Gross strzelił gola z wolnego, ale umówmy się, że mur ustawiony przez Pickforda i tworzony przez początkującego użytkownika języka Szekspira nie wyglądał na najsolidniejszy. Do tego Maupay wyrasta na racjonalną, tanią opcję w ataku z karnymi na next week (6,0 – przed nim Norwich u siebie).
- Zaledwie 20 minut grał Trossard, a zdążył zagrać 3 kluczowe podania i strzelić gola Dignem. Jego powrót do zdrowia może ograniczyć minuty Connolly’ego (4,6 i dwie asysty wynikające z fauli przed wolnym i karnym).
- Posiadanie Matthew Ryana to wspaniała przygoda. Kangur znów łapał wszystko w torbę i zgarnął 2 pkt bonusu. Jednak od GW12 „Mewy” grają kolejno z Man United, Leicester, Liverpoolem i Arsenalem. Tak, tylko mecz z „Lisami” to spotkanie u siebie.