Kolejka pełna emocji, wspaniałego hitu i efektownych bramek. Czyli wszystko to, czego oczekujemy od Premier League i FPL. Chcemy więcej!
Zwyciężeni
Nie będzie powtórzenia wyniku Arsenalu i przejścia ligowego sezonu bez porażki. Na drodze Pepa i spółki po raz kolejny stanął Jurgen Klopp, który wygrał z Hiszpanem już 6 mecz – żaden inny szkoleniowiec nie dokonał takiej sztuki. Generalnie The Reds uwidocznili wszystkie wady The Citizens, przeprowadzając brawurowe ataki na pełnej szybkości. I tutaj pojawia się znak zapytania obok nazwiska Stonesa – Firmino przy golu przestawił go w takim stylu, jakby licealista grał z chłopcem z podstawówki. Wydaje się, że wciąż to zdrowy Kompany jest najlepszy stoperem Manchester City i w wolnych od kontuzji chwilach pewnie będzie pierwszym wyborem Guardioli.
https://gfycat.com/AlarmingHopefulLeveret
Ps. Wczoraj na grupie napisałem, że kupuję Edersona. Dziwnym trafem dziś golkiper Obywateli popisał się prawdopodobnie pierwszym, poważnym błędem w Premier League. Przypadek? #GomesTyPsie
No Coutinho, no problem
Paradoksalnie transfer Coutinho może być pomocny w Fantasy Premier League. Z jednej strony obniża potencjał ofensywny The Reds, a z drugiej zmniejsza ryzyko rotacji ofensywnego trio Mane-Salah-Firmino (kapitalny w tym sezonie Brazylijczyk). Do rotacji pozostaje w zasadzie tylko Lallana i Solanke, a ten drugi raczej w poważnym meczu piłki nożnej nie zagra. Dlatego podwojenie ofensywy The Reds ma sens jak nigdy wcześniej. Terminarz (swa, hud) tylko dodatkowo do tego zachęca. Z kolei oglądanie ostatnich 10 minut meczu pod znakiem zapytania stawia defensywę ekipy z Merseyside.
ps. Firmino nie jest najlepszym strzelcem czy asystentem w topowych ligach europejskich. Jest za to najlepszy pod względem liczby kartek otrzymanych za zdejmowanie koszulki. Problem miał już w Hoffenheim, a swój fetysz podtrzymuje w LFC. Brazylijczyk ewidentnie lubi chwalić się klatą.
Never underestimate Harry Kane
Gdyby w Wielkiej Brytanii tron był elekcyjny, to królem na pewno byłby Harry Kane. Czy Anglik zagrał w sobotę wielki mecz? Nie, można by wręcz rzec, że był najsłabszy z ofensywnego kwartetu Spurs. Mimo to strzelił dwa gole (jeden ze spalonego, jeden po swoim własnym kiksie) i w ostatnich trzech starciach z Evertonem ma na koncie 8 trafień. Idealny kapitan na trudne chwili i jedyny napastnik premium, którego trzeba mieć. Już czekam na tę masową wyprzedaż Harolda przed starciami z LFC, United i Arsenalem, kiedy dodatkowo opluje niewiernych.
DGW powinno być tydzień później
Ludzie z Lanzinim, Sonem, Kane’m, Arnautoviciem czy Eriksenem chcieliby prawdopodobnie double gameweek dopiero w tej kolejce. Każdy z nich zaliczył potężny występ, a Son spokojnie mógł mieć co najmniej dwa gole więcej na koncie. O ile łatwiejsze byłoby życie wszystkich tych, którzy Haroldowi wręczyli triple captain?
Coś się, coś się popsuło
Nie wiem co jest nie tak z Chelsea, ale tam ewidentnie coś nie gra. Kwasy z kontraktami Courtois i Hazarda na pewno nie pomagają w lepszej grze, a i ustawienie z Bakayoko-Kante w środku pola także nie prowokuje do ofensywnej gry. Z jednej strony terminarz (brighton, BOURNEMOUTH, watford), a z drugiej strony cholera człowieka strzela, gdy i Hazard i Morata robią po jednym punkcie. Ewidentnie coś zawiodło. I tylko kochany Marcos Alonso trzyma stały poziom i zwraca punkty. Tylko czy warto brać obrońcę za 7,3, co wiąże się z całkowitym rozwaleniem składu?
Zapomnijcie o Arsenalu
Nie warto. Ani obrońcy, ani napastnicy, ani tym bardziej Petr Cech. Po prostu Arsenal w tym sezonie jest drużyną, o której trzeba zapomnieć. Może i ten Malcom będzie różnicą (ciekawe, ile potencjalnie będzie kosztował), może Iwobi z pewnym składem będzie tanią opcją, ale to wszystko. Bellerin pewnie wystrzelał się do końca sezonu, Kolasinac raczej za szybko z ławki się nie podniesie, Mustafi w towarzystwie Chambersa i Holdinga nie będzie notował czystych kont. Gdy człowiek widzi takie mecze jak z Bournemouth, to coraz mniej się dziwi, że Alexis i Oezil tak bardzo chcą uciec.
Co jeszcze warto wiedzieć?
- Sam nie wiem, co myśleć o Richarlisonie – trzy strzały, 0 celnych, 0 goli, 0 kluczowych podań i wkurzenie wypisane na twarzy. El Fawelito miał znów być wielki, a tymczasem Watford powoli bardziej przypomina drużyny pokroju Sunderlandu niż fajnie grającą piłką ekipę. Obrona (Gomes ty psie) to w ogóle nieśmieszny żart. I tak, wiem, że połowa drużyny jest połamana, ale ile można się tym tłumaczyć?
- Ibe to może być bardzo fajna różnica za 4,8, szczególnie, że ostatnio stał się pewniakiem, a Wisienki mają przyjemną serię meczów (tylko Chelsea z topu w następnych 6 kolejkach)
- Gross aż się prosi o sprzedaż – 1 strzał, 1 kluczowe podanie i 66 minut na boisku.