Szalone spojrzenie przed GW32+

0

Żyjemy w erze Wielkiego Liverpoolu. Popularność imienia Virgil rośnie nie tylko w Surinamie, fryzjerzy coraz częściej słyszą „na Mane, z tym paskiem blond”, a nagranie z tanecznymi popisami Jurgena i spółki bije rekordy polubień, udostępnień i czego tam jeszcze można. Po 30 latach można wyjść z szafy, a właściwie to dla mnóstwa fanów takich jak ja, jest to powiew czegoś absolutnie nowego. Czegoś w co trudno uwierzyć, mimo że było niemal pewne już 3 miesiące temu.

No ale dość o oczywistym. Czas na sprawy trudniejsze. Kto może się wzbić na mistrzowski poziom w GW32+?

Christian Pulisic (6,9; 4,9%) – Ben Mendy miał go na kapitanie, zanim to było modne. Pulisic po lockdownie zapakował już dwa gole. Z Villą były 3 strzały i gol w 30 minut, wczoraj w pełnym wymiarze czasowym były 3 strzały, 2 kluczowe podania i znów bramka. Kiedy Abraham jest niepewny składu, Mount nie notuje liczb, Amerykanin może być idealnym pokryciem ofensywy Chelsea na najbliższe tygodnie. A „The Blues” walczą o TOP4 i z takim kalendarzem powinni strzelać gole:

Paul Pogba (8,3; 3,9%) – on wrócił. Naprawdę. Współpraca kwartetu Pogba-Rash-Martial-Bruno w meczu z Sheffield po prostu dawała radość widzom. Piętki, klepki, podcinki – to się oglądało z przyjemnością. Pawka dał 4 kluczowe podania i to niesamowite, że skończył z blankiem. Kalendarz United wszyscy znają na pamięć, ale z kronikarskiego obowiązku spójrzcie jeszcze raz, dlaczego warto mieć Francuza. To najmniej popularny gość spośród wymienionej czwórki. A to już ostatni dzwonek, żeby gonić.

Charlie Taylor (4,3; 2,0%) – Papieża w składach ma mnóstwo ekip, dlatego Ci, którzy ułożyli sobie już życie z innym piłkołapem, mogą tanim kosztem inaczej zainwestować w obronę Burnley. Czego gwarancją jest 27-letni lewy obrońca? Przede wszystkim gry. 90 minut zaliczył w każdym kolejnym meczu od GW18. Z przodu nie daje właściwie nic, ale w obronie jest solidny. Zabrakło mu 1 BPS-a do zdobycia bonusowego punktu za mecz z Watfordem. Z terminarzem też nie jest na bakier.