Szalone spojrzenie przed GW22

0

Jeśli dziś nie połamią się najwytrawniejsze lisy oraz najpiękniejszy pomocnik ostatnich dni, czyli Jack Grealish, to ten tekst powinien być aktualny przynajmniej do czasu informacji z konferencji. Czy trafny, to się akurat okaże dopiero później, ale Nowy Rok zacznijmy od cieszenia się choćby z najmniejszych sukcesów.

Takich w stylu jednej asysty, ale i braku bonusu kapitana, albo choć jednego czystego konta z trójki obrońców. Spojrzenie 2020 znowu brzmi górnolotnie w ambicjach, ale jak wyjdzie – zobaczymy. Powiedzmy, że w kategorii: blog o Fantasy Premier League, celujemy bardziej w Top10k, a że na razie jesteśmy na początku drugiego miliona, to jest co poprawiać.

Co by się nie działo, może chociaż jakieś różnice na weekend uda się trafić.

Łukasz Fabiański (4,9; 2,7%) – 14 punktów w dwóch meczach po kontuzji i dość wymagający kalendarz nagrodzony podwójną kolejką. Sheffield, EVERTON, Leicester, LIVERPOOL, BRIGHTON – 3 mecze domowe podczas czterech GW oraz David Moyes mający świetny bilans meczów z czołówką z poprzedniego epizodu w WHU napawają optymizmem.

Tylko Aston Villa dopuściła w tym sezonie do stworzenia rywalowi dogodnej okazji, co może być dobrą wieścią jeśli chodzi o liczbę interwencji, aczkolwiek za Moyes’a zwłaszcza defensywa powinna się wzmocnić. Dobra ucieczka od Pope’a – po Brighton w GW25, można sprytnie uciec do Hendersona, który jest w tej samej cenie.

Ayoze Perez (6,0; 5,4%) – jeśli jest ktoś jeszcze na świecie, kto nie ma tercetu z Leicester, brakuje mu pieniędzy i szuka niszy, to Ayoze pod nieobecność Vardy’ego wywalczył ekipie Rodgersa 6 punktów w poprzednich dwóch meczach. 10 z WHU i 13 punktów z Newcastle brzmią obiecują. Lisy grają z Soton, które jest w najlepszej formie w tym sezonie i z pewnością będzie głodne rewanżu za kompromitujące 0:9 z poprzedniego spotkania. Perez zdobył w tamtym meczu 23 punkty, więc jeśli ktoś wierzy w przeznaczenie, ulubionych rywali, krasnoludki i Filipa Chajzera, to powinien kupić właśnie Hiszpana.

Dominic Calvert-Lewin (5,9; 5,6%) – najbardziej oczywista różnica na najbliższe tygodnie z terminarzem:

Od zwolnienia Marco Silvy zdobył 5 goli w 6 meczach. Pusty przebieg zaliczał w starciach z Man United, Arsenalem i Man City – z jednej strony to uznane marki, z drugiej – nie takie kozaki strzelały im gola w ostatnim czasie. Everton w meczu derbowym w FA Cup był fatalny – zwłaszcza w drugiej połowie nie był w stanie przejąć inicjatywy. Może to oznaczać, że Ancelotti ustawi zespół 4-2-3-1 z wysuniętym Anglikiem i Richarlisonem na skrzydle, ponieważ Gylfi Sigurdsson nie radzi sobie w środku pola z tylko jednym partnerem.