Szalone spojrzenie przed GW 2

0

Wybieranie najlepszych piłkarzy w zgodzie z terminarzem, rozumiem i sumieniem to jedno, ale wybieranie też tych mniej popularnych grajków to druga kwestia, która często decyduje o końcowej pozycji w tabeli. Dlatego przed każdą kolejką będziemy prezentować Wam „Szalone Spojrzenie” na zawodników, którzy nie są zbyt popularni w #FPL (max 5% posiadania).

Christian Atsu (2,8% – 5 milionów)

Terminarz Newcastle jest tak wakacyjny, że beniaminek pewnie nie mógł sobie lepszego wymarzyć. Atsu wyglądał najlepiej w ekipie Srok w meczu z Tottenhamem (o ile da się o kimś tak powiedzieć) i był bardzo aktywny, co zwiastuje szanse na punkty w najbliższych meczach. Dodatkowo kosztuje tylko 5 milionów, a po udanych występach cena powinna szybko wzrastać. Gra warta świeczki, szczególnie że najbliższe mecze beniaminka to Huddersfield, West Ham, Swansea i Stoke.

Steve Mounie (3% – 6 milionów)

Hype po pierwszym występie Francuza w Premier League jeszcze nie opadł, ale wciąż jego popularność w FPL nie jest zbyt duża, co można wykorzystać na swoją korzyść. Tylko 3% menadżerów ma napastnika Huddersfield w składzie, a jak się okazuje zgrana i optymistycznie nastawiona ekipa może wyjadaczom ligi narobić sporo problemów. Przy wsparciu Ince’a i Mooya francuski snajper może strzelić zarówno z Newcastle, jak i z Soton czy West Hamem. Jako trzeci napastnik za 6,1 wejdzie idealnie, a pewnie uwolni sporo funduszy na droższe opcje w pomocy czy wzmocnienie defensywy.

Robbie Brady (0,5% – 5,5 miliona)

Nie można nie doceniać Brady’ego i jego wciąż rosnącego wpływu na grę Burnley. Choć z Chelsea nie zapunktował, to zdecydowanie wyróżniał się na boisku. To gość z niesamowicie ułożoną lewą stopą, co pokazał chociażby przy rzucie wolnym w meczu z mistrzami Anglii (uderzył w słupek). Pewniak w składzie The Clarets, a wiele z jego wrzutek może wylądować na głowie Sama Vokesa czy jednego z obrońców Seana Dyche’a przy stałych fragmentach gry.

Trent Alexander-Arnold (2,8% – 4,5 miliona)

Choć obrona Liverpoolu ma z monolitem wspólnego tyle, co Tyrion Lannister z Yao Mingiem, to z Trentem warto zaryzykować. Wczorajszy gol z rzutu wolnego przeciwko Hoffenheim był równie zaskakujący jak rzuty rożne bite w meczu z Watfordem (raz był blisko asysty). Nie jest to opcja długofalowa, bo lada moment wróci Clyne i pewnie odbierze należne mu miejsce, ale przez najbliższe dwie kolejki młody Anglik może zrobić różnicę punktami w ofensywie. Zresztą szanujmy się – The Reds z TAKIM Crystal Palace, dodatkowo bez Zahy, goli tracić nie wypada.

Szalone spojrzenie na kapitana – Harry Kane (33,8%, wszystkie pieniądze świata)

Harry musisz. Ja wiem, że sierpień, że Wembley, że to przecież wcale nie tak bardzo osłabione Chelsea. Jednak Kane jest po prostu geniuszem i dziwię się ludziom, którzy wyrzucają go ze składu (już 100 tysięcy takich użytkowników) po meczu, w którym równie dobrze mógł zdobyć hat-tricka. Ja stawiam, że z The Blues dopisze do swojego konta dwa gole i rozpocznie swój marsz po trzecią koronę króla strzelców. Choć kapitana pewnie mu nie dam (na razie gram jak cykor, bez ryzyka, stąd też (C) dla RedRoma), to może być pod tym względem game changerem. Rudiger – Luiz? Pff, żadna przeszkod dla Hurricane’a.

Sprawdź, kogo jeszcze kupić przed drugą kolejką, aby w tabeli zobaczyć zieloną strzałkę