Dziwna była to kolejka w środku tygodnia. Zawiodły wielkie nazwiska, wystrzelili posiadacze Wisienek, a sukcesem było utrzymanie swojej pozycji w prywatnej lidze. FPL nie pozwala jednak ochłonąć i atakuje nas kolejnym mordobiciem już w sobotę. Kim można wtedy zbudować różnicę?
Wspomnianymi Wisienkami
Już jutro rano Callum Wilson będzie droższy o kolejne 0,1 i jego cena oscylować będzie jako 5,9. 6% menadżerów ma go już w swoim składzie i ten ruch (zwłaszcza przy ciągłym kiszeniu Calverta-Lewina na ławce) będzie jednym z najbardziej oczywistych. Pozostali porzucą 5. slot pomocy dla Jordona Ibe’a (4,8; 1,1% i ostatnie punkty: 5, 9, 3, 6) lub Juniora Stanislasa (5,9; 0,2%).
Pamiętajmy jednak, że często za średniakami ligowymi w parze nie idzie seria zwycięstw. Ilu z Was kupiło już kiedyś Wilsona po hat-tricku z WHU i cierpiało przez kolejne 5 kolejek na sucho? Po trzech golach na Stamford Bridge może to zatem ucieczka w defensywę jest dobrym pomysłem? Charlie Daniels nie jest już może tak modny (4,7; 5,9%), a ekipa Howe’a utrzymała czyste konto dopiero pierwszy raz od 13. kolejki, ale akurat Stoke, Huddersfield i Newcastle nie uchodzą za zespoły świetnie atakujące, więc szansa na punkty jest.
Lisami Puela
Theo Walcott będzie pewnie jednym z najchętniej kupowanych graczy przed GW26, gdzieś pewnie obok wspomnianego Wilsona. Gratuluję oczywiście dwupaka, ale czas pochylić się nad jego rywalami. Pal licho zamieszanie wokół Mahreza – Algierczyk pewnie zaraz wróci do składu i rozniesie Swansea, jednak zapunktować mogą także i jego koledzy. Ben Chilwell (4,3; 1,2%) to promocja w defensywie zespołu, który od GW28 zagra ze Stoke, Bournemouth i WBA. Młodzieniaszek wydaje się faworytem Puela przy Christianie Fuchsie i można chyba założyć, że to on zadba o lewą obronę Lisów.
Kangurem Hughtona
Oczom nie wierzę, że Lewisa Dunka (4,5) ma według statystyk zaledwie 3,7% graczy. Mam dziwne wrażenie, że widzę go w każdym liczącym się zespole, który łasi się na jego zacny terminarz. Pozostając więc przy Mewach, ciekawą alternatywą może być Mathew Ryan (4,5; 2,6%), który w tym sezonie zgarnął już także 7 punktów bonusowych i zyskał 27 „oczek” za interwencje. West Ham, Stoke i Swansea to znów trio, które ma problemy ze strzelaniem goli (szanujmy się, Łabędzie następne 3 gole w jednym meczu zdobędą pewnie w przyszłym sezonie w Championship), zatem Australijczyk może przynieść powody do radości.
Strzałem „na raz”
Planujecie Wildcard po tej kolejce? Nic prostszego niż wyżyć się w nadchodzącej. Bombą w ryj rywali może być rzucenie wszystkich sił na trzeciego napastnika w cenie niekoniecznie trzeciego sortu. Christian Benteke (7,6; 2,4%) w ostatnich czterech meczach punktował następująco: 5, 5, 5, 8. Przyjazd Newcastle na Selhurst Park może okazać się okazją do punktowania i zielonych strzałek nie tylko w naszej lidze bez TOP6.
lub Świeżakami
Mkhitaryan (7,6; 7,6%) i Aubameyang (10,5; już 0,8%) z Arsenalu są z pewnością łakomym kąskiem. Większe szansę na grę z Evertonem ma jednak ten pierwszy i patrząc na historię starć tych ekip (5 ostatnich meczów to 4 wygrane Kanonierów) może okazać się misją zakończoną powodzeniem. Kanonierzy muszą się przecież odkuć za walijską hańbę, a „Miki” może być architektem wspomnianego odkucia. Poza nimi, chyba za wcześnie na zakup nowych bohaterów transferowych. Na uwagę zasługują właściwie tylko:
Aymeric Laporte (5,5; 0,5%) – chory John Stones i wyjazd do Burnley
i Daniel Sturridge (7,9; 0,8%) – tu mniej pewny pierwszy skład i mecz u siebie z Southampton.
[…] Sprawdźcie nasze szalone typy na GW26 Fantasy Premier League. […]
Comments are closed.