Szalone spojrzenie przed GW15: Hughes i Clement walczą o życie

1

Karuzela trwa nadal, jeszcze nie zagoiłem się po słabiutkiej GW14, a już każą mi wybierać szaleńców, którzy zaskoczą i zrobią awans w prywatnych ligach. Ostatnio Filipowi się udało – Siggy się w miarę spłacił, a Mane rozjechał Stoke, które rozkłada nogi tak szeroko, że Mark Hughes jest faworytem bukmacherów do utraty stołka. Kto w najbliższy weekend może odpalić jeszcze bardziej?

Siermiężni

Kiedy spoglądam na terminarz i widzę Everton u siebie z Huddersfield oraz Leicester na King Power z Burnley, w teorii obrazują mi się dwa zwycięstwa gospodarzy. Tłum ruszy po Rooney’a z hat-trickiem, ale czy ten sam tłum przed chwilą nie robił minusowych punktów dla Calluma Wilsona? Nie wypada polecać wspomnianego ostatnio Islandczyka, więc gdzieś w tym szaleństwie pojawia się oczywiście angielski napastnik. Jego atutem poza starciem na Goodison z „Terierami” są też kolejne spotkania. Liverpool, Newcastle, Swansea – wszystkie te marki znają cieszącą się z gola, szemraną minę Rooney’a – pytanie jednak nasuwa się jedno – co z powracającym z zawieszenia Oumarem Niasse?

„Lisy” też wydają się bardzo kuszące, jednak czy jakakolwiek logika i statystyka sugerowała bramki Vardy’ego? Tak jak pisałem we wnioskach z GW14 – Jamie oddał zaledwie 1 strzał i przypuszczam, że obrona Burnley nie pozwoli mu na więcej. Mimo to, tli się gdzieś światełko w tunelu dla Marca Albrightona (5,5; 1,3%). Skrzydłowy ten, wydaje się dużo pewniejszym składu niż choćby Demarai Gray, a ostatnie dwa mecze to odpowiednio 10 i 8 punktów. Oba mecze zapowiadają się na cholernie siermiężne widowiska, ale czy to nie esencja angielskich średniaków, którą tak kochamy?

Konflikt interesów

Wracając do bandy „Garncarzy” – nie sposób nie zauważyć, że Mark Hughes i jego podopieczni potrzebują punktów jak tlenu, a ciekawostka mówiąca o tym, że Swansea oddała w listopadzie mniej strzałów niż Kourt Zouma, utwierdza w przekonaniu, że to jest moment na zaufanie dla Xherdana Shaqiriego (6,1; 7,2%). Eric Maxim Choupo-Moting jest poobijany i jego występ jest nieco zagrożony, „Łabędzie” z pewnością zamurują bramkę, a Szwajcar potrafi przecież uderzyć z dystansu.

Z drugiej strony widzimy jak sprawuje się gra trójką w obronie w zespole z Brittania Stadium. Może to konflikt interesów, ale powracający z banicji Tammy Abraham (5,9; 11,7%) i zmuszony do ratowania posady Paul Clement muszą w końcu zacząć atakować. Komu nie strzelać bramek, jak nie drugiej najgorszej defensywie ligi?

Różnice oczywiste

  • perfekcyjnie dokładny Andreas Christensen (5,5; 1,8%),
  • wygłodniały po dwóch meczach na sucho Wilfired Zaha (6,9; 5,3%),
  • pod nieobecność Lacazette’a, Wenger pewnie zrezygnuje z klasycznej „9”, ale swoje minuty powinien dostać strzelec dwóch goli z Huddersfield, Olivier Giroud (8,2; 1,2%). Nie zapominajmy też o człowieku, który 14 razy asystował Francuzowi w golach. Mesut Oezil (9,3; 1,9%) wraca do formy
  • Wilian (6,7; 6,2%) ma patent na Sroki. W sezonie 2015/2016 odpalił w obu meczach przeciwko Newcastle i już zaciera ręce. Jest jednak ryzyko rotacji, więc ostrożnie.

Sprawdźcie nasze polecane transfery na zapowiadającą się koszmarnie GW15!

Comments are closed.