Dziwne wybory menadżerskie prawie doprowadziły Świętych do spadku z ligi, ale austriacki czarodziej Ralph Hasenhuttl na nowo wlał nadzieje w serca fanów Southampton. Bardzo dobry trener, wybitna szkółka i kilka logicznych transferów. Czy to będzie w końcu spokojny sezon nadmorskiej ekipy?
Southampton zawsze był w topie, poza tymi sezonami, w których nie był w topie – Ray Parlour
Szalenie istotny fakt
Książka Jane Austen „Rozsądek i romantyczność” została wydana w Southampton dokładnie 101 lat przed zatonięciem Titanica.
Menadżer
Ralph Hasenhuttl przypomniał nam, że Soton to całkiem zdolna drużyna ze sporym potencjałem. Wygrał 8 z 23 meczów ligowych. „Austriacki Klopp” ze swoją ekipą nawiązuje do czasów, gdy na ławce siedzieli Pochettino czy Ronald Koeman – zespół Świętych znowu oglądało się z przyjemnością.
Gwiazda drużyny
Wiecznie niespełniony talent, czyli Nathan Redmond. Od tak dawna czekamy na jego wystrzał, a Anglik ma przecież dopiero 25 lat. Męczył się u Hughesa, a dla nowego menadżera strzelił aż 9 goli. Jeśli do dobrych dryblingów i szybkości dorzuci regularność oraz liczby, to może przebić się do top6.
Ocena transferów
Hasenhuttl postawił na atak – wykupiono Danny’ego Ingsa, sprowadzono z Birmingham Che Adamsa (22 gole) i skrzydłowego Djenepo ze Standard Liege. Szkoda, że nie wzmocniono obrony, bo nowy stoper byłby jak znalazł. Ocenę może znacząco obniżyć odejście Leminy, o którym mówi się od jakiegoś czasu. 5/10.
Słaby punkt
Defensywa, a zwłaszcza jej środek. 65 straconych goli to bardzo bolesna statystyka. Vestergaard, Stephens, Yoshida to co najwyżej przeciętni stoperzy. Gdy połączymy to z bramkarskimi problemami i trudnością, ze wskazaniem numeru jeden (chyba Gunn?), to mamy obraz nie zbyt solidnych tyłów.
Kto rozczaruje?
Jeśli da się pukać w dno od spodu, to Vestergaard pewnie podejmie próbę. Wysoki, mało zwrotny, chętnie przedryblowywany przez napastników rywali obrońca raczej nie zmieni swojej roli. Kto wie, może jednak Świętym uda się do startu sezonu ściągnąć sensownego stopera?
Preseason
Obiecująco. Cztery wygrane (w tym z Feyenoordem oraz Koln) i jeden remis. I co najważniejsze, bo tego bardzo brakowało w ostatnich sezonach – gole wreszcie strzelają napastnicy. Zarówno Ings (3), jak i Adams (3) w sparingach robią swoje i często grają razem.
Młody talent
Yan Valery zdobył takie zaufanie austriackiego menadżera, że ten bez żalu oddał Cedrica na wypożyczenie. Młody Francuz nieźle radził sobie na wahadle i bardzo dobrze podłączał się do akcji ofensywnych. Czyżby kolejny, świetny boczny obrońca wychowany przez Soton?
Kto do Fantasy?
W pierwszych 8 kolejkach aż 4 mecze z top6. Jeśli kogoś to nie przeraża, to Ings (ma karne) lub Adams mogą być dobrym wyborem – obaj za 6,0 wydają się cennym drugim/trzecim slotem napadu. Do tego Janek Bednarek, choć 4,5 nie jest już tak sexi jak 4,0. A Vestergaard u boku nie zachęca do def Świętych.
Nasze przewidywania
Bezpieczne miejsce w środku tabeli. Bez szans na puchary, ale bez rozpaczliwej walki o utrzymanie. A wszystko to zasługa Ralpha Hasenhuttla i oczywiście naszego wspaniałego rodaka Polaka. Młodzi dalej będą się rozwijać (Janek, Valery, JWP) i pewnie kilku z nich w przyszłym roku wyfrunie z gniazda.