Ostatnie trzy kolejki to 100% skuteczności, wszystkie dziewięć różnic zapunktowało. Postaram się kontynuować passę, tym razem wybierając dla Was takich oto ancymonów:
Son Heung-min
Fixy: cry, AVL, IPS, mci, FUL
Cena: £9.9m
Posiadanie: 7.6%
Pan Son, który był bohaterem ostatniej afery Twitterowej, znalazł się w tym cyklu z trzech powodów. Po pierwsze, żeby zwrócić uwagę na to, że ma zadziwiająco niskie posiadanie jak na to, jak dobrą jest opcją. Po drugie, żeby pochwalić się, że sam go przed ostatnią kolejką kupiłem. Po trzecie, żeby kupiło go więcej osób – wtedy na nim jeszcze zarobię. A tak już na poważnie, to z nim na boisku więcej akcji idzie lewą stroną, przez co Johnson trochę traci. Widać że Koreańczyk jest w dobrej dyspozycji i ma teoretycznie łatwiejsze trzy najbliższe kolejki niż Chelsea (Palmer) czy Arsenal (Saka).
Yoane Wissa
Fixy: IPS, ful, BOU, eve, LEI
Cena: £5.9m
Posiadanie: 2.3%
Po rewelacyjnym starcie sezonu, w którym zanotował cztery zwroty w czterech spotkaniach, przydarzyła mu się kontuzja. Zagrał już niecałe pół godziny w poprzedniej kolejce, co daje nam sygnał, że w kolejnej może być już dostępny od pierwszej minuty. Zdrowy Wissa jest opcją świetną bez względu na terminarz. Gdy jednak na niego popatrzymy, z miejsca staje się on opcją jeszcze lepszą, gdyż ciężko sobie wyobrazić lepsze spotkanie niż mecz u siebie z Ipswich. Kolejne fixy również zapowiadają sporo bramek Brentford, a gdy myślimy o bramkach tej drużyny to najprawdopodobniej będzie miał w nich udział on lub Mbeumo. Myślę, że warto nawet podwoić.
Alejandro Garnacho
Fixy: whu, CHE, LEI, ips, EVE
Cena: £6.2m
Posiadanie: 8.2%
Żadna z drużyn, z którymi zmierzy się w najbliższym miesiącu Manchester United, nie broni dobrze. Każdy zespół mający przed sobą taki terminarz byłby wysypem opcji ofensywnych w naszych składach. Niestety trenerem jest ETH, przez co zamiast wysypu mamy… wysypisko. Gdzieś tam, między tym całym złomem, zauważono jednak promyczek nadziei. Coś kiełkuje. Może się okazać, że cały ten syf który jest dookoła, przygniecie i stłamsi delikatne i kruche korzenie, zabierając tym samym nadzieję na znalezienie czegoś wyjątkowego. Może jednak być odwrotnie. Na razie nie wiadomo, czy gleba jest na tyle żyzna, czy pozwoli rozkwitnąć naszemu znalezisku. Wiadomo jednak, że Garnacho wykazuje oznaki formy, że zdobył w ostatnim spotkaniu bramkę i że był najjaśniejszym piłkarzem ofensywy Czerwonych Diabełków. Jeśli odpali, przy takim kalendarzy będzie złotem. Ryzyko jest spore, ale może się opłacić.