Żeby nie było wątpliwości – pochopne ruchy nie są wskazane, ale przyjrzyjmy się kilku niepopularnym opcjom z potencjałem na parę tygodni.
Ricardo Pereira (5,5; 4,8%) – ileż on nabroił w końcówce poprzedniego sezonu. Zwłaszcza w mojej ekipie. Nie jestem jednak pamiętliwy, wierzę w odkupienie oraz… heatmapy połączone z informacjami o dobrym zdrowiu portugalskiego harpagana.
Ustawienie z Perezem schodzącym do środka, tworzy korytarz dla prawego obrońcy Lisów. Do poprawy gra obronna całego zespołu, bowiem z Wilkami cudem udało się zachować czyste konto, ale może i po to ściągnięto Jannika Vestergaarda. Przed Leicester dwa trudne mecze – z WHU i City, ale późniejszy kalendarz zachęca, dlatego bądźmy czujni na kolejne asysty.
Sergio Reguilon (5,0; 4,0%) – drugi boczny defensor w zestawieniu. Tańszy i korzystający z asymetrycznego stylu gry swojej drużyny. A przynajmniej tak było przeciwko City. Kiedy Tanganga nie ruszał do przodu i ustawiał się obok stoperów, Reguilon był już w okolicach lewego skrzydła – niemalże na poziomie Lucasa Moury.
Bardzo ciekawie będzie zobaczyć Tottenham w ataku pozycyjnym, czego niewiele widzieliśmy w GW1. W kalendarzu świecą dwie czerwone plamy, ale chyba wszyscy się zgodzimy, że Nuno Espirito Santo potrafi ustawić zespół na trudniejsze spotkania. Dla niego ważniejszym wyzwaniem może okazać się rola faworyta.
Bryan Mbuemo (5,5; 1,3%) – w grze mianowany pomocnikiem, lecz każdy, kto widział choćby skróty starcia z Arsenalem, na pewno dostrzegł, iż Mbuemo grał wyżej od samego Ivana Toney’a. Obaj mają inne atuty i była to z pewnością taktyka dedykowana na Kanonierów, jednak trudno nie zauważyć anomalii duetu z Brentford, choćby względem Newcastle. Tamtejsi Wilson i ASM w FPL są przecież graczami pierwszej linii. Cóż, pozostaje nam to wykorzystać i skorzystać z usług 22-letniego Francuza, który kręcił Benem White’m i Pablo Marim aż miło.
Mbuemo oddał 2 strzały z prawej strony pola karnego, z czego jeden trafił w słupek. Przeciwko Crystal Palace może okazać się skuteczniejszy…