Polecane transfery przed GW5

0

Wracamy. Ale co z tego, że wracamy? Czy nas to cieszy? Czy tego potrzebujemy? Czy tym razem plany pokrzyżują nam nasi piłkarze czy jednak koronawajrus? Sprawdźmy, komu warto dać opaskę, by być mniej zestresowanym w najbliższy weekend.

Na początek zacznijmy od tego, że cholera wie. Nie mamy zielonego pojęcia, kto w ogóle zagra w weekend. Przerwy reprezentacyjne były przecież tak przydatne jak Sasin w polskim rządzie. Zamiast emocjonujących meczów kadry o coś, mieliśmy odpowiednik pucharu Myszki Miki na poziomie kadr narodowych. W rezultacie wystawiliśmy nasz skład pod gilotynę i czekamy, aż koronawirus zetnie go równo. Już boli, a jeszcze gra się przecież na poważnie nie zaczęła. Czyli podobnie jak czerowna strefa w Poznaniu.

Momo is on fire

Liverpool kompromituje się z Aston Villą, ale co to obchodzi menadżerów FPL, gdy na kapitanie mają Momo? Salah nawet w beznadziejnym meczu swojego zespołu, zanotował dwa trafienia (co prawda jego jedyne strzały, ale…), zdobył 13 punktów i wielu menadżerom uratował kolejce. Czy z Evertonem The Reds dadzą radę zagrać aż tak źle, by Faraon nie miał swoich okazji? Do tej pory w 3 meczach z The Toffees tylko 1 gol, dodatkowo niebiescy liverpoolczycy na razie bezbłędni w tym sezonie, ale defensywa z Pickfordem na czele nie jest najmocniejszym punktem układanki Ancelottiego.

Co jeszcze na minus? Mohamed gra o 13:30, więc jeśli blank, to cały weekend do śmietnika. Albo cały weekend humor gituwa, bo w tej beznadziei chociaż kapitan zapunktował. Zobaczymy, która wersja będzie zobowiązująca jutro o 15:30.

Spurs duo

Son i Kane są on fire, jakby jeden był Will, a drugi Grigg. Bili Manchester tak, że Bruno ponoć w szatni próbował z rozpędu pobić też Maguire’a. Co prawda mamy kolejny dowód na to, że ten duet Kogutów lepiej czuje się w kontrataku, gdy można wykorzystać szybkość Sona, ale czy powinniśmy się bać postawienia na Spurs w meczu z WHU (szczególnie, jeśli Moyes wróci na ławkę i osłabi drużynę?!)? Jeśli do tego wszystkiego dojdzie Bale z chęcią do gry w piłkę, to Spurs mogą być potężną maszyną w tym sezonie, która ma szanse złamać każdą defensywę. Oczywiście, musimy pamiętać, że na ławce jest Mourinho (kurde, przecież ja chcę potroić Spurs), ale jest w swoim drugim sezonie, więc są nadzieje na sukces dłuższy niż dwie kolejki.

Premier League Art GIF by Dan Leydon - Find & Share on GIPHY

Jak to obecnie wygląda w liczbach? Son prowadzi w klasyfikacji strzelców (6 goli razem z DCL), a Kane w klasyfikacji asyst (również 6). Anglik przy okazji oddaje 4,8 strzałów na mecz (top1 ex aequo z Salahem). Wszystko wskazuje na to, że przy terminarzu WHU, BUR, BHA, WBA taki wybór nie ma wad. Przypomnę jednak, jak skończyło się ostatnie potrojenie z Dele Allim i innym Bergwijnem tego świata – przebrzydką katastrofą.

(tak, to jest ten moment, kiedy rozważam w swoim FPL trio Kane, Son, Reguilion i kto mi zabroni marzyć).

A może Kevin?

Sorry, ale tylko dla szalonych. Wiem, że KDB lubi bić Arsenal (5 goli, 2 asysty – nikomu w karierze nie strzelił więcej), a ostatnio grał z nimi nawet na fałszywej 9, ale „drobna kontuzja” i lepsza gra defensywna Kanonierów w tym sezonie, każe hamować entuzjazm. City na początku sezonu zawodzi, rudowłosy niby zmaga się z lekką kontuzją-zmęczeniem i mamy małą zagwozdkę co do jego stanu zdrowia. Skoro nie grał w kadrze, to nie brzmi jak opcja na 90 minut Kevinka w meczu z AFC. A może to wszystko zasłona dymna i De Bruyne wjedzie na boisko równie efektownie oraz dynamicznie co rząd w polskie siłownie?

Co z resztą chętnych?

Jimenez – Wolves słabo ostatnio w ataku i choć pewnie Raul swoje w tym sezonie ustrzeli, to przy piekielnym pressingu Leeds może być ciężko o dobre okazje. Dodatkowo zagrożenie koronaparty w momencie, gdy połowa Wilków była na zgrupowaniu z Cristiano Ronaldo. Jestem na nie.

Aubameyang pewnie jak na złośc z City strzeli, a my znowu zajaramy się jego strzeleckim nosem, ale pamiętajmy, że to wciąż Gabończyk grający na skrzydle. I oczywiście to nie narodowość jest tutaj minusem, na który zwracam uwagę.

Werner albo Rashford na przełamanie? W sumie czemu nie? Z tym, że polecane transfery nie są po to, żeby się przełamywać, ale wybierać racjonalnie na podstawie liczbowych przesłanek. A te nie stoją murem ani za Niemcem ani za Anglikiem.

Grealish, Maupay czy inny Watkins to fajni piłkarze, ale nie dałbym żadnemu z nich opaski. Szanujmy się, to przecież poważna gra o internetowe punkty, a nie jakieś ustaw ligę.

Co zrobią FC Kasztany?

Wildcard active. Powtarzam. Wildcard active. Zero stresów, zero złości. Wildcard active.

Tak naprawdę to nie. Nie wiem, czy był gorszy moment na odpalenie wildcard – wszyscy rozwaleni po kadrach albo covidem, albo kwarantanną albo innymi urazami. Cholera wie, czy udawanymi, czy prawdziwymi. W rezultacie – walić mnie na glebę. Pewnie wrzucę wieczorem na twittera jakiś draft, gdy już zachce mi się ustawiać FPL, bo na razie cierpię katusze jakbym nazywał się Werner. Yyy tzn Werter.

Na razie postanowienie jest jedno – Salah set and forget. Pytanie, ile kolejek wytrzymam psychicznie z tym postanowieniem, a po ilu plany pokrzyżuje mi koronawirus. Momo prowadź.

Precz z Wirusem. Menadżer FC Kasztanów.