Powraca zabawa, zaczyna się kombinowanie. Różne taktyki, różne pomyły, sto tysięcy możliwych transferów. Szans, by trafić w dziesiątkę, mniej niż w przypadku totolotka. To kim tam zaatakować, by miało to logiczne podstawy?
To chyba pierwsze takie DGW w sezonie, gdy nie kusi dać opaski komuś z podwójną kolejkę. To duże wyzwanie, zważywszy na to, że ufaliśmy już Weghorstowi, Dennisowi, Kingowi czy Broji. Teraz wydaje się logiczniejszym, by iść w kozaków z jednym meczem. Everton i Burnley są tak słabe, że ze świecą tam szukać kandydata do składu, a tym bardziej do opaski. Weghorst strzelił jednego gola w tym sezonie. Pope z City raczej nie zachowa czystego konta. DCL ostatnią bramkę strzelił… w GW3. Fawelarz ma za sobą 5 blanków z rzędu. I komu tu jakkolwiek ufać??
Dlatego sugerujemy iść inaczej, proponujemy co innego. Proponujemy coś prostego – Salaha. Straszą nas ławką, ale przed 13:30 możemy mieć jakieś leaki – jeśli nie będzie wysypu informacji, że Egipcjanin „need a rest”, to lecimy normalnie z najlepszym piłkarzem i strzelcem ligi na fatalny Watford. W ostatnich 5 meczach, jeden blank. Dodatkowo Momo jest wściekły po laserach w swoje piękne, egipskie oczy i odpadnięciu z Mundialu, więc będzie wygłodniały. Jeśli wyjdzie w pierwszej jedenastce i nie odda minimum pięciu strzałów, to będę shocked jak Pikachu.
Na przeciwko Szerszenie, które dostały po cztery gongi od Crystal Palace i Wolverhampton. Przecież tyle bomb na twarz nie przyjąłby od niego nawet Najman. To co, dziś serce bije dla egipskiego Faraona? Tak, jak zauważyłem ryzyko klątwy 13:30, to zmieniłem pampersa podczas podcastu, ale to wciąż MOHAMED.
Pan Harry
Opcja numer dwa to Harry Kane, czyli piłkarz w prawdopodobnie najlepszej formie w lidze. Chłop już zapomniał, jak się blankuje – tylko jeden pusty przelot w ostatnich 7 meczach. Nawet gdy gra bardziej wycofany i dużo rozgrywa, to i tak dochodzi do kilku sytuacji na mecz, a do tego ma karne, które bije na światowym poziomie. 3, 2, 6, 4 – to liczba strzałów z ostatnich meczów. Martwić może tylko mecz z Newcastle – ekipa Howe’a broni całkiem przyzwoicie. Ostatni raz, więcej niż jednego gola, Sroki straciły… 19 grudnia. Czy Harry Kane przegra pojedynek z wielkim, bo dwumetrowym Danem Burnem?
Opcją jest też ktoś z City. Bez względu na to, czy chcecie Cancelo, Mahreza, Fodena czy De Bruyne – każdy z nich może rozbić bank. Grają z Burnley, które ekipa Guardioli zawsze bije jak chce i kiedy chce. Te mecze zawsze są dowodem, że łysy Guardiola jest lepszy od rudego Guardioli. Pewnie to dlatego Hiszpan nie zafunduje sobie przeszczepu włosów i nie poprawi farbowaniem. No ale mniejsza o stylówkę menadżera The Citizens – Cancelo lubi przybonusować i walnąć minimum 9, Mahrez, gdyby nie siadał na ławce, byłby must have, a do tego mamy rudowłosego Belga w znakomitej formie. Who’s your fighter?
Choć chciałbym mieć Reece’a Jamesa lub Mounta/Havertza, to jednak nie dałbym im opaski. Brentford wróciło do momentu, gdzie broni całkiem nieźle, co znacząco zmniejsza potencjał ofensywny rywali. No a Chelsea lubi wywalczyć 1-0/2-0, a nie szaleć z golami, więc na pogrom raczej bym się nie nastawiał.
Co zrobią FC Kasztany?
Nie wiem, mam mętlik w głowie. Chciałem zmieniać Trenta, ale jak jest jakikolwiek cień szansy, że zagra z Watfordem, to tego nie zrobię. Chyba chcę Richarlisona, ale nie mam ku temu logicznych podstaw. Głupio mi wymieniać Ramsdale’a na Pope’a, bo długoterminowo wolę Anglika. Podsumowując – syf, kiła i mogiła, a transfer padnie spontanicznie. 1,0 itb.
A, no i dołączajcie do ligi. Tu nie ma na co czekać, tu trzeba wbijać na pełnej.