Polecane transfery przed GW2 – odwieczny dylemat

0
Polecane transfery przed GW2 – odwieczny dylemat

Bruno czy Mohamed Salah. Dawno nie staliśmy przed tym dylematem, co? W zasadzie ten sam problem, przed jakim regularnie stajemy co weekend od półtora roku, pojawia się i teraz. Pytanie więc, kogo z tej dwójki wybrać? Za kim przemawiają liczby? A kim można zaskoczyć?

Pieprzyć klątwę

13:30 i Mohamed Salah. Dla wyjadaczy ta godzina kojarzy się z łamanie sobie zębów, wyrywaniem sobie włosów z głowy i potężną klątwą, którą czasami nawet Faraonom ciężko ściągnąć. Ale tak serio – pamiętajmy, że tydzień temu Bruno grał o 13:30 i zdobył 20 punktów… Okej, to skoro klątwę mamy za sobą, to przejdźmy do dalszych argumentów.

Przede wszystkim Momo nie zbyt dobrze wypada w meczach z Burnley. Ostatniego gole The Clarets strzelił w 2017 roku, od tego momentu solidne 2, 3, 2, 3 punkty (mimo średnio 4,5 strzałów na mecz). Świetnie wypadł za to z Norwich, gdzie gol i dwie asysty to był tak naprawdę najniższy wymiar kary dla nieposiadaczy – 5 strzałów, 4 kluczowe podania i po prostu Pan piłkarz. Czy naprawdę musimy bać się ogrów Seana Dyche’a, skoro nawet Brighton strzeliło im dwa gole, a w ostatnich 6 spotkaniach tych drużyn, The Reds aż czterokrotnie strzelali minimum trzy gole? Ja idę z Momo, bez strachu, z nadzieją, z pewnością, że o 15:30 zobaczę na swoim koncie grube punkty od Egipcjanina (56,3% posiadania). Wierzę w magię Anfield.

Hat-trick poproszę

Na drugim biegunie Bruno Fernandes, Southampton, czyli jeden z głównych kandydatów do spadku, z którym jednocześnie Portugalczyk bardzo lubi grać – 3 mecze, dwa gole i 3 asysty. Ostatni mecz ze Świętymi? 17 punktów Bruniastego, czyli dotychczasowy rekord Fernandesa. Patrząc na to, że Manchester United również zaczął sezon w ogniu, Leeds zostało przez Diabły zdemolowane, a powinno być tylko lepiej (Sancho, Cavani), to Portugalczyk jest równorzędnym rywalem dla Salaha. Może chcecie obstawić, że strzeli?

Głównym pytaniem jest w zasadzie to, jak ustawiony będzie Bruno. Jeśli będzie dublował pozycję Greenwooda / napastnika tak jak z Pawiami, to może być naprawdę nieźle. To właśnie grając w ten sposób, poza hat-trickiem, miał przecież też trzy kluczowe podania. To może jednak Bruno?

Bo czemu mamy grać nudno?

Zaskoczę sam siebie, ale nie samym Salahem i Bruno człowiek żyje. Można też przecież zrobić coś głupiego zaryzykować. Wtedy jako pierwszy do głowy przychodzi Son – szczególnie w drugiej połowie błyszczał z City, oddał 5 strzałów i wyglądał jak sto milionów. Patrząc na to, że Spurs grają z mocno przeciętnym Wolves, to rodzi nam się tutaj sroga opcja. Na minus – nie mamy pojęcia, jak w grze kombinacyjnej i pozycyjnej odnajdą się Spurs pod wodzą Nuno.

Ciekawym wyborem może być też Ings. Tak, wiemy, że Aston Villa z Watfordem zagrała bardzo przeciętnie (a to i tak eufemizm), ale Newcastle to obecnie najgorsza obrona w lidze. WHU robiło im wszystko, na co miało ochotę. W momencie, gdy na Fernandezów i Clarków tego świata, ruszą Danny, Buendia i Bailey, to może być równie krucho. Przynajmniej taką mam nadzieję, jako do tej pory umiarkowanie szczęśliwy posiadacz napastnika The Villans.

Kogo bym odradzał? Lukaku, bo nawet jak zagra, to raczej nie 90 minut + wiemy, że Arsenal jest dla Chelsea zawsze niewygodnym przeciwnikiem (patrz rok temu). Richarlison, bo Leeds drugi raz tak słabo nie zagra. No i żeby skończyć na trio, to do tego grona dodaję Mahreza – jak równie duże szanse są na 15 i na 1 punkt, to chyba można wybrać bezpieczniej. Przynajmniej w GW2.

Co zrobią FC Kasztany?

Nic. Totalna czillera. Utopia. Jaja wywalone na kanapę i czekam spokojnie na rozwój wydarzeń oraz dwa free transfery na moim koncie. Zacząłem z Momo, w GW2 idę z Momo i liczę na to, że Barnes pokara niewiernych. No dobra, chociaż spróbuje. No i najpopularniejszy Grek od czasów Heraklesa też mógłby zatańczyć z nami ten ostatni taniec.

A szalone transfery, drodzy przyjaciele, znajdziecie właśnie tutaj.