Czy jest jakikolwiek sens zastanawiać się, komu dać opaskę, skoro Momo bije wszelkie rekordy punktowe, popularności w FPL i skuteczności? Chyba nie. Rezygnacja z Egipcjanina to będzie naprawdę szaleństwo i o ile ktoś rozpaczliwie nie goni (ewentualnie ma jaja jak piłki od golfa), to taki ruch bym odradzał. Ale zastanówmy się, kto z opaską może prowadzić szaleńców? Albo – kto może być wicekapitanem Waszej ekipy?
Mnie te procenty aż przerażają.
No nic, co dalej? Tak naprawdę głównych kandydatów do opaski możemy szukać w dwóch drużynach.
City vs. Crystal Palace
Crystal Palace defensywnie z Vieirą u sterów spisuje się naprawdę przyzwoicie. To nie tylko drużyna fajna do oglądania, z młodymi oraz kreatywnymi chłopakami, ale też bardzo solidna w tyłach. But still, ta solidność to 6 goli straconych w ostatnich 4 meczach. A City jest rozpędzone.
Pierwsza połowa z Brighton to był majstersztyk Guardioli i jego ekipazo. Foden na 9 wygląda świetnie, współpraca z Jesusem i Grealishem też była niczego sobie, więc to właśnie tutaj można szukać opaski. Na czoło wychodzą Phil F i Gabriel J. Ten pierwszy oddał w meczu z Mewami 8 strzałów, zdobył dwa gole i tylko chęć dążenia do hat-tricka sprawiła, że skończyło się na jedynie jednej asyście. Z kolei Brazylijczyk to 3 strzały i 2 attempted assists. Miejsce w składzie na mecz z Orłami? Chyba jest, mimo że młody Anglik zmarnował karnego w serii jedenastek Carabao. Czy to czas, by mocniej inwestować w City?
Opaska w kolorze niebieskim
Drugą ekipą, którą warto mieć na uwadze w kontekście FPL punktów, bez wątpienia jest Chelsea. I tutaj mowa o głównie dwóch kandydatach, jednym z obrony, drugim z pomocy.
Kai Havertz.
Kai Havertz is the best on earth. 🎶 pic.twitter.com/WI9MmQxrVt
— Chelsea FC (@ChelseaFC) October 28, 2021
Nie no jednak bardziej Ben Chilwell. Co prawda w Carabao wszedł na boisko, ale to Marcos Alonso zagrał minut 90, więc hierarchia wydaje się prosta. Angielski defensor zagrał w tym sezonie 3 mecze i strzelił 3 gole. It could be worse, racja? Bardziej gra jak skrzydłowy niż obrońca, a w polu karnym znajduje się częściej niż jakiś Greenwood czy inny Raphinia. Chora akcja. Czyste konto, gol, 15 punktów – to nie brzmi jak zła opcja na kapitana.
Szczególnie, że Newcastle, jeszcze bez nowej miotły, ze starymi myszami (Lascellese, Clarki inne) nie wydaje się rywalem, który może Niebieskim zagrozić. Potrojenie Chelsea brzmi jak nowy szablon.
Wybór dwa numer to raczej Mason Mount. Choć tutaj zachowałbym sporą dozę ostrożności, bo mecz z Norwich to był pierwszy dobry występ mini Franka Lamparda w tym sezonie. 5 strzałów, 3 attempted assists, stałe fragmenty gry. Ale z całym brakiem szacunku do Srok – aż tak słabe jak Kanarki nie są. No i karnych Mason już raczej strzelać nie będzie.
Zabawa z Kanonierami
Gdy Vardy gra z Arsenalem, to zawsze zapala się lampka, że może jednak Jamie? Brendan zapewnia, że party będzie i snajper jest zdrowy jak ryba. W 13 meczach z Kanonierami Vardęga trafił do siatki 11 razy. Gdy na przeciwko stają gracze Arsenalu, to Jamiego po prostu nie można lekceważyć. Nawet o 13:30.
Złośliwi powiedzą, że każdy, kto gra przeciwko Manchesterowi United jest opcją. Problem jest taki, że w sobotę Czerwone Diabły i Spurs będą raczej walczyć o to, kto jest słabszy, a nie kto jest lepszy. Dlatego żaden, nawet totalnie irracjonalny wynik, w sobotę mnie nie zdziwi.
Co zrobią FC Kasztany?
Znowu nie wiem. Prawdopodobnie będę się modlił, żeby zagrał Foster i potem wrócę do użytkownika Roberta Sancheza lub Guaity za Rayę. W ofensywie nie chciałbym grać Grayem, boję się o absencję Raphini i tutaj w głowie pojawia się chęć sprowadzenia jakiegoś Hwanga za Broję. Ale czy to zrobię? Czy w ogóle zagram w 11? Decyzje wieczorem.
