Polecane transfery przed BGW28

0

Blank Gameweek jest jeden (no dobra, dwa), a oczekiwania są wysokie – co z tego wyjdzie? Wielka euforia i potężne punkty czy regularne czerwone strzałki we wszystkich mini ligach? Który kapitan wydaje się najrozsądniejszą opcją?

Kołyska time

Na początek ten, którego odradzaliśmy i ten, który pojawić się tutaj musi. Jamie Vardy. Bez gola w lidze od grudnia. Bo przecież ile można czekać na tę wyczekiwaną kołyskę Anglika? Żona już pewnie zła, że tyle to trwa, więc Jamie może ukłuć Norwich i to solidnie. Z City i on (4 strzały + słupek) i całe Leicester wyglądali lepiej – czyżby była to zapowiedź kolejnej strzeleckiej serii w wykonaniu Jamiego? W pierwszym meczu z Kanarkami pięć strzałów i jedna asysta, teraz wierzę, że będzie lepiej i to Vardędze wręczam opaskę. Bo trzeba gonić.

Czerwono mi

Gdy gonić nie trzeba, to jak Filip z konopi wyskakuje Momo Salah. Bo po co ryzykować? Bo to regularność, najlepsza drużyna w lidze, kolejny w miarę łatwy mecz, a do rewanżu w Champions League daleko. Bo to z Watfordem Faraon zanotował swój najbardziej pamiętny występ ligowy. Skoro mamy pewniaka, to po co przepłacać? Ostatnie cztery mecze to kolejno – 5, 4, 4 i 6 strzałów na bramkę. Seems legit.

Różnicą powinien być też Sadio Mane, bo wielu z nas, w tym tacy inteligenci jak ja, pozbyli się go po feralnym urazie (Triple captain pamiętamy). Senegalczyk ma nas w głębokim poważaniu i w ostatnich dwóch meczach strzelił dwa gole. Choć oddaje mniej strzałów niż Momo, to liczby robi bardzo podobne, a dla grupy pościgowej Sadio może być relatywnie bezpiecznym wyborem. To, że Liverpool strzeli co najmniej jednego gola, jest przecież pewne jak arogancja Tomasza Hajty.

Z opcji bardziej ryzykownych, śmiało można rzec, że wręcz szalonych, na pierwszy plan wyłania się w mojej głowie dwóch kandydatów. Jeden z nich to Trent Alexander-Arnold. Argumenty podobne jak dla dwóch Panów powyżej, z tym że TAA bardziej ma w nawyku asystować, a do tego dokłada czyste konta. Watford ostatnio stracił pazur z początkowych tygodni kadencji Pearsona (bez gola z United? Wstyd) i czyste konto The Reds wydaje się tutaj bardzo prawdopodobne. Podam Wam takie liczby, które mogą zdecydowanie zachęcić – z WHU TAA zaliczył 6 attempted assists i 4 strzały. No i dwa stracone gole, ale o tym ciiii.

Efekt Ancelottiego

Kto drugi w tym gronie? A może… Dominic Calvert-Lewin? Napastnik Evertonu vs. „rozpędzony” Manchester United? Nie, nie brzmi to jak najlepsza decyzja świata, ale z drugiej strony DCL z Arsenalem swobodnie mógł trzy raz władować piłkę do siatki. Liczby, pod kątem xG i strzałów na bramkę, zdecydowanie go bronią, a umówmy się – Lindelof nie jest defensywną bestią. Choć Czerwone Diabły będą faworytem niedzielnego starcia, to raczej mało wskazuje na to, że wyjdą z niego zwycięsko z zerem po stronie strat (szczególnie po dzisiejszym meczu, znowu męczącym). Czy to może być czas duetu DCL & Fawelito?

Kogo warto wybrać na podstawie liczbowych wyliczeń? O tym pisał już Tomek tutaj.

Lub Michał tutaj.