Polecane transfery przed GW8, czyli jak rozegrać Wildcard?

1

GW8, czyli dość już patriotycznych pieśni, uniesień narodowych i odświeżania livescore’a z poczucia obowiązku. Nadchodzi pierwsza, pełna październikowa kolejka, rozpoczynająca się od razu od mordobicia w derbach Anglii. Mnóstwo osób wykorzystało już bonusowe dodatki, mnóstwo jest także przerażonych kontuzjami i wildcardem sprzed miesiąca. Osobiście jestem jednym z tych, którzy właśnie teraz ustawiają swój skład na nowo i wiedzą doskonale, że prawdopodobnie będzie gorzej niż lepiej.

Tak wspaniale było po GW7. Skład węgla i papy z Mattem Phillipsem w sercu – to przecież nie mogło skończyć się dobrze, a jednak niespodziewanie udało się tak, jak czyste konto Burnley na Goodison Park. 99 punktów, dużo zielonego, ale czas ewidentnie coś zmienić i zwiększyć prawdopodobieństwo szczęśliwych punktów.

Kogo rozważam w swoim nowym/starym zespole?

1. Ofensywę City

STOKE – BURNLEY – West Brom – ARSENAL – Leicester – Huddersfield – SOTON – WHU

Brzmi nieźle, co?

Guardiola jakby mniej guardioluje swoją rotacją – nauczony poprzednim sezonem nadal miażdży swoich rywali posiadaniem piłki, ale swoich żołnierzy wybiera spośród znacznie mniejszego grona. Gabriel Jesus (10,5) kiedy Sergio Aguero był na boisku, oddawał średnio 3 strzały na mecz (82% to strzały z pola karnego). Raheem Sterling to już 3,2 strzału na mecz i 1,2 kluczowego podania (przy 2,8 i 0,7 Jesusa), w dodatku Anglik kosztuje marne 7,9 miliona i wygląda na świetną, alternatywną opcję do składu (zaledwie 6,1% posiadania). Trzeci w kolejce do gry jest Leroy Sane. 8,3 miliona, 1,4 strzału na mecz, 1,3 kluczowego podania. Każdy z tego trio ma pięć punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (ale to Sterling aż 5 goli) i każdy z nich kusi. Nie skłamię, jeśli napiszę, że to właśnie były gracz Liverpoolu jest moim faworytem, bowiem odkąd ukłuł z Evertonem w GW2, gra niemal bez przerwy i zszedł tylko na ostatnie 30 minut z Crystal Palace. Sceptycy powiedzą, że mecz Ligi Mistrzów z Napoli we wtorek 17.10 zagrozi rotacją w lidze – warto jednak zauważyć, że City to jedyna obok Chelsea angielska drużyna grająca mecz u siebie (w dodatku dzień wcześniej).

PS. Do kogoś z tego tercetu obowiązkowo dorzucę Davida Silvę, tańszego od De Bruyne, a o podobnych liczbach (6 asyst, 3,3 KP). Obronę na razie zostawiam, ale Ederson (5,5) i Otamendi (5,7) są ciekawym rozwiązaniem dla bogaczy w obronie.

2. Wahadłową obronę

Ben Davies (już za 5,9; 2 gole, 3 asysty, 3 CS) ma cholernie trudny terminarz, ale choćby na mecze z Bournemouth (H) i Liverpoolem (H) go zostawię. Obrony obu rywali nie są przecież wyzwaniem dla nikogo. Z pewnością trzeba też zwrócić uwagę na defensorów Chelsea. „The Blues” aż do GW26 tylko trzykrotnie grają z drużynami z TOP6. Coraz mniej popularny jest Marcos Alonso (17,6%), a przy niepewności co do ataku podopiecznych Conte (Hazard na szpicy? Batshuayi od 1. minuty?), wydaje się on solidnym uzupełnieniem składu, bo przecież nie ma on na swojej pozycji żadnej konkurencji. Przed Chelsea w najbliższym czasie kalendarz: Palace – WATFORD – Bournemouth – UNITED – West Brom.

Moim trzecim obrońcą będzie prawdopodobnie Cedric. Portugalczyk jest najaktywniejszym defensorem „Świętych” i w dodatku tańszym od Bertranda aż o pół melona. Do tej pory nie zanotował ani gola, ani asysty, ale 1,4 strzału na mecz i 0,6 KP daje nadzieje. Ekipa Pellegrino to w najbliższym czasie spora nadzieja na czyste konta. Do tej pory zachowali je trzy razy, a kolejne starcia to mecze z NEWCASTLE – WEST BROM – Brighton – BURNLEY. Do GW11 ktoś z tylnych formacji Van Dijka i spółki wydaje się rozsądną opcją.

Do tego z pewnością rozważę Stephena Warda, bo obrona Seana Dyche’a to może być niszowy skarb, a ich kolejne mecze to sinusoida: WEST HAM – City – NEWCASTLE – Soton – SWANSEA. Warda ściągnąłem jeszcze za 4,5 (dziś 4,6), ale pod uwagę jako 3./4. obrońca może wejść jeszcze przecież król bonusowych punktów Ben Mee.

3. Silne trio w ataku

Nie dotknęły mnie kontuzje Aguero i Moraty, bowiem żaden z nich nie gościł u mnie (niestety) w składzie ani razu. Chyba nawet nie trzeba przedstawiać statystyk Harry’ego Kane’a, żeby zaufać Anglikowi. Nie ma co rozpisywać się o straconym sierpniu, przynajmniej nie musiałem kupować go w ciągu wrześniowych kolejek. Zastanawiam się tylko nad tłem dla napastnika Tottenhamu. Man United wchodzi w trudny kalendarz, ale nie oszukujmy się – i z Liverpoolem i Spurs i Chelsea, potężny Belg może ukąsić, a jego posiadanie jest przecież ogromne. Aż chce się napisać, że ewentualna kontuzja uspokoiłaby nieco sumienie i pozbycie się Pana Romelu.

Do tego duetu, który gości u mnie od GW1, niezwykle trudno dobrać już trzeciego do brydża. Pozbyłem się Firmino, bo kalendarz i rotacja Kloppa męczą głowę. Batshuayi nie wygląda jak pewniak do składu. Pakiet Joselu/Wood/Chicharito też wygląda średnio. Z uwagi na mierny wybór w pomocnikach do 8 milionów, zdecyduję się prawdopodobnie na Jamie’go Vardy’ego. WEST BROM – Swansea – EVERTON – Stoke przed nim. 30-latek oddaje po 2 strzały na mecz, ma 0,7 KP, ale to złudzenie sympatii i ryzyko podpowiada, że to właśnie GW8 jest krótkim momentem na romans napastnikiem „Lisów”.

 

4. Uzupełnienia składu

Duet Fabiański/Elliot wygląda na bezpieczną rotację do GW16 i kosztuje grosze.

Eric Maxim Choupo-Moting i jego zaangażowanie w grę ofensywną (3,4 SpG, 0,9 KP) Stoke w niskiej cenie (5,6) przy biedzie pośród tanich pomocników może być zbawienne.

Ruben Loftus-Cheek mecz z Chelsea opuści z uwagi na fakt wypożyczenia właśnie z tego klubu, ale koniec passy „Orłów” musi nastąpić, a 21-latek gra na „10”, oddaje 1,5 strzału, ma 1,5 kluczowych podań i aż 4,3 dryblingu na mecz.

Całe szczęście, że do weekendu jeszcze dużo czasu.

[poll id=”11″]

Comments are closed.