Podsumowanie sezonu FC Kasztanów – edycja 2021/2022

0
Podsumowanie sezonu FC Kasztanów – edycja 2021/2022

Jak dobrze bawiłem się podczas sezonu 2021/2022? Tak świetnie, że podsumowanie piszę dopiero dwa miesiące po zakończeniu rozgrywek. Dlaczego cierpiałem, jak cierpiałem i po co cierpiałem z Fantasy Premier League w ubiegłym sezonie?

Patrząc na to, że lada moment zacznę swój 12 sezon, to można powiedzieć, że cierpiałem, bo lubię. Przecież trzeba być masochistą by przez 12 kolejnych sezonów katować się gierką przeglądarkową, która w zasadzie co drugi weekend powoduje co najmniej wkurzenie drugiego stopnia. Ale przecież moje skłonności do masakrowania samego siebie to nie może być jedyna przyczyna grania w FPL, prawda?

Amazon Prime GIF by The Boys - Find & Share on GIPHY

Oczywiście, że nie, dlatego zacznę od plusów, zanim przejdę do tych czynników, które doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Przede wszystkim udało się zorganizować zlot, a nawet dwa. I choć na żadnym z nich nie byłem nawet blisko stanu trzeźwości, to jednak wielu maniaków FPL, z którymi do tej pory co najwyżej wymieniałem wiadomości na Facebooku czy Twitterze, poznałem. Oba zloty zaliczam do jak najbardziej udanych, zakrapianych i wartych powtórzenia. Bo te chwile, gdy wszyscy razem cieszymy się z karnego Ingsa w GW1 i w GW38 w zdecydowanej większości celebrujemy gole Sona, gdzieś w tle widząc wariatów z Wilsonem i przegrywów z Toneyem za -4 (a nie, sorry, to ja), są tego warte. Dlatego już 6 sierpnia widzimy się w Poznaniu, odpinamy wrotki i lecimy po udane GW1 z Faraonem czy innym Haalandem na kapitanie. Tak, poznański rynek pewnie znowu nasłucha się, jak kilkunastu nietrzeźwych chłopów krzyczy „OOOO MOHAMED SALAAAAAH”.

Po drugie – dalej świetnie bawiłem się na grupie, na twitterze czy w trakcie rozmów o FPL na discordzie. Te wszystkie rozkminy, analizy, fplowe żarty – to wszystko dalej mnie bawi i sprawia frajdę. Nowi bohaterowie, nowi wrogowie, kolejki, o których nie zapomnimy tylko ze względu na Fantasy Premier League. Dalej lubię te emocje, nawet jeśli podczas meczów czasem wywołują też te niezdrowe. To wciąż są emocje, za którymi tęskni się w trakcie przerw reprezentacyjnych czy tych spowodowanych FA Cup.

JohnnyBet + Spojrzenie z Kanapy = MOC

Znowu zrobiliśmy świetną i z najlepszą pulą nagród ligę – JohnnyBet i Spojrzenie z Kanapy rośnie w siłę. Zwiększyliśmy liczbę grających, rozdaliśmy jeszcze więcej koszulek, regularnie pisaliśmy podsumowania ligi i generalnie byliśmy spoko. Mogę też już Wam zapowiedzieć, że liga powróci, a nagrody dalej będą ROOOBIĆ WRAŻENIE.

https://www.youtube.com/watch?v=VvmpsKy4hgk&ab_channel=SHORTS24

Last but not least, pod kątem wyniku miałem całkiem przyzwoity sezon. Miejsce numer 19 430 to całkiem solidny powrót do top20k po dwóch znacznie słabszych sezonach. Czy to miejsce godne „eksperta FPL”? To be honest – nie mam zielonego pojęcia, ale ja jestem względnie zadowolony. Szkoda tylko, że mogło być lepiej.

To nie był ten sezon

No właśnie i w tym sęk, że przez większość sezonu zapowiadało się, że spokojnie skończę w top 5k walcząc o najwyższe cele w każdej mini lidze. Strategia chipów – dobra, transfery – niezłe, kapitanów trafiałem. Wszystko posypało się jednak przy tych kilku DGW, gdzie ludzie nadrabiali do mnie po 60-80 punktów, a ja mogłem leżeć na glebie i zbierać kopy. Prawdopodobnie gdybym wybrał KDB zamiast Salaha na TC, to byłbym dzisiaj fplowo bardziej spełniony, o kilka stówek bogatszy i pisałbym ten tekst w bardziej pozytywnym świetle z poziomu 3K na świecie. Ale jest jak jest, sezon 2021/2022 to jednak nie był TEN sezon FC Kasztanów.

Wkurzało mnie też nagromadzenie DGW, który przesłaniało oczy i zmieniało grę w jeszcze bardziej szablonową. Cały Twitter grał podobnymi piłkarzami w podobnymi czasie, byle tylko złapać DGW graczy Brighton, Evertonu czy United. Sęk w tym, że to często mściło się na menadżerach, bo znana stara prawda „lepszy jeden łatwy mecz świetnego piłkarza niż dwa trudne słabego” była aktualna jak nigdy wcześniej. Niestety, zarówno ja, jak i inni fplowicze wpadaliśmy w pułapkę, której podsumowaniem była zbiorowa halucynacja i kapitańska opaska dla piłkarzy Watfordu. Mnie natłok tych podwójnych kolejek niesamowicie zmęczył i oby nigdy już się nie powtórzył – 2/3 DGW na sezon są w sam raz i idealnie budują emocje.

Oczywiście największym źródłem frustracji była pandemia. Wiadomo, że zdrowie piłkarzy, trenerów i ludzi w ogóle jest ważniejsze niż jakieś tam internetowe punkty, ale przekładanie meczów kilkadziesiąt minut przed deadline odbierało planowaniu jakikolwiek sens. Transfery robione na ostatnią chwilę nabrały nowego znaczenia, a -12 to było w realiach covid nowe -4. Nic dziwnego, że liczba kont zombie regularnie się zwiększała, największe autorytety FPL nieustannie narzekały na losowość, a wyniki były regularnie wypaczane randomowym przekładaniem spotkań. To nie tylko zaskakiwało, ale po prostu zabijało radość z gry.

Omni-Man Image GIF - Find & Share on GIPHY

Zabijało też radość z tworzenia fplowego contentu, dlatego Spojrzenie z Kanapy żyło znacznie gorzej niż byśmy tego chcieli. Jaki sens miało nagrywanie podcastu w czwartek o 20, gdy o 21 już przekładany był mecz? Mieliśmy taką sytuację, że w trakcie uploadu podcastu wysypał się jeden z meczów i praktycznie cały odcinek był już do wyrzucenia. To samo z tekstami – dezaktualizacja średnio co 4-6 godzin, gdy z powodu wirusa wypadali zarówno pojedynczy gracze, jak i całe drużyny. Mam ogromną nadzieję, że ten sezon będzie inny, bo zajawka na FPL i pisanie o nim wróciła, ale boję się, że pierwsze 3-4 przełożone mecze ponownie ją zabiją. Covid – weź wreszcie wypitalaj, co?

Pełen optymizm

Do startu nowego sezonu jeszcze prawie miesiąc, ale zajawka już we mnie kwitnie, a nawet kipi. Czekam na nowe twarze wśród piłkarzy, czekam na start machiny Ten Haga i czekam na kolejny zlot Fantasy Premier League. Czekam na FPLowe punkty i na kolejną serię w 300 znakach. Czekam, bo szykuje się kolejny niesamowity sezon. I oby tym razem dla mnie to był TEN sezon – tego sobie i Wam wszystkim życzę.