Okienko transferowe dla Fantasy Premier League – co wiemy?

0

Obiecaliśmy Wam podsumowanie transferów w Premier League i ich znaczenie dla najważniejszej gry świata, więc tak dla odmiany dotrzymujemy słowa. Kogo warto wrzucić na swoją watchlistę, kogo od razu wpakować do składu, a kim nawet nie zawracać sobie głowy?

O pierwszych transferach Pan Piotrek pisał tutaj.

Do Premier League przybyły nowy Polak i bardzo się z tego wszyscy cieszymy, a Jarkowi (4,5) kibicujemy. Niestety nic nie zapowiada, by miał zbyt szybko znaleźć się w pierwszym składzie i wygrać z Sakho czy Tomkinsem. Może zaliczy bardziej udaną wiosnę niż Jan Bednarek (czekamy na debiut!), ale wciąż pachnie maksymalnie ogonami w Premier League. Choć oczywiście trzymamy za Jacha kciuki.

Fantasy Premier League mówi – YO PIERRE!

Najbardziej wyobraźnię kibiców na świecie rozgrzał jednak Aubameyang (10,5). Gabończyk, który popisami strzeleckimi w ostatnich sezonach nawiązywał do/przebijał Roberta Lewandowskiego, powinien błyskawicznie zyskać miejsce w składzie. Jedyne pytanie, to jak swoich ofensywnych graczy zestawi Wenger – znaleźć miejsce dla całego kwartetu (Oezil, Auba, Miki – też ultra ciekawa opcja, Lacazette), a przy tym nie stracić balansu w grze defensywnej może być ciężko. Jeśli były gracz BVB będzie grał na szpicy, to wydaje się, że te 10,5 miliona to uczciwa cena za użytkownika „Yo Pierre”, ale z transferem wstrzymałbym się do GW29. Wtedy dopiero przed Arsenalem pojawi się zielona fala.

Laporte (5,5) bardziej niż okazją, to jest problemem. Problemem dla wszystkich tych, którzy wierzyli w duet Stones – Otamendi. Nie wierzę, że Guardiola nie będzie rotował stoperami i testował różnych rozwiązań. Szczególnie, że Francuz i Anglik są lepsi w rozegraniu piłki od Otamendiego, który jest jednym z najpopularniejszych obrońców FPL. Szykują się kłopoty i to, co Pep lubi najbardziej – rotacje z dupy.

Alexis Sanchez, jak zawsze, oznacza dużo punktów, ale niekoniecznie wartych prawie 12 milionów. Szczególnie, że miejsce na szpicy United raczej mu nie grozi. Można wchodzić w ciemno i szukać tutaj ultra różnicy (łącznie z kapitanowaniem np. vs. Huddersfield/Newcastle), ale rewolucji składowej dla Chilijczyka raczej bym nie robił.

Son złodzieju, oddaj punkty Harry’ego

Lucas Moura (8,0) powinien dać Tottenhamowi to, czego Kogutom brakowało, czyli szybkości i niekonwencjonalnego dryblingu na skrzydłach. Z jednej strony wydaje się, że Brazylijczyk powinien dość sprawnie wygryźć Sona ze składu, z drugiej mańki bez rotacji, szczególnie w obliczu zdrowego Lameli, raczej się nie obejdzie. W ubiegłym sezonie 12 goli i 5 asyst w Ligue 1 i bardzo fajne średnie – prawie 2 strzały na mecz, 1,5 key passa i średnio dwa udane dryblingi. Może być z niego jeszcze kawał grajka i w Premier League i w Fantasy Premier League.

Kogo jeszcze powinniśmy mieć w głowie?

  • Z Monaco przyszedł tamtejszy żelazny rezerwowy, czyli Guido Carrillo (6,5). 26-latek ma rozwiązać problemy Świętych z bramkami i już w sobotę zameldować się w wyjściowym składzie. Tutaj pojawia się jedno ale – Argentyńczyk jeszcze nigdy nie strzelił więcej niż 10 goli w lidze, a przez trzy lata w Monaco strzelił 15 bramek w Ligue 1. Nie tak wyobrażam sobie goleadora ratującego byt Southampton w lidze.
  • Andre Ayew (6,8) dołączył do brata w Swansea i chce stworzyć z nim niepokonany duet niczym Bracia Pierdolec. Życzę powodzenia, ale 6,8 za Pana Andre w beznadziejnej ofensywnie drużynie raczej bym nie wydał.

bracia pierdolec fantasy premier league

  • Locadia (6,0) byłby bardzo spoko opcją, gdyby nie przyszedł z kontuzją i nie dostał w pakiecie Ulloi do konkurencji. Jeśli wróci do gry, gdy terminarz Brighton się popsuje, to zostanie opcją tylko dla zatwardziałych fanów jego talentu prezentowanego w Eredivisie.
  • Badou Ndiaye (5,5) przyszedł do Stoke, ale nie jest napastnikiem ani nikim, kto da tej drużynie gole, więc olewamy temat byłego gracza Galatasaray. Opcją może być za to Moritz Bauer, wart 4,5 miliona i z pewnym miejscem w składzie.
  • Portugalczyk Joao Mario (6,5) przychodził do Interu za bagatela 40 milionów euro i miał być wielką gwiazdą Serie A. Nie wyszło. Nie jest jednak powiedziane, że Mistrz Europy i gość, który w ostatnim swoim sezonie w Portugalii robił co najmniej przyzwoite liczby (6 goli i 11 asyst), nie zrobi furory w Premier League. Obserwować warto, ale raczej z umiarkowanym optymizmem i sporym dystansem.
  • Pamiętacie ten sezon, gdy Deuloefu (6,0) grał dla Evertonu i wyglądał jak piłkarz? 2 gole i 9 asyst było wtedy całkiem spoko. W międzyczasie Hiszpan został namaszczony na następcę Neymara, co oczywiście nie miało prawa się powieść i jest teraz w Watfordzie. Co to oznacza? Na pewno zagrożenie dla Richarlisona, który ma nowego menadżera, nowego rywala do składu i niepocieszonego szkoleniowca FC Kasztanów nad głową. Czy warto w Deulofeu inwestować? Niekoniecznie.
  • Emerson (5,5) to potencjalnie ogromny problem dla Marcosa Alonso. A rotowany obrońca za 7,4 raczej nie wchodzi w grę. Trzeba strzec się brazylijskiego wilczka, który lada moment będzie podgryzał pozycję Pięknisia w składzie.

Całą listę nowych piłkarzy Fantasy Premier League znajdziecie tutaj.

[poll id=”28″]