Niedziela w FPL – wnioski z GW8

0

Niedziela zapowiadała się wybornie i abstrahując od punktowania naszych koszulek w FPL, miała przynieść dawkę dobrej piłki. Ale czy możemy się teraz pod tym podpisać?

WBA – Spurs 0:1

Męczarnie Tottenhamu trwają. 3 ostatnie mecze to zwycięstwa jedną bramką i populacja Kogutów zaczyna spadać, zwłaszcza, że w kalendarzu City, Arsenal i Chelsea. Kane – 7 strzałów, gol w 88. minucie po asyście Doherty’ego i jeszcze 4 kluczowe podania. Jak sprzedać takiego gościa? Słabiej Son, który zmarnował w pierwszej połowie setkę (łącznie 3 strzały i 1 kp). Grę ożywił Lo Celso, ale kto by tam go rozważał. No i trzeba przyznać, że znów niesamowicie aktywny był Reguilon (3 strzały), a jedną świetną interwencją popisał się Lloris.

Co dalej? Pojawiają się super terminarze Evertonu, Leicester (od GW10) i City. Posiadacze Kane’a i Sona trochę zarobili, ale nie wiem, czy pozbywałbym się obu jak najszybciej. Mourinho z Guardiolą lubi grać z kontry i zwłaszcza Son na wysoko ustawionych Obywateli może być punktowym objawieniem. Inna sprawa, czy będziecie dawać Kogutom opaskę kapitana? Wątpię, dlatego lawina transferów „out” powoli rusza.

WBA z grzeczności można pominąć, nadają się tylko na lanie od Pudziana.

Leicester – Wolves 1:0

Gdzie te Wilki? One już nawet w drugich połowach nie błyszczą. Kilman i Ait-Nouri sprokurowali po karnym, ale tylko jednego wykorzystał Vardy. Czy to może oznaczać powrót Saissa? Może, ale co z tego, skoro ich terminarz i forma odradzają użytkowanie Marokańczyka. Uwaga, Raul Jimenez bez strzału. Z Soton, to Święci będą faworytem. Podence także do odstrzału – jeden gol po świetnym meczu z City to mało. Tak jak wczorajszy jeden punkt i zmiana w 59. minucie.

A Lisy? W pierwszej połowie świetne. Justin ustawiony na wahadle grał jak skrzydłowy, warto przeczekać Liverpool po kadrach i pozwolić mu hasać w takim kalendarzu. Ale też monitorujmy zdrowie Castagne i Pereiry – to oni domyślnie mają tam grać. Justin może wtedy wrócić do 3 środkowych stoperów, choć wybitnie gra 19-letni Fofana, a są jeszcze przecież Soyuncu i Evans.

Kalendarz mówi – weź Vardy’ego i będzie dobrze. Ale Jamie oddał 3 strzały i 2 były z jedenastego metra. Inna sprawa, że Leicester dostało już 8 rzutów karnych w tym sezonie. Do obserwacji też Maddison, choć nie oszukujmy się – są lepsze opcje. Miło jednak widzieć powrót do formy młodego Anglika.

City – Liverpool 1:1

Po pierwszym kwadransie wydawało się, że Momo i spółka zgarną 3 punkty i odskoczą Kevinowi i przyjaciołom. Pary jednak nie starczyło, a Trenta jak dziecko ograł Jesus. Oprócz tego, Brazylijczyk miał jeszcze stuprocentową okazję w drugiej połowie, ale jak to on – w łatwiejszej sytuacji zawiódł. Romario byłby zawiedziony, jak redaktor Rudzki. Łącznie bilans Jesusa to 2 strzały. City wyglądało jednak lepiej, kiedy gra z prawdziwym napastnikiem. Grę oczywiście ciągnął Kevin (4 strzały, 2 kluczowe podania), ale jego obraz zamazał przestrzelony karny.

Czy jednak straci jedenastki? Wątpię.

Setkę zmarnował też Sterling i był to jego jedyny strzał. Opcją na tę zieleń, wydaje się zatem rudy Belg:

Set and forget do lutego?

W LFC z kontuzją zszedł Trent i nie jedzie on na kadry. Kolejny argument za pozbyciem się defa LFC, choć zastępujący go Milner może powodować lepszą grę w obronie i jeszcze więcej stałych fragmentów wykonywanych przez Robertsona. Na razie poczekajmy na diagnozę – mówi się o urazie mięśniowym łydki.

Klopp zmieścił w składzie i Jotę (3 strzały) i Firmino (2), ale sam nie wiem, czy ustawienie 4-4-2 wyglądało dobrze. Cena Joty rośnie, ale w ustawieniu z Firem spędza on znacznie więcej czasu na boku pomocy. 2 strzały oddał Salah (gol z karnego), zero po stronie Mane, ale co wywalczył karnego to jego. Przed Liverpoolem teraz wspomniane Lisy Rodgersa, a potem Brighton, Wolves i Fulham.

Arsenal – Aston Villa 0:3

Na ten moment na dzikiej karcie mam 4 zawodników The Villans. Przecudowny jest Jack Grealish, gość chyba w najlepszej formie w całej lidze. Wczoraj 5 strzałów i 2 kluczowe podania – asysta przy golu Watkinsa i taka nieliczona – przy nieuznanym golu McGinna. Dwie bramki ustrzelił Watkins (3 strzały), mimo tego, że wyglądał przeciętnie. Punkty dał także Barkley (4 strzały, 6 kp!) i Targett (asysta + cs). A weź tu jeszcze zmieść Emiego Martineza, który ma o jedno więcej czyste konto na Emirates od Berndta Leno.

Ekhm, Aston Villa:

A cóż dodać o Arsenalu? Jest obrzydliwy w ofensywie i jeszcze przestał się nieźle bronić. W FPL na razie nie do polecenia.

Sprawdźcie wnioski z soboty oraz piątku!