Jeśli jakimś cudem nie zapomnieliście o naszej lidze, w której dziękujemy za udział ekipom z TOP6 i tworzymy ekipy oparte o obrońców Burnley i ofensywę Leicester, to dalej nakręcamy Was na rozgrywkę. W Nowym Roku warto pamiętać o swoim rezerwowym koncie, bo choć wyklarowała się czołówka, to różnice są bardzo niewielkie.
W tytule ustaliliśmy już najważniejsze. Tercet Mahrez (5. najlepiej punktujący w grze!), Gross (16.) i Richarlison (19.) to piłkarze z największą liczbą punktów, którzy nie należą do sześciu najlepszych ekip poprzedniego sezonu. O ile na starcie rozgrywek wszyscy spodziewali się Algierczyka pośród liderów takiej klasyfikacji, to nowe twarze w Premier League, Niemiec i Brazylijczyk gdzieś od 4-5 kolejki stali się obowiązkowymi postaciami w spojrzeniowej lidze.
Swoje robili także takie ananasy jak Jamie Vardy (21.) i rewelacyjny Nick Pope (26.), a 30. najlepszych zamknęli odpowiednio Rooney, Fabiański i Pickford. Wszyscy Ci, którzy uzbroili się w Leicester i Everton – zwłaszcza po zwolnieniu odpowiednio Shakespeare’a i Koemana pięli się w górę tabeli.
W naszej lidze zaledwie dwa zespoły sięgnęły po więcej niż tysiąc „oczek”. Prowadzą Barszczownicy, którymi dowodzi Konrad Bajda:
1018 punktów. Warto tutaj dodać, że zagrany tutaj został od razu drugi Wildcard, ale ekipa wydaje się jak najbardziej perspektywiczna. To co, w GW23 Richarlison na kapitanie?
Na drugim miejscu jest Paweł Piekielski (1016 pkt), który albo wierzył w Fawelarza w starciu z City albo po prostu zapomniał przestawić opaski choćby na Mahreza, czy Arnautovicia.
Podium uzupełnia Dawid Skrzypczak z ekipą The Reds. 987 punktów to znak, że czołowa dwójka uciekła, ale nic jeszcze straconego. Gole Carrolla muszą boleć posiadacza Chicharito.
W niedalekiej przyszłości warto zastanowić się nad transferami także w tej lidze. Spojrzenie na terminarz pokazuje, że obrona West Hamu i Brighton może srogo punktować. Zielony kolor to także zaproszenie choćby do poszukiwania różnic w postaci Lanziniego i Knockaerta. Dwa najbliższe mecze to też szansa na punkty Zanki bądź Depoitre’a. Lekceważyć nie można Zahy i Benteke oraz obrony Burnley. Bardzo ciekawie zapowiada się także przyszłość Cenka Tosuna, który przychodzi do Evertonu z łatką skutecznego napadziora. Słowem – będzie jeszcze tutaj ciekawie – pamiętajcie, że dla pierwszej trójki przewidujemy nagrody książkowe!