GW33 wbrew pozorom daje nam kilka fajnych opcji na kapitana. Pytanie, czy jest sens ryzykować?
Przyznam szczerze, że bardzo zdziwiły mnie wyniki ankiety na naszej grupie, bo tak jak spodziewałem się kolejnej dominacji genetycznej Haalanda, to jednak nie aż takiej.
Tymczasem wszystko wskazuje na to, że norweski mutant znowu przekroczy 150% EO i 90% z nas zagra na nim opaskę. Czy można się temu dziwić? Arsenal w ostatnich 3 meczach stracił 7 goli, średnia goli traconych z Holdingiem na boisku to 1,8 (z Salibą 0,9), Manchester City wygrał 11 z ostatnich 12 spotkań, a Haaland w ostatnich 5 meczach ligowych strzelił 6 bramek i zanotował 2 asysty. Z pozoru wszystko samo się klika, ale…
W ligowych meczach z top6 napastnik The Citizens nie błyszczał. Okej, rozstrzelał United (3 gole i 2 asysty), ale poza tym blankował z Chelsea, Liverpoolem czy Tottenhamem. Na ten moment w meczach ligowych z top6, wyłączając 6-3 z czerwonym Manchesterem, Haaland ma na koncie 2 gole i 4 blanki. Może szykuje się kolejny pusty przelot norweskiego mutanta? :O
Aha, żeby nie było, to ja sam zagram Haalandem. Przeraża mnie jego EO i nie będę prosił się o guza.
Jeśli nie Haaland, to kto?
Dlaczego nie Salah? Szczerze, to przed ankietą kapitańską (tylko 1% głosów!) Egipcjanin z opaską i wyjazd na WHU wydawały mi się bardzo atrakcyjną opcją. 4 gole w ostatnich 3 meczach, 16 strzałów. Nawet jeśli miałby już nie wykonywać karnych, to jednak perspektywa Momo na Kehrera czy Zoumę zbytnio mnie nie przerażała. Ostatnie czyste konta Młotów? Fulham strzelało na bramkę Fabiańskiego 17 razy, Bournemouth 16. Powiedzieć, że West Ham miał sporo fart, to jak powiedzieć, że Tottenham średnio zaczął niedzielne spotkanie na St. James’s Park. Skoro 5 goli w Londynie strzeliło Newcastle, to i Liverpool może zapakować minimum trzy, racja?
A jak nie Salah, to w tle jest też Watkins. Jasne, Anglik w weekend zanotował 2 blanka w ostatnich 13 meczach, ale to chyba wciąż są liczby, które robią wrażenie, prawda? Szczególnie, że Ollie punktuje ostatnio na poziomie Haalanda, jest na karnych i gra z Fulham. Choć od momentu, kiedy razem z Michał krytykowaliśmy The Cottagers, ekipa Marco Silvy wygrała dwa mecze z rzędu, to to wciąż jest bardzo przeciętna gra. Wydaje się, że zdecydowanie zbyt przeciętna, by powstrzymać zespół Unaia Emery’ego. Bo Aston Villa to trzeci najlepiej punktujący zespół po Mundialu, wspominałem już o tym?
Widząc ostatnie występy Isaka ciekawą opcją mógłby być też Szwed, ale… czy on nie usiądzie na ławce? Wilson też jest w gazie (4 gole w 5 meczach) i wydaje się, że z perspektywy Howe’a idealnym rozwiązaniem jest rotowanie. Nawet jeśli dla mnie Isak to gracz na top3 w tabeli, a Anglik tylko na top8, to chwila odpoczynku dla snajpera może być czymś rozważanym w Newcastle. No i Everton u siebie – przecież na Goodison nie są tacy źli, racja? A w weekend powstrzymali przecież potężne Crystal Palace Roya Hodgsona?
Jeszcze w sobotę zachęcałbym Was tutaj do ryzykowania z Brighton, ale widząc, że każdy z kluczowych ofensywnych graczy Mew zagrał 120 minut w niedzielne popołudnie, to po prostu sobie odpuszczę. Szkoda, komu była potrzebna ta dogrywka? W ogóle po co komu potrzebne są dogrywki w futbolu? Są zakałą tego świata jak komary i jesień.
To może po prostu ten Haaland i nie utrudniajmy sobie życia ani nie uprzykrzajmy oglądania hitu kolejki i najważniejszego meczu sezonu?
Co zrobią FC Kasztany?
Tak jak pisałem – zbroja wzorcowo osrana, więc z opaską na ramieniu wskakuje Erling Haaland. Co poza tym? W GW34 gram Free Hita, dlatego teraz planuję długofalowo. Na wylocie jest Odegaard, a za niego ktoś z DGW36/37. Wczoraj byłem pewien Mitomy na 100%, dzisiaj już na 60%, ale perspektywa Japończyka a nie Rashforda wciąż mi się podoba. Szczególnie, że to nie tylko DGW36 i 37, ale też przyjemny mecz w GW35. Jednocześnie Mason, zamiast Stelliniego, na ławce Spurs dodatkowo obniża potencjał Manchesteru United. Bez względu na to, kogo kupię, to na ławce FC Kasztanów albo Eze albo Mac Allister. Z transferem wstrzymam się jednak prawdopodobnie do jutra, bo te ewentualne 0,1 nie jest warte jakiegoś „Mitoma usiądzie” od De Zerbiego we wtorkowe popołudnie.