Jak Liga Mistrzów wpływa na rotacje? (Satyra)

0

Afera! Skandal! Manchester City ustawia losowa… A nie, chwila. To już było. Trzeba wymyślić coś innego, na przykład: “Manchester City nie ustawia losowania, ale…”

W czwartek odbyła się gala UEFA w Monte Carlo, podczas której rozlosowano fazę grupową Ligi Mistrzów na bieżący sezon 2019/20. Jako, że z dniem dzisiejszym dochodzimy do ostatniej, spokojnej kolejki Premier League przed reprezentacyjną przerwą, przybliżymy rezultaty tego losowania dla angielskich ekip. Bowiem choć teraz jeszcze nie martwimy się o występ naszego zawodnika przed kolejką, zaraz to uczucie przybędzie.

Milik dopada do piłki, Alisson broni!

Liverpool po raz kolejny zmierzy się z pewną neapolitańską ekipą. Piotr Zieliński będzie miał tym samym szansę ponownie zagrać na ukochanym Anfield. Jego jak i „The Reds” ponadto czekają wyjazdy do Belgii, na spotkanie z KRC Genk oraz do Austrii, gdzie czekać będzie Red Bull Salzburg.

Najważniejsze w tym wszystkim dla nas, graczy Fantasy Premier League, jest ryzyko rotacji graczy związanych z tymi elitarnymi rozgrywkami. Poprzednio Liverpool walczył do ostatniej kolejki o wyjście z grupy. Dziś wydaje się, że ekipie Jurgena Kloppa powinno pójść o to dużo łatwiej. Co prawda Napoli pozostaje w grupie, ale po roszadach w klasyfikacji, Mo Salah i spółka nie trafia na innego przedstawiciela pierwszego koszyka, dzięki czemu zagra z rywalami, z niższej półki.

Mimo wszystko wyjazd do Neapolu 17.09. może oznaczać krótszą grę w lidze dla duetu Salah-Mane. W poprzednim roku pomimo gry przeciwko Chelsea, Egipcjanin spędził na boisku “zaledwie” 66 minut, ponieważ mecz był rozgrywany 3 dni przed starciem na Stadio San Paulo. Co prawda Senegalczyk zagrał komplet minut zarówno we wspomnianych obu jak i następnym ligowym meczu (przeciwko Manchesterowi City), tak jednak odpokutował on całkowicie w jeszcze następnym spotkaniu dostając całkowitego resta. 

W tym roku ten włoski okres prezentuje się następująco:

14. września – Liverpool vs Newcastle.

17. września – Napoli vs Liverpool.

22. września – Chelsea vs Liverpool.

Tu nie ma faworyta

Chelsea jako zwycięzca Ligi Europy również startowała z pierwszego koszyka, lecz nie może ona mówić po losowaniu o jakiejkolwiek taryfie ulgowej. Młoda ekipa Franka Lamparda zagra w Derbach Młodości z sensacją rozgrywek (wyeliminowaną rok temu dopiero w półfinale przez Tottenham), Ajaxem Amsterdam. The Blues wciąż próbują poradzić sobie z brakującym duchem lidera jakim był Eden Hazard, który przypomni o sobie podczas spotkań z Lille OSC – klubu, którego jest wychowankiem. Do stawki dołączona została również trzymająca dobrą dyspozycję Valencia, znana angielskim kibicom z ubiegłorocznych potyczek przeciwko Manchesterowi United.

I tu zaczynają się największe problemy dla Fantasy. Chelsea nie grała w ubiegłym roku w takich rozgrywkach. Frank Lampard nie trenował wcześniej zespołu uczestniczącym w takich rozgrywkach. A każdy rywal znajdujący się tu wydaje się być na tyle silnym, że trzeba go będzie potraktować najsilniejszą bronią. Postawienie na zawodników The Blues w tym roku będzie jedną z kluczowych decyzji w tym sezonie. Brać czy nie brać? Oto jest pytanie.

Jak Guardiola rotuje zespołem

Manchester City, jakby mogłoby się zdawać, ma po prostu szczęście podczas losowania rywali w tych rozgrywkach. Czemu więc ta ekipa nie dochodzi do finałów? Ponieważ Ci niektórzy rywale, choć z pozoru są słabsi, potrafią zaskoczyć taki zespół jak ten.

Wylosowani tym razem przeciwnicy dla The Citizens to: Szachtar Donieck, Dinamo Zagrzeb, Atalanta Bergamo.

Jako, że wygląda to na podobny rozkład sił co rok temu, możemy założyć jakie rotacje zostaną poczynione przy meczach ligowych.

Dobra wiadomość dla posiadaczy Sergio Aguero: Argentyńczyk wystąpił w poprzedniej edycji fazy grupowej tylko w trzech spotkaniach, z czego tylko w dwóch od pierwszej minuty. Pomiędzy tymi spotkaniami grał tak jak na niego przystało, przez większość czasu, po czym był zmieniany na Gabriela Jesusa. Nic się więc nie zmienia w jego przypadku.

Zła wiadomość dla posiadaczy Raheema Sterlinga: Anglik był nieodłącznym elementem zespołu, występując w każdym spotkaniu fazy grupowej i to od pierwszych minut. Nieraz przez to był odsuwany od ligi czy od pierwszej XI zespołu. Sprawdźcie zatem terminarz, bowiem niewykluczone, że będziecie musieli wtedy odstawić myśl o hattricku tego zawodnika w danej kolejce.  

Wydaje się spokojnie

Tottenham pomimo dotarcia w zeszłym roku do finału Ligi Mistrzów wciąż nie wydaje się być traktowany poważnie na europejskiej arenie, co potwierdza ankieta przeprowadzona przez TalkSport.

Sam klub swoją postawą od początku tego sezonu niestety nie daje przesłanek do zmiany nastawienia takich osób, lecz pozostawiając już na bok obecną formę jak i nadzieje pokładane przez kibiców, Spurs trafia w tym roku na dość ciekawy zestaw rywali. Na pierwszy rzut oka wysuwa się Mistrz Niemiec, Bayern Monachium. Zaraz potem dolosowany zostaje Olympiacos SFP z którym starcie będzie idealne do omówienia na lekcji historii, a na sam koniec do towarzystwa dołącza Crvena Zvezda Belgrad, dobrze znana kibicom Liverpoolu ze sprawienia sensacji na własnym stadionie, ogrywając obecnych Mistrzów Europy.

Harry Kane gra w Tottenhamie praktycznie każde spotkanie od początku do końca, dlatego o niego raczej nie trzeba się martwić, choć trzeba wziąć pod uwagę, że w ubiegłym sezonie odpoczywał na ławce raz – akurat przed wyjazdowym starciem na Camp Nou. Możliwe więc, że taki wyjątek nastąpi również przy meczu z Burnley, poprzedzający wyjazd na Allianz Arena. 3 dni później Koguty podejmą na wyjeździe Wolves.

Heung-min Son natomiast odpoczywa częściej i to bez względu na dodatkowe rozgrywki. Wartym faktem do odnotowania jest to, że w ubiegłej fazie grupowej ani razu nie został na boisku przez pełne 90 minut. Zatem to chyba nie tu możemy upatrzeć sobie powód dla którego ten przesympatyczny Koreańczyk któregoś razu powędruje na ławkę. I to nawet w przypadku, gdzie tak jak rok temu, o awans z grupy Spurs będą musieli poprosić Świętego Mikołaja i czekać na cud.