Eriksen vs. Alli i niezwykły Steve Cook. Kto zgarnie najwięcej w BPS?

2
Eriksen vs. Alli i niezwykły Steve Cook. Kto zgarnie najwięcej w BPS?

Ciągłe odświeżanie oficjalnej strony, wyczekiwanie na twitterowy komunikat oraz irytacja po niecelnym strzale w 93. minucie. Każdy z nas zna te uczucia doskonale, punkty bonusowe mogą zamazać obraz fatalnej kolejki lub pomóc wyprzedzić kumpla w lidze h2h na ostatniej prostej. Przejdźmy więc do rzeczy – kogo najlepiej mieć w tej gratisowej rozgrywce?

Jak powszechnie wiadomo punkty bonusowe naliczane są niemal za każde udane zagranie, łącznie z kluczowym podaniem i udanym dośrodkowaniem. Żeby nie było tak fajnie, warto także pamiętać o minusowym rozrachunku.

Jeśli wiemy już, za co przyznawane są punkty, warto dowiedzieć, kto miał ich ostatnio najwięcej. Niespodzianki są, ostrzegam już teraz.

Bramkarze

Wydawać by się mogło, że najwięcej bonusowych „oczek” powinni zgarniać Ci, którzy mieli najwięcej czystych kont. W tej klasyfikacji w ubiegłym sezonie najlepszy był oczywiście Thibaut Courtois – 16 razy schodząc z boiska „na sucho”. Kolejni na liście byli Lloris (15), De Gea i Forster (14), a TOP5 zamknął Petr Cech (12). Te wyniki są oczywiście nieprzypadkowe – poza Forsterem są to bramkarze stojący między słupkami w drużynach z czołówki.

BPS-y są zatem pewną nagrodą dla tych, którzy nie mają przed sobą tak klasowych defensorów. Najlepsza dziesiątka wygląda więc następująco i zauważmy, że choćby mecz Toma Heatona na Old Trafford był starciem, w którym bramkarz Burnley zanotował niemal rekordową liczbę punktów w tym aspekcie. Wnioski na przyszły sezon? Piłkołapowie w cenie 4,5 miliona ze słabszych ekip mogą naprawdę zrobić różnicę.

Obrońcy

Doskonale wiadomo, że częściej do składów wybierani są boczni obrońcy, którzy włączają się do ofensywnych akcji. Są oni jednak drożsi i z uwagi na swoją popularność nie pozwalają na zaskoczenie przeciwnika. Jeśli chodzi o bonusy, tutaj też oczywiście ważne są czyste konta, ale nie można przejść obojętnie choćby obok liczby celnych podań, które przecież między stoperami są wymieniane bardzo często.

Jak widzicie, w czołówce nie roi się od nałogowych zbieraczy czystych kont, poza oczywiście Azpilicuetą i Cahillem, którzy jednak sporo swoich BPS-ów osiągnęli dzięki grze drużynowej. Sami jednak przyznacie – Steve Cook, Ashley Williams i Nathaniel Clyne nie są hegemonami defensywy, a bonusy na ich koncie to choćby właśnie celne podania i ich liczba. W przypadku Clyne’a ważny był fakt, że tak naprawdę nie miał zmiennika na swojej pozycji, a kiedy grał, to Liverpool znacznie częściej atakował swoją prawą stroną (Clyne&Mane).

Pomocnicy

Tutaj oczywiście warto przyjrzeć się ich roli na boisku. Ofensywni pomocnicy zdobywają więcej goli i mają więcej asyst od choćby defensywnych, jednak przy wyrównanej liczbie najważniejszych statystyk dochodzą do tego kluczowe podania i ryzyko nieudanych zagrań, które jest większe w przypadku odważniejszej gry. Co ciekawe, rzuca to inne światło na spór między Christianem Eriksenem a Dele Allim. Choć to o drugim nagrywa się już w Polsce piosenki, to ten pierwszy z nich zdecydowanie rzadziej traci piłkę, podejmując mniejsze ryzyko, przez co częściej „ciuła” BPS-y. W ostatecznym rozrachunku może mu to dać punkt więcej w danej kolejce.

 

Napastnicy

Wnioski z liczby punktów napastników są oczywiście najmniej szokujące, bo premiują tych, którzy są po prostu najlepsi w strzelaniu bramek. Ciekawą statystyką może być jednak fakt, że przewaga Kane’a nad resztą nie jest tak widoczna, jeśli chodzi o same punkty liczące się do meczowej zdobyczy i obecność w najlepszej trójce danego spotkania. Kane pomimo zdobycia ponad stu BPS-ów więcej od Lukaku, do swojego dorobku w FPL dołożył ostatecznie tyle samo bonusowych „oczek” – 33. Wyjaśnić można to w ten sposób, że Anglik jak już strzelał to hurtem – notując cztery hat-tricki.

W nadchodzącym sezonie różnicę w tym względzie z pewnością może robić Roberto Firmino. Tylko Diego Costa miał tyle samo asyst co nowa „dziewiątka” The Reds, a zamiłowanie napastnika Liverpoolu do kombinacyjnej gry i niska cena (8,5) mogą okazać się kluczowe w bezpośrednich starciach z napastnikami z czołówki.

Comments are closed.