FPL to prosta gra. Bierzesz po 3 piłkarzy z dwoma meczami, jednemu z nich dajesz opaskę i elo – po poniedziałkowym meczu świętujesz z cygarem w mordzie jak pewien jegomość po sukcesach w Chicago. Cóż, życie nie jest tak piękne nie tylko w 2020 roku, dlatego choć życzymy każdemu scenariusza z poprzedniego zdania, to musimy przygotować się na najgorsze. Kto z popularnych wyborów, które pojawiają się w mediach społecznościowych, może rozczarować najbardziej?
Pierre-Emerick Aubameyang (11,1)
W meczach wyjazdowych pod wodzą Artety, Gabończyk nie jest nawet w TOP10 zawodników z najwyższym współczynnikiem xG. Natomiast City i Brighton zajmują odpowiednio 1. i 3. miejsce pod względem najmniejszej liczby wykreowanych szans przez swoich rywali w ostatnich 10 meczach u siebie. Brzmi zawile? Oczywiście, ale pokazuje, że przed pandemią, akurat ta statystyka nie była po stronie napastnika Kanonierów. Jaka jest jeszcze jedna wielka słabość Auby? Mecze z ekipami z legendarnej TOP6. W tym sezonie, ustrzelił tylko z Chelsea, a w zeszłym dwukrotnie ze Spurs oraz raz z Manchesterem United. To nadal mało. Ponadto, z Manchesterem City w barwach Arsenalu grał czterokrotnie i nigdy nie trafił do siatki.
John Fleck (5,0)
Kiedy ktoś Wam zarzuci brak kreatywności, pamiętajcie, że jest jeszcze na świecie John Fleck. No dobra, ogólnie nie ma dramatu, a po prostu na screenie poniżej z FantasyFootballFix, rywalizuje z naprawdę niezłym rywalem.
Jak widzicie, Fleck nie ma startu do Grealisha, a jego statystyki po prostu przypominają, dlaczego cena nie jest wygórowana. Szkot jest na 41. miejscu w lidze pośród pomocników, jeśli chodzi o liczbę strzałów z pola karnego oraz 23., kiedy na tapet bierzemy Big Chances. Głównym dylematem graczy będzie wybór między nim, a kolejnym obrońcą Sheffield i wydaje się, że to właśnie defensorzy mają większe szanse na punkty niż pan Fleck.
Matt Target (4,4)
Wahadłowy Aston Villi w Roku Pańskim 2020 zaliczył jedną asystę. W tym samym czasie jego zespół zdobył dokładnie zero czystych kont. Targett jest drugim po Grealishu piłkarzem Villi jeśli chodzi o stworzone okazje, ale zwłaszcza przed pandemią, zwyczajnie nikt tych szans nie wykorzystywał. Ekipa z Birmingham była w beznadziejnej formie i to chyba fani tego zespołu byli najszczęśliwsi z powodu lockdownu.
Sergio Aguero (11,8)
W kolejkach 18-21, rozgrywanych od 21. grudnia do 2. stycznia, czyli w najgorętszym natężeniu meczowym, Aguero zagrał 94 minuty. Podczas 4 spotkań. Co prawda w meczu z Wolves padł ofiarą czerwonej kartki dla Edersona i zszedł po kwadransie, ale to tylko pokazuje, że Guardiola podczas nawałnicy gier, bardzo oszczędzał Argentyńczyka. Pamiętajmy, że 10 dni później Kun łatwo wbił hat-tricka Aston Villi, ale z nim u Pepa jest nerwowo zawsze do godziny przed meczem. Jeśli zagra, to zrobi swoje, ale ileż przekleństw nie tylko w polskich domach padnie, kiedy na szpicy pojawi się pewien Brazylijczyk z bródką?
Ale dla kontrastu dodajmy, że paradoksalnie 5 zmian do przeprowadzenia może dawać nadzieję, że Kun wejdzie przecież z ławki.
Mesut Ozil (7,3)
Co tu się wydarzyło? Pamiętacie jeszcze Ozila, który robił po 20 asyst w sezonie? To chyba jeden z najbardziej spektakularnych i najzwyczajniej smutnych zjazdów w lidze. Niemca można mieć w FPL za drobne, ale czemu się dziwić, skoro ten, wychodząc w pierwszym składzie od 11. kolejki (z jednym wyjątkiem – GW18 z Evertonem), zanotował jednego gola i trzy asysty. Nie dajcie się zwieść, mimo że u Artety Ozil miał miejsce od początku gry, to nie zachwycał i tylko 3 z 10 spotkań zagrał do końca.
Przydałoby się podsumowanie, ale co tu dużo pisać – każdy z wymienionej piątki, może okazać się wyborem wspaniałym. Ten sezon pokazywał jednak, że na rozczarowanie warto być przygotowanym. To także jeden z elementów jutrzejszego powrotu tej skomplikowanej gry.