Już za niespełna 48 godzin rusza 14 kolejka Premier League, więc pędzimy do Was z podsumowaniem zdarzeń z GW13. Kto zawiódł, kto spełnił oczekiwania, a kogo trzeba bacznie śledzić?
Strachliwy Conte
Patrząc na wczorajszy, mecz potrajanie Chelsea brzmiałoby jak szaleństwo. Umówmy się jednak, że tak trudnego starcia jak z LFC, The Blues nie mają aż do GW26. Dlatego nie sądzę, by włoski menadżer jeszcze raz raczył fanów grą całego trio Drinkwater – Bakayoko – Kante. Patrząc na zielony terminarz, to ktoś z duetu Morata/Hazard jest koniecznością, a i obrońca brzmi nieźle (przede wszystkim Alonso i Azpi, ryzykownym, tanim posunięciem jest Christensen). Bierzcie i jedzcie z Chelsea wszyscy, bo dobre czasy dla londyńczyków nadchodzą. Chyba.
Lukaku off
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że obecnie jedynym ofensywnym piłkarzem United, którego warto mieć w składzie, jest Paul Pogba. Choć wczorajszy mecz zakończył bez gola, to i tak wyglądał groźnie, oddał 2 strzały i dopisał na swoje konto 2 kluczowe podania. Te 8 milionów w przypadku Francuza to wciąż jest promocja. Na drugim biegunie jest Lukaku (1 gol w ostatnich 10 meczach w barwach MUFC). Ciężko jednoznacznie wyrokować w przypadku Romelu, bo to przecież gość, który w każdym meczu oddaje milion strzałów (wczoraj 5), ale jego forma nie zwiastuje zbyt wielu goli w meczach z Arsenalem czy City. Gdyby ktoś pytał mnie o zdanie, to najpóźniej po Watfordzie wymieniałbym RedRoma na np. Moratę, a w GW17 próbował ściągnąć francuskiego pomocnika do składu.
Harry prowadź
Kane jest cudem dla FPL i zawsze nim będzie, nawet gdy Tottenham cierpi i wali głową w mur z jakimś West Bromem. Karne, wolne, miliony strzałów na mecz. Ja wiem, że to ponad 12 milionów, że w tym sezonie to „tylko” 8 bramek, a nie aż, ale uwierzcie, że najlepsze przed nim. Moim zdaniem wariactwem jest grać bez gościa, który oddaje średnio 6 strzałów na mecz. Osobiście boję się grać bez Harry’ego i po prostu bezpieczniej się czuję, gdy tkwi sobie z opaską na szpicy FC Kasztanów. Wam też to polecam, niesamowity luz psychiczny i dobry kapitan na każdą sytuację. Na przeciwnym biegunie Eriksen, który nie tylko gra dość głęboko, ale i rożne wykonuje coraz rzadziej. Niewart swojej ceny przy nacierających Sane, Salahu, Sterlingu czy Pogbie.
Ps. Martwić Polaków może to, że do gry z ławki wszedł Claudio Yacob, a Krychowiak cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.
Salah team
Przed sezonem stawiałem, że Salah w 38 meczach da radę strzelić 10 goli. Egipcjanin jednak na razie przerasta oczekiwania chyba nawet największych wyznawców jego talentu i 10 trafień ma po 13 ligowych meczach. Nie da się obecnie liczyć w Fantasy Premier League i grać bez tego człowieka. Jeśli go nie macie, to bierzcie go, zanim dziś znowu podrożeje. Nawet mimo tego, że w środę może być poddany rotacji, tak jak wczoraj Firmino czy Mane. Jeśli jest jakiś must have w FPL, to jest to właśnie Pan Salaheł.
Aaron Ramsey rozwiązaniem z średniej półki cenowej
Polecamy Grossa, Richarlisona czy Zahę, a gdzieś w cieniu świetne punkty robi też Ramsey. Ostatnie sześć meczów to kolejno – 6, 3, 6, 9, 12. Cena? 7,0. Tu nie ma co się zastanawiać, tu trzeba inwestować w Walijczyka, póki jest zdrowy. Równie niespodziewanie okazało się, że Arsenal to całkiem przyzwoita maszynka do robienia czystych kont. Dwa w ostatnich trzech meczach, a powrót Mustafiego bez wątpienia odgrywa w tym swoją rolę. Czy przy terminarzu HUD, MU, sou, whu warto inwestować w Kanonierów? Myślę, że jak najbardziej.
Najlepsza drużyna w lidze znów wygrywa, Sterling i jego dupszot
Trzeba być ślepcem, głupcem lub być przepełnionym nienawiścią do Guardioli/City, by nie dostrzegać, że to najlepsza drużyna w lidze. Wynik w żadnym wypadku nie oddaje tego, jak bardzo The Citizens zdominowali Huddersfield. Każdego innego dnia przy takiej różnicy klas byłaby to rzeź niewiniątek, a nie wygrana okraszona farfoclowym golem Sterlinga.
Dlatego jeśli przyszło Wam do głowy sprzedać Sane (już 4 żółte kartki, mecz od zawieszenia) czy Sterlinga, to po prostu tego nie róbcie. Prędzej zastanowiłbym się w przypadku Davida Silvy – choć Hiszpana uwielbiam i uważam go za top tej ligi, to jego asysty drugiego stopnia nie przekładają się na punkty w FPL. To zawsze boli, gdy widzi się dopieszczone piłki Silvy, które kończą jako punkty Aguero czy Jesusa, a przy nazwisku Hiszpana widnieje jedno oczko.
Niestety, ale maszyny losującej Guardioli przy grudniowym natężeniu meczów nie da się przewidzieć, więc po prostu brace yourself.
sprawdźcie, kogo polecaliśmy przed kolejką i jak Piotrek ją zapowiadał
[…] Po kliknięciu w ankietę odnośnie kapitana na GW14, spójrzcie na nasze wniosk… […]
Comments are closed.