Wnioski z GW8 – sobota, która bolała mniej niż zwykle

0

Gdy punktują ci, od których tego oczekujemy, to w nasze serce wlewa się nadzieja. Tak, znamy się na piłce nożnej, Fantasy Premier League wcale nie jest aż tak losowe, a te wszystkie obejrzane przez nas mecze, jednak mają jakiś sens. Czyżby to była właśnie taka sobota i właśnie taka kolejka?

Ole na razie in

Manchester United wcale nie zagrał wielkiego meczu z Evertonem, a i tak dość swobodnie wygrał. No i co by nie mówić – nie świadczy to o The Toffees zbyt dobrze. Tylko 7 strzałów (tylko 1 DCL), Hames 0 key passów (nie dojechał po kontuzji) i generalnie raczej ból i cierpienia w kreowaniu akcji. Czy jak wróci Fawelarz, to będzie lepiej? Gol to też sporo przypadku – zgranie DCLa, które w sumie to zgrał jednak Lindelof (nie rozumiem tej asysty) i dobry strzał przy krótkim rogu Bernarda, to był w tym meczu max dla ekipy Ancelottiego. Czy sprzedajemy? Nie, nie przed meczem z Fulham, nie przed meczem z Leeds. Po przerwie reprezentacyjnej Everton powinien wrócić na zwycięską ścieżkę. A przynajmniej na ścieżkę obfitującą w gole.

W United błyszczał Bruno, wokół którego toczyło się życie. Gdzie byłyby Czerwone Diabły bez Portugalczyka? Wczoraj 6 strzałów, 2 gole i asysta. Dodatkowo powinien dostać czerwoną kartkę (tak przynajmniej dwa razy), ale kto by się tym przejmował? Beznadziejny był Martial (bez kluczowego podania w tym sezonie!), tylko niezły Rashford (3 strzały i 4 key passy brzmią nieźle), a urazu doznał Shaw- nadchodzi Alex Telles time? Gola strzelił w końcu Cavani i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że powinien wreszcie zastąpić AM9 na środku napadu. Ten mecz pokazał wyraźnie, że Rash to tylko półśrodek, a najlepiej punktującym Diabłem znowu będzie Fernandes. A przecież wczoraj nawet nie było karnego. No cóż, trzeba jakoś wysupłać te 10,5 miliona.

Drużyna Ziyecha

Cały wczorajszy mecz zachwycałem się tym, jak dobry jest Ziyech. Już nawet nie chodzi o punkty w FPL – odpalasz taki mecz i widzisz, że to jest ten gość, który czuje piłkę i wie, w którym momencie podać ci na orliku, nawet jeśli biegasz z prędkością żółwia i masz technikę użytkową na poziomie McBurniego. Dwie asysty (powinien mieć więcej Werner złodzieju), 6 key passów, 3 strzały, stałe fragment (na zmianę z Mountem). Znakomity piłkarz do oglądania, chyba nawet lepszy niż w FPL. W Chelsea kolejne gole obrońców – tym razem Chilwell (gol to jeden z trzech strzałów) i Silva, a nie Zouma, co mogło niektórych zaskoczyć. Z kolejnym golem (i dwoma poprzeczkami) Werner – tym razem nawet na skrzydle udało się zapunktować. Aż strach pomyśleć, jak gra ofensywna będzie wyglądać z Pulisiciem i Havertzem w formie. Wczoraj było bardzo dobrze, a jest potencjał na więcej.)

Strata czystego konta to tak naprawdę przypadek – obrona Chelsea to obecnie najpewniejszy asset w Premier League.

Sheffield? Niezły Baldock, beznadziejny Brewster, mało kto przeciętny. Wierzę, że Wilder się odbije, ale no cóż – nie w takim meczu.

Fulham spadnie z ligi

No doubts. Ta drużyna jest przesłaba i żadne transfery nie wpływają na wzmocnienie składu. Szczególnie, gdy Lookman strzela karnego tak:

Czemu nie strzelał Mitrovic? Nie wiem. Wiem za to, że to nie pierwsza głupia i irracjonalna decyzja Fulham w tym sezonie. Nawet Areola w życiowej formie (6 interwencji) nie pomógł. Praktycznie każda z jego obron mogła skończyć się golem i nikt nie miałby do niego pretensji za błąd.

A co tam u Młotów? Nieliczni, którzy nie mają co robić w soboty wieczorem liczyli pewnie na strzelaninę. Początek rzeczywiście był bardzo obiecujący, bo West Ham wjechał w Fulham jak pewien znany Tomasz w sami wiecie co. Bardzo wysoko grał Masuaku, który miał najlepsza sytuację pierwszej połowy. Generalnie obecnie w ekipie Moyesa najlepszymi piłkarzami są obrońcy. Masuaku jest w tym ustawieniu skrzydłowym, a ustawiony w trójce obrońców Cresswell często podchodzi na skrzydło i kończy akcje dośrodkowaniem (+ stałe fragmenty). Bowen lubi sobie zmarnować, a Haller męczy się z piłką przy nodze. Bezapelacyjnie opcja jest Soczek – od początku sezonu jest najczęściej strzelającym na bramkę rywala piłkarzem WHU – piąty slot jest jego domem.

Leeds rozklepane once again

Jak można być jednocześnie tak dobrym i tak słabym jak Leeds? Crystal Palace w ubiegłym sezonie ani razu nie strzeliło więcej niż 2 gole, a Pawie zdołały wyrwać od Orłów cztery dziabnięcia. Ekipa Bielsy gra w swoim stylu, te mecze się ogląda, ale takie drużyny jak CP czy wcześniej Leicester rozstrzeliwują ich kontrami. Tym razem błysnął Eze (gol i asysta), asystę zaliczył PVA, a swoje ostatnie podanie dorzucił też Zaha. Co prawda bez czystego konta (sorry Guaita), ale już po 8 kolejkach możemy być w zasadzie pewni, że Hodgson znowu to zrobił. Tak, on znowu utrzyma się w lidze ze składem węgla i papy, a swoim futbolem będzie utrudniał życie wszystkim.

Leeds grało swoje i tym razem przy dużym udziale Mesliera – wyłapali czwórkę. Obrona Pawi jest opcją na 4/5 slota, ale nie jako kandydaci na piłkarzy, którzy będą non stop punktować. Swoje zrobił Bamford (gole i drugi, hm, prawie gol), dobrze wypadł Klich (asysta i 4 key passy), ale cała reszta – no niestety. Ani Harrison, ani Costa (tym razem samobój) nie zapunktowali w ofensywie. Szkoda. Inna sprawa, że ofensywa Bielsy jest tak nieprzewidywalna, że ani defensywa Arsenalu, ani defensywa Evertonu nie powinna nas w żaden sposób przerażać. W tych meczach będzie sporo goli.

Tak, tyle zabrakło do drugiego trafienia angielskiego napastnika:

Wnioski z piątku? Tak, znajdziecie je u nas.