Wnioski z GW2 vol.1, czyli dzień strzelaniny

0

Wczorajsza sobota, to taki dzień, kiedy potrojony Everton na wildcard wygląda jak spełnienie najskrytszych marzeń, Aubameyang wygląd jak pomocnik za 5,5 miliona, a gracze Manchesteru United jak kandydaci do spadku. Uff, jak dobrze, że nie zamierzam odpalać dzikusa w ten weekend.

Czy to jest Arsenal na top4?

Tweetowałem o tym wczoraj, powtórzę dzisiaj – Arsenal, mimo że sezon zaczął od wygranej z LFC i dwóch zwycięstw w lidze, totalnie mnie nie przekonuje. Kanonierzy nie wyglądają jak kreatywna drużyna, która naciska. Raczej drużyna, która wygrane wymęcza. I tak, jak często jest to symbol mistrzowskiej ekipy, tak tutaj wydaje mi się, że to po prostu brak jakości. Tylko 7 strzałów z West Hamem (Młoty 14, sam Antonio 5), Auba zagubiony gdzieś na skrzydle (3 key passy, asysta, ale tylko 1 strzał), niewidoczny Willian (1 key pass) i beznadziejny Pepe (szkoda strzępić ryja). Jeśli tak ma wyglądać ten nowy Arsenal Artety, to ja tego nie kupuję. Na uwagę zasługuje drugi gol z rzędu Lacazette’a (tak, to jego jedyny strzał), którego wszyscy już skreślaliśmy, kontuzja Tierneya i znowu nieobecność Saliby.

Co tam w WHU? Antonio biegał jak spuszczony ze smyczy, gola strzelił i jeśli zdrowie będzie dopisywać, to może dać posiadaczom wiele radości, nawet przy trudnym terminarzu. Bowen 4 strzały, bez kluczowych podań, Soucek 2 groźne strzały i 1 key pass. Fredericks niby z asystą, ale Młoty bronią na tyle słabo, że nawet nie ma co sobie nim zaprzątać głowy.

Diabołki i diabloki

Zawód. To na nich tak wszyscy czekaliśmy i dla nich chcieliśmy odpalać wildcardy? Z jednej strony 76% posiadania piłki, z drugiej to Crystal Palace miało więcej groźnych okazji. Gol Van de Beeka to przypadek i pinball w polu karnym. Po jednym strzale Martiala i Rashforda, 3 uderzenia oddał Bruno, ale żadnego z nich nie można nazwać nawet trochę groźnym. Przy takim ustawieniu United (szczególnie po wejściu van de Beeka) Bruno wygląda jak pomocnik za jakieś 7,0 (mimo 5 key passów), a nie jeden z droższych graczy sezonu. Inna sprawa, że dalej ma karne, rożne i wolne.  Dlatego swoje punkty i tak zrobi, ale czy tyle, ile byśmy oczekiwali za 10,5?

Aha, Daniel James był beznadziejny, ale kogo to pod kątem FPL obchodzi?

Crystal Palace jest zaskakująco dobre na starcie sezonu. To może nie Soton było takie słabe, hm? Na razie Zaha wygląda, jakby serio chciał coś jeszcze w karierze osiągnąć, a Orłom brakuje już tylko 34 punkty do utrzymania. Jakiej defensywy by Hodgson nie wystawił, jak bardzo nie byliby przetrzebieni kontuzjami, to oni i tak dalej potrafią bronić oraz uprzykrzać życie. Zaha dwa gole i 4 kluczowe podania, wygląda jak Pan Piłkarz. No i Mitchell z asystą, to także na plus, bo dziś zdążył już podrożeć do 4,1.

Piotrek o Evertonie, który jest na nowym poziomie

Odświeżony nową linią pomocy Everton jest co najmniej fajny do oglądania. Z drugiej strony mieliśmy dzisiaj West Brom, który pozostał poziomem w Championship i już możemy sprawdzać kto zleje im tyłki w następnej kolejce. W drużynie The Baggies dwie postacie do obserwowania pod kątem FPL to Diangana (5.5, 0.6%) i Matheus Pereira (6.0, 2.4%). Ten pierwszy głównie za to, że mu się chce. Dużo kiwa i bierze udział w każdym kontrataku. Poza tym jest turbo różnicą i jeśli już ich szukacie, to może warto. Pereira już przed sezonem miał być diamentem i trzeba przyznać, że umie w stałe fragmenty.

Everton w obu swoich meczach zabłysnął. Kibicom na pewno podoba się Allan (5.5, 2.0%) – punktów w FPL z tego nie będzie, ale rozgrywa jak profesor. James wnosi do gry Evertonu coś, czego nie mieli Walcott i Iwobi – umiejętność gry w piłkę. Dzisiaj nie był najlepszy na boisku ale gol i asysta dały posiadaczom 12 pkt. Błyszczał Richarlison (8.0, 11.2%) – 3 asysty, 5 strzałów, 2 kluczowe podania i gol ze spalonego. Świetny występ Fawelarza przyćmił jednak Dominic Calvert-Lewin. Młody napastnik to mokry sen każdego skrzydłowego. Wystarczy wrzucić piłkę w pole karne i jest jakieś 80% szans, że dojdzie do główki. 6 strzałów zamienił dzisiaj na 3 gole i zabrał do domu piłkę wraz z 17 punktami w FPL. Koledzy na pewno nie chcieli za to, żeby punktował Digne – tym razem Francuz wrócił do domu z bagażem dwóch straconych goli, 5 kluczowymi podaniami i aż jednym punktem. Klasyka w jego wykonaniu.

Co wiemy po tym meczu? WBA jest fatalne w obronie. Nawet zanim Gibbsowi odłączyło prąd byli tragiczni. Po drugie: ofensywne trio Evertonu jest dobrym wyborem w FPL. Zwłaszcza DCL wygląda na okazję, bo z takimi kolegami sytuacje będą się same tworzyły. Poza tym warto zerknąć na bocznych obrońców The Toffees. Na tle słabych drużyn grają bardzo wysoko i zdecydowanie widać potencjał na kilka asyst w sezonie. Nadchodzące starcie lidera z wiceliderem Premier League w GW3 już rozbudza wyobraźnię kibiców.

A co tam w Leeds, którego meczu nie oglądałem? Oprę się tylko na liczbach, bo nie chciałbym nikogo niepotrzebnie oszukać.

  • Klich gol z karnego i dodatkowo asysta, ale poza tym bez liczb
  • Bamford 1 strzał, 1 key pass i od razu gol oraz asysta. Nie podpalałbym się jednak na gościa, który gra po 70 minut w meczu
  • Mitro zrobił swoje, ale w tak grającym Fulham więcej niż 12 goli w sezonie nie strzeli. Niby 6 strzałów i 2 gole, a i tak oglądanie go bolało.
  • Helder Costa też błysnął skutecznością, ale dwa gole wzięły się z dwóch strzałów. Takiej skuteczności były piłkarz Wolves na dłuższą metę nie utrzyma.
  • Przy obecnym terminarzu Leeds to kot w worku, który traci wiele goli. Przy terminarzu Fulham, Mitro powinien co najmniej 3-4 gole strzelić w najbliższych 5 kolejkach.

A jeśli chcecie poznać szczegóły naszej współpracy z BETFAN, to polecam ten tekst.

A jeśli zastanawiacie się, czy to już czas na wildcard, to ten.