Ławka Sterlinga z jednej strony wiele rzeczy popsuła, a z drugiej strony niektórym uruchomiła jeszcze lepszych wicekapitanów i innych Lundstramów z ławki. Bez względu na to, w którym obozie obecnie jesteście, warto wiedzieć, co po sobotnich meczach w premier leagueowej trawie piszczy.
Rudy król Kevin de Bruyne
Na początek ustalmy jedno. Kevin de Bruyne jest najlepszym piłkarzem Premier League. Po prostu. Ja wiem, że Salah strzeli 25 goli, że VVD przez 20 lat został przedryblowany tylko przez Pepe, a Aguero to jeden z najwybitniejszych napastników w historii tej ligi. Mimo to zdrowy KDB to wizja, dominacja, równowaga, kreatywność i nadawanie tempa, jakiego nie ma nikt inny w Anglii. Prawdziwy game changer. Dla kronikarskiego obowiązku odnotujemy – gole, dwie asysty, 8 kluczowych podań. Pan Kevin de Bruyne, pozdrawiam.
A teraz zastanówmy się, jak mocne jest City, skoro rok temu wygrało mistrzostwo bez piłkarza, który śmiało może aspirować do top3 świata. No a jak chcecie na lepszy humor pooglądać ukradzione top memy z dzisiaj, to zapraszam na fanpage.
Sterling drama in progress
Czy ławka Sterlinga to powód do sprzedaży? Sam się jeszcze zastanawiam. Ostatnio grał wszystko po 90 minut, więc to dość naturalne, że dostał odpoczynek. Z drugiej strony Bernardo i Mahrez, gdy tylko grają, to nie zawodzą. Co zrobi Pep Fasola i co zrobią menadżerowie, tacy jak ja? Na pewno warto mieć Aguero, który gdyby tylko lepiej nastawił celownik, to wracałby do domu z piłką pod pachą w nagrodzie za hat-tricka. 6 strzałów i tylko jeden gola to naprawdę dziwna statystyka dla Kuna.
Podsumowując ten wątek – jeśli Sterling nie zagra 120 minut w tygodniu w pucharze, to u mnie w składzie zostaje. Ostatnie sezony nauczyły nas już, że do piłkarzy City trzeba mieć cierpliwość, a Raheem jest ulubieńcem Guardioli.
Kłopoty, kłopoty Pochettino
Na drugim biegunie Tottenham. Nie wiem, co się popsuło w ekipie Kogutów, ale waśnie między Pochettino i Vertonghenem czy też klubem a Eriksenem nie mogą nastrajać pozytywnie. W rezultacie w meczu z Leicester to Lisy były drużyną lepszą, przeważającą i dojrzalszą piłkarsko. Kane z ładnym golem i 6 strzałami, ale wciąż nie wygląda jak najlepszy napastnik ligi. Dlatego upieram się, że jeśli ktoś ze Spurs, to musi to być Son, wolny od wojska i gotowy strzelać z każdej pozycji. Dzisiaj asysta, 3 key passy i 3 strzały. Z Leicester niezmiennie Maddison, któremu w końcu siadło – to jeden z tych piłkarzy, który grał lepiej niż wskazują na to FPL punkty i z pewnością wynagrodzi cierpliwych. Jak to ktoś napisał – taki Beckham, ale z większym potencjałem piłkarskim.
Obrzydliwe sobotnie popołudnie
W meczu Brighton z Newcastle zobaczyliśmy dokładnie to, czego się wszyscy spodziewaliśmy, czyli nic. Poziom meczu był porównywalny do występów Norbiego w Kole Fortuny. Rzekłbym wręcz, że zatęskniłem za starciami Burney z Huddersfield.
No nic, fakty są takie, że:
- Maupay jest niezły, ale brakuje mu zimnej krwi pod bramką
- Brak Trossarda, przy takim terminarzu, musi nas boleć jako menadżerów FPL
- Montoya biega po skrzydle i jest to fajne dla takich ludzi jak ja
- Newcastle jest beznadziejne i mogłoby po prostu z honorem usunąć się z Premier League, bez dogrywania sezonu do końca
Kilka wniosków śmiało możemy wyciągnąć także z piątkowego meczu. Czy Bournemouth jest tak dobre, jak wskazuje na to tabela? Nie. W meczu z Southampton to było 6 strzałów i 3 gole, z czego jeden sprezentowany przez Gunna i Bednarka. Wisienki nie grają na miarę swojego potencjału i fakt, że Wilson punktuje w każdym meczu (Callum ofc) jest dla mnie zadziwiający. Z kolei Święci fajnie grają piłką i myślę, że pewnym momencie sezonu mogą dać nam, jako menadżerom, sporo radości. Szczególnie bacznie obserwowałbym Redmonda, który niezmiennie jest najlepszym piłkarzem Hasselhuttla – 3 strzały i 3 kluczowe podania tym razem nie przyniosły punktów, ale to tylko kwestia czasu.
Pamiętajcie, że to dopiero początek sezonu, który jest długi i choć niektórzy cierpią, tak jak ja, to przed nami jeszcze wiele zielonych strzałek i tak dla odmiany, dobrych wyborów opasek i transferów. The force will be with us. Sometimes 🙂
