Wnioski po GW5 – sobota

0

Piękny to był dzień czysto piłkarsko. Głowy zamącone punktami za gole i asysty przeszkadzają czasem w dostrzeżeniu naprawdę dobrej piłki. Warto pamiętać, że to przecież z miłości do takich piłkarskich sobót, zaczęliśmy tę parszywą FPL-ową rozgrywkę.

Derby Merseyside

Było wreszcie to, czego dawno nie widzieliśmy w derbach na Goodison. Czyli przede wszystkim gole. Mało widoczny był Salah, ale zdobył bramkę i oddał aż 6 strzałów. Z jego gry bije większa mądrość w rozgrywaniu niż wcześniej, ale jedno się nie zmienia – kiedy ma okazje – ładuje na bramkę, co poskutkowało trafieniem po błędzie Miny. Zastanawiacie się nad podwojeniem LFC w ataku? To jest dobry pomysł, bo w świetnej formie jest Mane. Wczoraj 4 strzały , gol i hm, no był dość blisko asysty.

Co by nie mówić, Sheffield i WHU na Anfield w najbliższych kolejkach kuszą. W teorii inaczej wygląda sprawa z defensywą. Wciąż w bramce stoi Adrian (strzał Keane’a raczej wyjąłby Alisson), a w dodatku urazu nabawił się Virgil. Jednak jeśli macie Trenta albo Robbo lub obu – po prostu nie ruszałbym ich pod żadnym pozorem. Szkot gra niesamowicie ofensywnie (wczoraj asysta), a Trent i stałe fragmenty to jak perfect match na Tinderze. Dwa razy był blisko z wolnych, a jeszcze warto dodać, że Pickford fenomenalnie obronił strzał Matipa po wykonywanym przez Arnolda rzucie rożnym.

Swoją drogą – popatrzcie na ustawienie Robbo na heatmapie – tak, to ten na dole:

Ostatnie zdanie już nie o Fantasy – jak można pobierać pieniądze za oglądanie meczów i stwierdzić, że Thiago był w derbach niewidoczny? Panie Kamilu Kosowski, dlaczego rani Pan tak wspaniałego piłkarza?

Jeśli chodzi o Everton, to wnioski są dość oczywiste. Masz Richarlisona? Sprzedaj go. Nie masz JamesaDCL-a? Kup ich, przyznaj się do błędu (tak, do siebie piszę) i oglądaj. James ma niesłychany luz w ofensywie i cudowną technikę. Do tego bije stałe fragmenty. Wczoraj asysta, 2 strzały i 3 kluczowe podania.

Wracając do Calverta – wow, czy Carlo załatwił mu treningi skokowe u Cristiano? Siła, ustawianie się i przyfanzolenie z bańki to prosty przepis na sukces. Wczoraj z pięciu strzałów jedna bramka, ale jakże ważna.

A, no i ciekawie jak władze ligi potraktują to zachowanie:

Timo Werner appreciation post

Wreszcie. Wreszcie Timo Werner wszedł na pozycję nr „9” i pokazał swój strzelecki głód, przy okazji masakrując Jana Bednarka. Niemiec wsparty skrzydłowymi za 9,3 staje się nową promocją. Oddał co prawda tylko 3 strzały i zanotował jedno kluczowe podanie, ale był zaangażowany w każdą ofensywną akcję zespołu. Kiedy strzelał na 2:0, wydawało się, że kolejne gole są kwestią czasu, ale Chelsea ewidentnie siadła i oddała 2 gole. Słowo „oddała” pasuje tu idealnie, bo najpierw piłkę na 30 metrze przed swoją bramką stracił Havertz, a później do akcji wszedł Kepa i ośmieszył się kolejny już raz. Obie ekipy strzeliły sobie jeszcze po golu, ale to Święci mogą być jedynymi zadowolonymi z wyniku.

Mapa Wernera pokazuje, jak chciał uczestniczyć w każdej akcji:

Poza Wernerem, zapunktował wspomniany Havertz (gol, 2 strzały, 0 kp) oraz grający momentami niemalże jak Robbo – Chilwell. A, no i asystę z dupy ogarnął Jorginho, ale spokojnie, jeszcze wyprzedzicie graczy z nim w składzie. Aktywny był też Pulisic (2 strzały, 1 kp), ale to jeszcze nie forma sprzed kontuzji. Poczekajmy trochę na stabilizację ustawienia Chelsea – cena 8,3 może wkrótce okazać się atrakcyjna, a posiadanie Amerykanina wynosi ledwie 4,1% i zacznie rosnąć dopiero po jakimś dwupaku, którego jednak nie oczekiwałbym w GW6. Mimo, że przeciwnik średni.

Po stronie Soton znów dobrze oglądało się współpracę IngsaAdamsem. Ten drugi jeszcze na początku meczu zmarnował setkę, całe więc szczęście dla posiadaczy, że później Kepa pomógł mu się przełamać. Ostateczne staty: Ings – gol, 4 strzały, 0 kp; Adams – gol, asysta, 3 strzały, 1 kp. Jeśli macie któregoś z nich, to raczej warto trzymać, ale czy polecalibyśmy transfer na GW6? Hm, byłoby to nieszablonowym ruchem, choć obrona Evertonu to obecnie największy kłopot Carlo Ancelottiego.

Pomieszanie z poplątaniem

Sterling na „10”, Cancelo na boku obrony, ale w ataku pozycyjnym pojawiający się w środku pola. A naprzeciwko Willian jako środkowy napastnik i niesymetrycznie ustawiony zespół Mikela Artety. Dziwnie to wyglądało na początku, piłkarze gubili się non stop i po każdej stracie wyglądało to tak, jakby nie każdy wiedział gdzie ma biec. Zagubiony był także Leno, który po strzale Fodena postanowił nie wstawać i tylko przyglądał się jak do siatki trafia Sterling. Czyli jednak kibice są czasem wpuszczani na stadion.

Sterling podwieszony pod Aguero był trochę pozbawiony swoich atutów. Przyspieszał, ale nie miał miejsca na wrzutkę, czy prostopadłą piłkę. Ostatecznie oddał 2 strzały i zanotował 1 kluczowe podanie. Średnio, ale punkty dał. Najczęściej uderzali Mahrez (6) i Foden (4). Tylko raz strzelał Aguero i zszedł po 65 minutach. To jeszcze nie ten groźny drapieżnik, ale kontuzja Jesusa ma wykluczyć go z gry na kilka miesięcy. Aguero ma teraz przed sobą mecze z WHU i Sheffield. Posiadanie wciąż poniżej 2%.

W Arsenalu najlepszy był Saka, który robił jako lewy środkowy pomocnik/lewy skrzydłowy – oddał 2 strzały. Auba klasycznie przyklejony do linii bocznej. Oglądało się to wszystko naprawdę strasznie i trudno polecić kogokolwiek z kanonierskiego teamu.

Who the f*ck is Mark Gillespie?

To pytanie pewnie zadawali sobie wszyscy, którzy spoglądali na walczącego z urazem Karla Darlowa. Bramkarz Srok po fenomenalnym występie przeciwko Spurs, wczoraj znów był bohaterem. Obronił m.in. w kapitalnym stylu rzut karny Fernandesa. Niestety dla niego – w końcówce Newcastle jakby uwierzyło, że może zgarnąć 3 punkty i zostało brutalnie skontrowane przez United. Trzy gole Czerwone Diabły strzeliły w ostatnich 10 minutach.

Błyszczał Rashford – zwłaszcza w kontrze to niezwykły grajek, który przyspieszy i zagra kluczowe podanie w ostatniej możliwej sekundzie. Zaliczył tak 2 asysty, a w 96. minucie dobił podopiecznych Steve’a Bruce’a, ustalając wynik meczu. Ostatecznie 7 strzałów 3 kp! Bruno zmarnował co prawda karnego, ale nadal mówimy o solidnych liczbach – 5 strzałów, 6 kluczowych podań. Dobrze na tle murującego Newcastle wyglądał Mata – może to jest sposób na rozwiązanie głęboko cofniętych ekip?

Ostatecznie 3. bramkarz Newcastle nie pojawił się na boisku, ale stan Darlowa może być poważniejszy. Poza tym blisko własnej bramki grał ASM. Cofał się i dryblował na środku boiska i nie miał później sił na dołączenie do osamotnionego Wilsona. Mimo to, duet i tak powinien cieszyć się z gola. Strzał Wilsona z 5 metrów obronił jednak De Gea. I wyboldujmy ten fakt, to była genialna interwencja.

https://twitter.com/hshmutd/status/1317559486656221185