Wnioski po blank gameweek 31

0

To była ta kolejka, że gdy nie miałeś Salaha na kapitanie, to chciałeś co najmniej usunąć konto, a prawdopodobnie wyrzucić komputer przez okno i przemyśleć swoje życie, znajdując nowe hobby. Kolejka, w której szukanie różnic bolało jak nigdy wcześniej.

Blank gameweek i wtopa Huddersfield

Huddersfield po raz kolejny zaakcentowało swoje spadkowe aspiracje, dając się łatwo zdominować Crystal Palace. 6 oddanych strzałów w meczu o tzw. „6 punktów” w spotkaniu u siebie – to chyba jasno pokazuje, że Teriery nie są w najlepszej dyspozycji. Wystarczy wspomnieć, że Van La Parra oddał najwięcej strzałów (3), a na boisku pojawił się dopiero po przerwie. Nad strefą spadkową ekipa Wagnera ma tylko 3 oczka przewagi, a trzeba pamiętać o tym, że Southampton ma zaległy mecz. Z kolei Crystal Palace zrobiło swoje – wrócił Zaha, w dobrej formie jest Benteke, nieźle gra Townsend – ekipa Roya Hodgsona wygląda na taką, który może i powinna się utrzymać, jeśli nie pojawią się kontuzje i kłody na drodze.

Bye, bye WBA

Nie ma już chyba takiej siły i mocy, która mogłaby utrzymać West Bromwich Albion w najwyższej klasie rozgrywkowej. 10 punktów straty do bezpiecznego miejsca na 7 kolejek przed końcem – to się nie może udać. Nie z tym składem, nie z tym menadżerem, nie z tą atmosferą. A przed ekipą Alana Pardew jeszcze mecze z Liverpoolem czy Manchesterem United. Żegnamy więc West Brom, wszystkich ich piłkarzy stanowczo odradzamy i stawiamy przeciwko nim. Na drugim biegunie Bournemouth, które pod wodzą Eddiego Howe’a dalej gra efektownie jak na drużynę ze środka tabeli i pewnie utrzyma się w lidze, będąc blisko pierwszej dziesiątki. Nawet jeśli letnie transfery nie okazały się strzałem w dziesiątkę, jak przewidywałem (no cóż, przewidywania to nie jest moja mocna strona), to młody Anglik ogarnął ekipę na tyle, by ulokowała się w pierwszej dziesiątce.

Wielki, największy Mo Salah

Podsumujmy – Salah 29 punktów, van Dijk 6, Firmino 7, Mane 9. To był nokaut dla wszystkich tych, którzy chcieli zaskoczyć i zrobić różnicę niszowym kapitanem. Szczególnie, że tym razem Faraon nawet nie zawracał sobie głowy nadaremnymi strzałami – uderzył 4 razy i piłka 4 razy wpadła do siatki. Król, boss, szef, który coraz bardziej przypomina najlepszego gracza sezonu – sorry KDB. Generalnie The Reds grali tak dobrze i pewnie, że szkoda byłoby kogokolwiek z nich sprzedawać pod kątem DGW. I tylko smutno, że Egipcjanin nie będzie miał w tym sezonie żadnej podwójnej kolejki, bo byłby pewniakiem na potrójnym kapitanie… A Watford, jak to Watford, beznadziejny. Przemilczmy tych wszystkich Fawelarzy i dajmy im w spokoju lizać rany zadane przez sympatycznego Egipcjanina.

Charlie Adam temu winien

Jak podaje Angielskie Espresso – ostatnie 57 minut gry Charliego Adama to głupia czerwona kartka, pudło na pustą bramkę, zmarnowany karny i szarpanina z rywalem. Szkotowi gratulujemy, Paul Lambert na pewno jest dumny. Szczególnie, że do momentu wyrzucenia Adam z boiska to Stoke wyglądało groźniej. Wystarczy wspomnieć, że The Toffies nawet w 11 vs. 10 dało radę stracić gola (bombowe wejście Choupo-Motinga). Dlatego wsiadanie do hype train Tosuna raczej nie ma sensu – prędzej utylizacja odpadów w postaci Walcotta czy sławetnego Calverta-Lewina. O Stoke też raczej zapominamy – niech się biją o utrzymanie, ale bez podwójnej kolejki w GW35 nie są dla nas łakomym kąskiem.

Czy to był dobry moment na free hita?

Szczerze powiedziawszy – uważam, że nie. Bez względu na to, kogo z Liverpoolu mieliście, zakładając, że to Salah był kapitanem, to Wasz wynik i tak wynosił co najmniej 70-75 punktów. Doliczając do tego pozostałych grających i tak wychodziło się na 90, maksymalnie zdobywając 120. Dlatego pisanie „hej, miałem 100 punktów, free hit się opłacił” zupełnie mnie nie przekonuje, bo wynik ten to i tak w najwyższej mierze zasługa graczy The Reds (sam miałem 98). Dlatego na wnioski poczekajmy do GW35, kiedy free hity odpali reszta – dopiero wtedy będzie można porównać, kto ile zyskał, a kto ile stracił. Szczególnie w kontekście podwójnej, 34 kolejki.

Jeśli chcecie zagrać wildcard, to sprawdźcie, co warto wiedzieć o tym chipie